Na początku 2021 roku władze Krakowa przedstawiły tyle ambitny, co spóźniony plan budowy nowej dzielnicy na Rybitwach. Na poprzemysłowym terenie miałyby powstać wieżowce o wysokości do 150-metrów. Ostatnie „Nowe Miasto”, czyli obszar wokół dworca głównego to spektakularna porażka zarówno planistyczna, jak i architektoniczna. Od 1999 roku nie udało się także zbudować wielofunkcyjnej dzielnicy na Olszy. Co poszło nie tak?
trzecia dekada zaniechań
fot. Wikimedia Commons
Olsza to obszar Krakowa położony w północno-wschodniej części miasta, na styku Mistrzejowic i Prądnika Czerwonego. Historia wielofunkcyjnej dzielnicy w tym miejscu sięga 1999 roku. Wtedy to Zarząd Miasta Krakowa w przyjętej w 1999 roku „Strategii Rozwoju Krakowa”, która obowiązywała do roku 2015, wyznaczył w zakresie rozwoju urbanistycznego szereg tzw. Obszarów strategicznych – terenów, które ze względu na swoje atrakcyjne położenie i skomunikowanie miały stać się miejscami koncentracji inwestycji. Centrum miejskie na Olszy miało mieć ogólnmiejską, a nie tylko dzielnicową skalę oddziaływania.
wielki zmarnowany potencjał
fot. Wikimedia Commons
Na wybór tego właśnie miejsca wpływ miała znakomita dostępność komunikacyjna (istniejący układ drogowy, mnogość linii autobusowych i planowane tramwajowe). Do połowy lat dziewięćdziesiątych teren miał głównie funkcje przemysłowe, podobnie jak Płaszów. Teren zajmowały częściowo zakłady przemysłowe, magazyny przekształcone z czasem w Centrum Handlowo-Usługowe Urbi, zrzeszające firmy funkcjonujące na rynku materiałów budowlanych. Pomiędzy zakładami przemysłowymi wciąż obecne było rolnictwo.
fot. Wikimedia Commons
Intensywne przekształcenia na Olszy rozpoczęły się na przełomie XX i XXI wieku. Powstały tu instytucje o znaczeniu miejskim – Archiwum Miasta Krakowa, Komenda Straży Miejskiej, od lat planuje się także budowę Urzędu Stanu Cywilnego. Od 2007 roku obserwować można mnogość inwestycji biurowych, zapoczątkowanych przez biurowiec Rondo Business Park (proj. Ingarden&Evy), co z kolei pociągnęło za sobą budowę osiedli mieszkaniowych na północnym skraju dzielnicy. Pierwszą dekadę lat dwutysięcznych zamyka otwarcie czterogwiazdkowego hotelu Olsza (dziś Swing).
handel, rozrywka, usługi
fot. Miastoprojekt
Jednak biura i mieszkania przez długi czas nie były dominującą na Olszy funkcją. Największym i najlepiej rozpoznawalnym budynkiem w okolicy jest hipermarket przy al. Bora-Komorowskiego. Pierwsze centrum handlowe w Krakowie zostało zaprojektowane przez biuro Ingarden&Evý Architekci. Ukończony w 1998 roku hipermarket to horyzontalna bryła o długości niemal 300 metrów, której estetyka opiera się o biało-żółte pasy i duże, przeszklone portale wejściowe. Jeden z narożników dodatkowo urozmaicono zaokrągleniem i monumentalną kolumnadą.
fot. materiały prasowe
Dwa lata później otwarty został drugi ważny dla całej okolicy obiekt. Park Wodny to bardziej popis technologiczny niż architektoniczny. Zastosowano w nim nietypowe jak na tamte czasy drewniane dźwigary – wówczas największe w Europie. Zaprojektowany przez Marka Pakułę gmach wkrótce po otwarciu okrzyknięto „Budową Roku”. Dziś jego estetyka budzi raczej uśmiech niż podziw – prawie symetryczna bryła to zderzenie odwołań do średniowiecznego zamku z charakterystycznymi dla tamtych lat materiałami – niebieskim szkłem, wielką kopułą, okrągłymi okienkami, powierzchownie czerpiącymi ze stylu okrętowego.
