Unikatowy kompleks sportowy był własnością wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego, w 2015 roku został sprzedany deweloperowi Dolnośląskie Inwestycje. Według wrocławskich aktywistów i architektów, pozwolenie na budowę mogło zostać podważone. Mimo licznych apeli i medialnych protestów, a nawet listu do Prezydenta Miasta, rozpoczął wyburzanie historycznego Basenu Olimpijskiego we Wrocławiu.
miejsce z potencjałem
To przykład unikatowego na skalę europejską zabytku, z którego należałoby uczynić atrakcję miasta. Niebawem skończy on sto lat, a to, co chcą mu zafundować decydenci, mija się z zapisami o ochronie zabytków i opiece nad nimi.
– podkreślała, Joanna Grzelczyk, historyczka sztuki, przedstawicielka oddolnej Grupy inicjatywnej - Stadion Olimpijski, która walczyła o powstrzymanie budowy na terenie dawnego basenu, w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
fot. zdjęcie archiwalne | dolny-śląsk.pl
Wtórowały jej tysiące osób, w tym architektów. Do władz miasta podpisana przez ponad 4,5 tys. osób, petycja przeciwko tego typu na terenie dawnego Basenu Olimpijskiego. Oburzenie budził nie tylko fakt, że cokolwiek mogłoby powstać na miejscu, którego potencjał jest wciąż żywy, a odpowiednia opieka nad zabytkowym kompleksem sportowym zapewniłaby nie tylko atrakcje, ale i wspaniałe miejsce dla mieszkańców Wrocławia. Sprzeciw powodował także zamysł dewelopera. To co powstanie na miejscu wyburzonego kompleksu to według założeń prywatny akademik. prywatny akademik, czy patodeweloperka?
Deweloper, spółka Dolnośląskie Inwestycje, by zrealizować wytyczne założenia planu zagospodarowania terenu (w co przecież same mikroapartamenty nie mogą się wpisać) zapowiada uruchomienie odnowy biologicznej, usług fizykoterapii, fitnessu i tym podobnych usług. Zaplanowano także są dwa lokale gastronomiczne. Obiekt ma mieć charakter otwarty i być dostępny nie tylko dla sstudentów, ale także dla wszystkich innych mieszkańców Wrocławia. Zlokalizowane na parterze lokale usługowe według planów zostaną przeznaczone do wypełniania funkcji uzupełniających infrastrukturę sportową zlokalizowaną na terenie AWF-u. Według planów dewelopera akademik ma mieć trzy kondygnacje i 375 lokali.
wizualizacja akademika | autor: Dolnośląskie Inwestycje S.A.
protesty i list otwarty
Już 2015 roku, mieszkańcy Wrocławia sprzeciwiali się planom sprzedaży tej działki przez Akademię Wychowania Fizycznego. Wtedy za zaledwie trzy miliony złotych teren kupiła spółka Dolnośląskie Inwestycje. Przeciwko zapowiadanej inwestycji protestowali aktywiści i mieszkańcy.
Dlaczego miasto nie zareagowało w porę?
W 2017 roku inwestor przedstawił projekt budowy apartamentowca. Zarówno jego wysokość, jak i funkcja były niezgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Miejska konserwator zabytków nie wydała więc zgody na budowę, a jej decyzję utrzymało w mocy Ministerstwo Kultury, do którego inwestor się odwołał. W 2020 roku inwestor przedstawił nowy projekt, który z tym miejscowym planem jest już zgodny. Chce wybudować tam akademik. Miejska konserwator zabytków nie mogła podjąć więc innej decyzji, jak projekt zaakceptować. Społecznicy jednak wskazywali, że basen jest częścią zabytkowego kompleksu stadionowego, zatem jest chroniony przez wpis do rejestru zabytków i decyzja mogła być odmowna.
– tłumaczył Gazecie Wyborczej, Tomasz Myszko-Wolski z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Według urzędników, nagła zmiana planu zagospodarowania przestrzennego wiązałaby się z koniecznością wypłaty odszkodowania. Aktywiści z Akcja Miasto zwrócili się do dolnośląskiego konserwatora zabytków o wpis do rejestru zabytków, co mogłoby zatrzymać prace. Jednak dolnośląska konserwatorka zabytków, Barbara Nowak-Obelinda nie zareagowała na wniosek, o wszczęciu postępowania nie było mowy. O zwołanie okrągłego stołu w tej sprawie apelował poseł Krzysztof Śmiszek, a posłanka Małgorzata Tracz skierowała dodatkową interwencję do wojewódzkiej konserwator zabytków.
Ostatczną próbą wstrzymania prac była petycja, którą otrzymały władze Wrocławia. Zebrano ponad 4,5 tys. podpisów przeciwko planowanej inwestycji.
27 maja 2021 zwrócili się do prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka architektka Daria Kieżun prezes SARP O/Wrocław, w imieniu wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Basen przy Stadionie Olimpijskim, zaprojektowany według nowatorskich zasad zgodnych z duchem modernizmu, był i wciąż jest jednym z elementów większej, nierozerwalnej całości, nagrodzonej z racji swej świetności srebrnym medalem w Olimpijskim Konkursie Sztuki i Literatury w czasie X Letnich Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles w 1932 r. Jest też częścią osi kompozycyjnej tego wyjątkowego miejsca. Mimo ruiny, w jaką się obrócił z racji braku wymaganej opieki i niszczącego działania czasu oraz rąk ludzkich, stanowi on wartość o wiele większą od działki, na której się znajduje, czego niektórzy zdają się nie wiedzieć lub nie chcą zrozumieć. Nie chcą lub nie potrafią zrozumieć, czym będzie strata tego obiektu dla terenu całego kompleksu Stadionu Olimpijskiego. Basen ten odegrał znacząca rolę prekursora i wzorca pływalni o wymiarach olimpijskich, udostępnianej mieszkańcom miasta zarówno przed wojną, jak i po jej zakończeniu. Jako jeden z pierwszych europejskich otwartych obiektów pływackich początku XX wieku był wyrazem najwyższej troski o fizyczny dobrostan i rozwój społeczeństwa.
– napisali wrocławscy architekci. Treść listu dostępna jest m.in.: TUTAJ.
brak reakcji i smutny koniec
Mimo, że rozbiórkę pierwotnie planowano na sierpień, zaledwie kilka dni po złożeniu petycji i listu, deweloper rozpoczął rozbiórkę wału ziemnego i samego basenu.
Kompleks basenów sportowych Stadionu Olimpijskiego powstał w latach 20. zeszłego stulecia według projektu według projektu niemieckiego architekta Richarda Konwiarza – twórcę-ikonę europejskiej architektury sportowej. Po wojnie należał do Akademii Wychowania Fizycznego. Baseny przestały działać w 1978 roku.
Dla kontrastu na stronie Grupa Inicjatywa Stadion Olimpijski, aktywiści miejscy załączyli wizualizacje zupełnie odmienną od tej, która zwiastuje przyszłość wrocławskiego obiektu. Gdyby tylko...
Marta Kowalska