W powstających według projektu biura JEMS Architekci Browarach Warszawskich na Woli, na terenie dawnych zakładów piwowarskich Haberbusch i Schiele Monika Ryszka z pracowni Studio Kontent i Kasia Kuźmińska pracowni JEMS wspólnie zaprojektowały wnętrza siedmiu dwupoziomowych apartamentów przeznaczonych na wynajem. O inspiracjach, trudnościach związanych z projektem mieszkania M2 i efektach pracy opowiada Kasia Kuźmińska.
w salonie dominuje mocny, pomarańczowy kolor ścian
fot.: Max Zieliński
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestora?
Kasia Kuźmińska: Inwestorem była firma Resi4Rent, która zajmuje się szeroko pojętym wynajmem mieszkań. Prezentowane wnętrze jest jednym z siedmiu dwupoziomowych apartamentów, których projekty realizowałyśmy na Browarach Warszawskich. Inwestorowi zależało na stworzeniu zróżnicowanych estetycznie przestrzeni, których wspólnym mianownikiem miało być wykreowanie wnętrz, w których użytkownik będzie czuł się jak w domu. Wspólnie z Inwestorem dobieraliśmy kierunki estetyczne, które będą wpisywać się w kontekst, jak i możliwie najlepiej dopasowywać do potrzeb przyszłego mieszkańca.
Ola: Mieszkanie znajduje się w zaprojektowanych przez biuro JEMS Architekci Browarach Warszawskich, jaki wpływ miała architektura na wystrój i aranżację wnętrza? Czy konieczne były zmiany funkcjonalne przestrzeni?
Kasia: Budynek, w którym zlokalizowane jest mieszkanie, jest jednym z najmocniejszych budynków Browarów Warszawskich, ma jednoznaczną i silną architekturę, która dzięki swojej powtarzalności pozwala grać pierwsze skrzypce aktywności mieszkańców. To oni dzięki dekoracji okien, wystawianiu roślin czy innych elementów na balkony nadają elewacji dodatkowego charakteru. Widoki za oknem, tożsamość miejsca i charakter bryły budynku miały bezpośredni wpływ na to, w jaki sposób myślałyśmy o wnętrzach. Z naszej perspektywy jedno z drugim powinno być ze sobą ściśle powiązane, by móc tworzyć spójny, szczery i czytelny wyraz dla ich użytkowników.
po lewej: nieduża, jasna kuchnia; po prawej: wysoka przestrzeń jadalni i schody prowadzące na antresolę
fot.: Max Zieliński
W trakcie projektowania starałyśmy się odwoływać do lokalnego kontekstu, klimatu czy historii miejsca. Część z mieszkań we wnętrzach wizualnie kontynuuje postindustrialny charakter dzielnicy, pozostałe natomiast mają kreować swego rodzaju idyllę dającą wytchnienie w pędzącej codzienności. Te wnętrza odwołują się do odczuć, których doświadczamy, będąc w przyrodzie. Spokój, wytchnienie, wyciszenie, których w przebodźcowanym i intensywnie funkcjonującym kontekście trudno doświadczyć.
Zaprojektowane przez nas wnętrze mieści się na ostatniej kondygnacji najwyższego budynku Browarów Warszawskich. Do zasadniczego układu funkcjonalnego wprowadziłyśmy kilka zmian. Ponieważ lubimy w architekturze możliwość jej adaptacji do potrzeb użytkownika, postanowiłyśmy podzielić przestrzeń na kilka mikrownętrz. W zależności od nastroju czy potrzeb można te półprzestrzenie bardziej lub mniej pomiędzy sobą integrować. Taki układ pozwala na ich przenikanie się wizualne przy jednoczesnym zachowaniu swojej autonomiczności. Zależało nam by w tym wnętrzu kuchnia estetycznie i funkcjonalnie była związana z pozostałymi częściami mieszkania i upłynniała sposób korzystania z nich, nie będąc zarazem wydzielona stricte z przestrzeni dziennej. Jadalnia znajduje się w centralnej, dwukondygnacyjnej przestrzeni mieszkania i ma koncentrować przyszłe życie domowników tego wnętrza. Stanowi też najważniejsze miejsce z uwagi na sposób kompozycji i rozmieszczenia funkcji w przestrzeni. Na antresoli znajduje się otwarta, jasna sypialnia z biblioteką i podwieszonym siedziskiem.
po lewej: widok na kuchnię i jadalnię; po prawej: antresola
fot.: Max Zieliński
Ola: W M2 dominują mocny, pomarańczowy kolor i naturalne dodatki, co wpłynęło na taki wybór kolorów, materiałów i faktur?
Kasia: Tak jak wspominałyśmy na pierwszym etapie projektowania, wspólnie z Klientem, starałyśmy się określić kilka kierunków estetycznych. Część z nich nawiązywała bezpośrednio do kontekstu, w części zaś celem było stworzenie pewnego rodzaju mikroświata, który ma pomóc w oderwaniu się od pędu codzienności. Wola to najszybciej rozwijająca się dzielnica Warszawy, pełna życia i ciągłych zmian, dlatego charakter wnętrz oparty jest na naturalnych materiałach, fakturach i kolorach. Ma tworzyć miejsce, w którym będziemy czuli się otuleni ciepłem i przytulnością. To wnętrze, które ma ładować naszą energię w intensywnie pędzącej rzeczywistości. Pół żartem pół serio śmiejemy się między sobą, że koło na wezgłowiu za łóżkiem symbolizuje słońce, ale właśnie taka ta przestrzeń miała być: słoneczna, przyjazna, relaksująca i trochę sentymentalna.
po lewej: sypialnię zdobi koło na wezgłowiu za łóżkiem; po prawej: fragment sypialni
fot.: Max Zieliński
Ola: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego jesteście najbardziej zadowolone?
Kasia: Największym wyzwaniem było projektowanie przestrzeni nie pod konkretnego mieszkańca. Zwykle mamy do czynienia z docelowymi użytkownikami danego domu, mieszkania, czy biura, możemy reagować na ich sugestie, potrzeby czy pomysły. Tu sytuacja była zupełnie inna, ponieważ podejmowałyśmy decyzje, bazując głównie na naszej intuicji i dyskusjach wewnątrz zespołu. Wyobrażałyśmy sobie różne warianty korzystania i funkcjonowania w przestrzeni i do niej dopasowywałyśmy wyraz wizualny. To, co nas w tym projekcie najbardziej cieszy to fakt, że dzięki temu, że Inwestor dał nam tak dużą swobodę w projektowaniu, udało się zrealizować odważną, spójną, czytelną i wyrazistą przestrzeń. Miejsce, które jest współczesne, zdecydowane, energetyczne i które przełamuje asekuracyjne podejście do kolorów.
Ola: Dziękuję za rozmowę!