Kilka dni temu Miejski Zarząd Dróg w Cieszynie opublikował wizualizację przebudowy rynku. Projekt wywołał spore oburzenie, od razu został okrzyknięty przykładem betonozy i polskiej patologii przestrzeni publicznej. W jakim stopniu to prawda?
pomysł na przestrzeń
Przebudowa cieszyńskiego rynku jest częścią większej inicjatywy, jaką jest projekt „Szlakiem Cieszyńskiego Tramwaju — rozwój transgranicznej turystyki”. W ramach przebudowy, jak informuje Urząd Miasta Cieszyn, zostanie ujednolicona nawierzchnia i mała architektura, przeprowadzone zostaną prace konserwatorskie, które obejmą fontannę świętego Floriana, pojawi się nowa zieleń w gruncie, a także w donicach.
Przede wszystkim samorządowi zależy na poprawie infrastruktury służącej organizacji wydarzeń kulturalnych, społecznych i sportowych. Nowe instalacje pozwolą na wprowadzenie szyn tramwajowych, na cześć biegnącej tutaj trasy tramwajowej. Na elewacji cieszyńskiego ratusza za pomocą mappingu samorząd będzie opowiadał o historii tramwajów w mieście. Cały projekt kosztował 11 381 000 złotych.
Autorami projektu jest pracownia architektury krajobrazu Palmett z Warszawy. Wizualizacje przedstawiają przestrzeń rynku bez większych ingerencji. Zmiany przede wszystkim dotyczą ograniczenia ruchu samochodowego, wprowadzenia nowych ławek w okolicach drzew i niewielkich dodatkowych nasadzeń.
wizualizacja rynku w Cieszynie
© Urząd Miasta Cieszyn
burza w szklance wody
Przebudowa rynku w Cieszynie wzbudziła wiele kontrowersji i rozpoczęła internetową dyskusję. Wśród zabierających głos znalazł się między innymi reportażysta i fotograf Filip Springer, który uznał projekt za „gruby żart” i aktywista Jan Śpiewak, który określił urząd mianem „kolejnego patosamorządu”.
W opozycji do głosów krytycznych stanął Paweł Mrozek, architekt i urbanista, ale również autor facebookowej strony „Sto lat planowania”. Słynący z szyderstw na temat tak zwanej Polskiej Myśli Urbanistycznej autor zwrócił uwagę, że nie doszło do degradacji zieleni wskutek betonowania, ponieważ jej w tym miejscu nie było, a teraz się pojawi. Mrozek podkreśla również unikatowość tej przestrzeni, która nie wymaga daleko idących zmian, ponieważ wciąż jest prawdziwa i wykorzystywana przez mieszkańców.
rynek w Cieszynie
fot. Silar, © CC BY-SA 4.0
szukając kompromisu
Niezależnie od tego, do której opinii na temat wizualizacji przebudowy rynku się skłaniamy, można czuć lekki niedosyt względem zieleni i powierzchni biologicznie czynnej. Dlaczego nie zdecydowano się na połączenie przestrzeni między drzewami rabatami kwiatowymi? Czy wzięto pod uwagę zmiany klimatyczne i konieczność poprawy naturalnej retencji?
Dziś ta przestrzeń może służyć prawidłowo, ale trudno ocenić, jak to się zmieni w ciągu kilku następnych lat, a nawet dekad. Ocenę warto zostawić na przyszłość, ale reakcja na projekt, niezależnie czy słuszna, czy nie, jest pozytywnym aspektem zmian społecznych w Polsce. Betonowe myślenie kruszy się szybciej, niż myślimy, a bezsensowne „rewitalizacje” proponowane przez niektórych równie betonowych włodarzy poddane będą większej krytyce.
Wizualizacja rynku w Cieszynie
© Urząd Miasta Cieszyn
O fenomenie Cieszyna w kwietniowym magazynie Architektura&Biznes pisał Mateusz Zmyślony. A&B jest dostępne za darmo w formie cyfrowej na naszym portalu (zobacz tutaj).