fot. Jarosław Matla / Pomoszlak.pl
Obok Parku Wodnego stanęło Multikino, które uzupełniało ofertę rozrywkową dzielnicy. Ukończony w 2001 roku multipleks zaprojektowali dziś jedni z najbardziej znanych architektów Krakowa – Artur Jasiński, Marek Dunikowski i Piotr Uherek (we współpracy z Bartłomiejem Kisielewskim, Pawłem Hankusem, Tomaszem Brzozowskim i Pawłem Bogusiewiczem). Posiadające dwanaście sal kino w chwili otwarcia poszczycić mogło się największym ekranem kinowym w kraju. Wyróżniająca jest też estetyka, szczególnie na tle sąsiednich budynków. Na elewacjach wykorzystano duże prostopadłe płaszczyzny utrzymane w kolorystyce i kompozycji nawiązującej do neoplastycznych prac Pieta Mondriana.
kontynuacja na oślep
fot. Wikimedia Commons
Najnowszym budynkiem w okolicy jest Centrum Handlowe Serenada, zbudowane w latach 2015-2017. Koncepcja architektoniczna centrum zmieniała się kilkukrotnie, ostatecznie zrealizowano projekt studia Wizja Stanisława Deńki, który projekt opracował wspólnie z Agnieszką i Robertem Ciuła oraz we współpracy z biurem Q-Arch. Jak tłumaczą architekci, fasada centrum miała grać ze zwykle „martwymi” ścianami galerii handlowych oraz nawiązywać do historii krakowskich fortów. Ten cel projektanci osiągnąć chcieli stosując tysiące betonowych prefabrykatów, częściowo ażurowych, kolorem i fakturą przypominające cegłę. Niestety ciężko doszukać się realizacji autorskich założeń humanizacji charakteru tego ogromnego obiektu w naturze. Sprawia on wrażenie zamkniętego bunkra z niewielkimi wejściami, otoczonego rozległą infrastrukturą drogową. Ze wstępnych zapowiedzi inwestora, firmy Mayland wynika, że w ciągu kilku lat Serenada wchłonąć ma (także architektonicznie) pobliski hipermarket, tworząc jedno, spójne wizualnie centrum handlowe.
brak planu i zainteresowania
fot. Urząd Miasta Krakowa
Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, dla wydawałoby się strategicznego obszaru miasta, udało się uchwalić dopiero w 2018 roku. W sytuacji, gdy większość obszaru jest już zabudowana, a mleko się wylało, miasto postanowiło chociaż częściowo zabezpieczyć swój interes. W planie trudno jednak szukać rozwiązań, które miałyby odmienić oblicze zdominowanej dziś przez parkingi i samochody, nieprzyjaznej pieszym betonowo-blaszanej pustyni. Rozwiązania uchwalone przez Radę Miasta raczej konserwują obecny stan wprowadzając jedynie niewielkie modyfikacje. Przez ponad 20 lat nie udało się w tym miejscu zrealizować żadnego z założeń, które mogłyby mu nadać charakter wielofunkcyjnej dzielnicy.
Wizualizacja Nowego Cnetrum Miasta i planistyczna "dziura" w jego miejscu
fot. Przestrzeń-Ludzie-Miasto / Urząd Miasta Krakowa
Podobnie sytuacja ma się w nowym centrum miasta – obszarze wokół Dworca Głównego. Postulat objęcia tego terenu planem miejscowym to pierwszy projekt lokalnego ruchu miejskiego – stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto. Już w 2009 roku aktywiści sygnalizowali potrzebę zabezpieczenia interesów miasta przed niekontrolowaną działalnością deweloperów. Tak się jednak nie stało, a planu w tym miejscu nie ma do dziś. Na części obszaru jest dopiero sporządzany – w momencie, kiedy większość terenów jest już zabudowana.