Nie od dziś słychać głosy niemal z każdego zakątka Polski o potrzebie uregulowania prawnego tzw. „szyldozy”. W dniu, w którym w Krakowie przyjęta zostaje uchwała krajobrazowa, w Warszawie Wojewoda Mazowiecki ją unieważnia.
Wojewoda Radziwiłł argumentuje swoją decyzję niedopilnowaniem kwestii formalnych – po naniesieniu poprawek na projekt uchwały po ostatnich konsultacjach społecznych, projektu nie oddano ponownie do konsultacji.
Projektowana uchwała w toku prac przeszła istotne zmiany, które nie były konsultowane po pierwszym wyłożeniu, co czyni proces udziału społeczeństwa iluzorycznym, a nie można pominąć udziału społeczeństwa przy tak istotnej wpływającej na wiele aspektów życia regulacji prawnej – powiedział na konferencji prasowej 26 lutego.
Zdaniem wojewody ostateczny projekt powinien zostać również uzgodniony z wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Na decyzję Konstantego Radziwiłła od razu odpowiedział prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Nie rozumiem tej decyzji pana wojewody. Ubolewam, że taka decyzja została podjęta. Będziemy skarżyć tę decyzję do Sądu Administracyjnego – zapowiedział prezydent.
Decyzji nie rozumie również stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, mocno zaangażowane we wprowadzenie uchwały w życie. Zaznacza, że zmiany w projekcie nie były na tyle znaczące, by uzasadniały dalsze konsultowanie projektu.
Tymczasem Krakowianie nie będą już musieli wyobrażać sobie ulicy Kalwaryjskiej, bodaj najbardziej „kreatywnie” oszpeconej szyldami ulicy w mieście, bez atakujących zewsząd krzykliwych napisów i pstrokatych reklam. Wkrótce stanie się to rzeczywistością. Uchwała ma wejść w życie 1 lipca br., rozpoczynając dwuletni okres przejściowy, kiedy właściciele nośników będą mogli dostosować się do nowych przepisów. Spod tego przymusu wyłączone są jedynie obiekty małej architektury.
O uchwale krajobrazowej dla Warszawy przeczytacie więcej tutaj.