Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Odkopać rzekę? Po co to komu. Walka sportu z przyrodą metodą faktów dokonanych

24 marca '23

Skanalizowane przed dekadami rzeki wracają w przestrzeń centrów miast. Tak jest na świecie. U nas problemem jest odtworzenie koryta niewielkiej rzeczki na terenie rekreacji. Choć w Poznaniu powstał sensowny projekt tego typu, to publiczny inwestor nie chce go realizować. Powód? Doraźny interes, brak koordynacji i źle rozumiane pojęcie kosztów.

Rzeka Bogdanka to „kręgosłup” jednego z poznańskich klinów zieleni, czyli wcinających się głęboko w miasto szerokich przyrodniczych pasm łączących się z lasami na obrzeżach Poznania. Na swej drodze do Warty Bogdanka zasila sztuczne jezioro Rusałka oraz stawy w parku Sołackim. Jednak na niewielkim odcinku między tymi zbiornikami płynie pod ziemią – w kanale na terenie kompleksu sportowego (dawniej Olimpia) na Golęcinie.

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu — Sytuacja w zachodnim klinie zieleni

© Miejska Pracownia Urbanistyczna

Niemal od dekady lokalni radni, społecznicy i architekci zabiegają o odtworzenie koryta Bogdanki w tym miejscu oraz takie przeprojektowanie kompleksu, by służył nie tylko sportowcom, ale wszystkim mieszkańcom. Zarządzająca Olimpią miejska spółka Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji (POSiR) jest jednak oporna. W środę okazało się, że – niestety – podobnie do niej myślą miejscy planiści. Nie korzystają z głównych założeń sensownej koncepcji opracowanej w 2016 roku przez architektów Andrzeja Kurzawskiego i Jakuba Gwizdałę we współpracy ze stroną społeczną.

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu — Koncepcja strony społecznej, proj.: Andrzej Kurzawski, Jakub Gwizdała. Widoczny szeroki strumień Bogdanki między stadionem (pośrodku), a boiskiem (u dołu). Rzeka również na wizualizacjach po prawej stronie planszy.

© Miejska Pracownia Urbanistyczna

piętrzą się problemy, ale nie rzeka

Po długiej przewie w dyskusji o Olimpii projektanci z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej zaprezentowali masterplan dla całego kompleksu sportowego. Ma on być podstawą dla miejscowego planu zagospodarowania. Nie ma w nim jednak odtworzenia koryta skanalizowanej rzeki. W zamian planiści proponują luźną kompozycję niewielkich zbiorników retencyjnych otaczających głównie planowane „balonowe” przekrycie boiska. Argumentują, że – po pierwsze – w 2020 r. POSiR wybudował w południowej części kompleksu nowe treningowe boisko z bieżnią lekkoatletyczną i koliduje ono z przebiegiem Bogdanki. Po drugie – wskazują, że odkopana rzeka płynęłaby trzy metry poniżej otaczającego ją gruntu. Powstałby zatem głęboki i nieatrakcyjny kanał.

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu — Porównanie koncepcji społecznej (z lewej) i miejskiej (z prawej)

© Miejska Pracownia Urbanistyczna

Stanowisko takie krytykują społecznicy (m.in. Adam Raszeja, Tomasz Hejna), prezes poznańskiego oddziału SARP Wojciech Krawczuk i część miejskich radnych (m.in. Paweł Sowa), którzy analizowali koncepcję podczas posiedzenia dwóch komisji Rady Miasta: polityki przestrzennej i rewitalizacji oraz kultury fizycznej i turystyki. Wskazują, że odtworzenie cieku Bogdanki było najwyższym priorytetem przyjętych wcześniej założeń. Podkreślają przyrodnicze i krajobrazowe znaczenie tego działania.

Stronie społecznej i srodowisku architektów zależy na tym, by Olimpia nie była jedynie zbiorem zmodernizowanych i praktycznych stadionów oraz hal, ale też przyjaźnie zaprojektowaną przestrzenią rekreacji – naturalnym łącznikiem między parkiem Sołackim, a terenem wokół jeziora Rusałka. Podczas komisji pytano o możliwość spiętrzenia nurtu rzeki, tak by podnieść lustro wody. Planiści odparli jednak, że nie analizowali dokładnie takiej możliwości. Nakreślona przez nich koncepcja sprzyja zatem głównie dalszym inwestycyjnym zamiarom POSiR, które w nikłym stopniu biorą pod uwagę unikalny charakter kompleksu.

na bogato w wyjątkowym miejscu

Olimpia ma bowiem bardzo malownicze i atrakcyjne położenie: otoczona lasem, na pagórkowatym terenie, a jednocześnie blisko centrum miasta. Znajdują się tu dwa stadiony: żużlowy i lekkoatletyczny z zapleczami, wspomniane już nowe boisko, centrum tenisowe, korty i niewielki hotel oraz budynki administracyjne. Część obiektów (m.in. stadiony) jest po remoncie, inne czekają na modernizację. Najgorzej prezentuje się otwarta przestrzeń z nowym boiskiem (mimo jako takiej poprawy od 2020 r.) To właśnie pod nią biegnie kanał Bogdanki. Są tu też wewnętrzna droga i parking, które znacząco osłabiają jakość tej przestrzeni (na szczęście zarówno w obu koncepcjach: obecnej i z 2016 roku parkowanie w tym miejscu zredukowano do zera lub minimum).

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu - wizualizacja zamiarów planistycznych MPU, widok ogólny od południa

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu — wizualizacja zamiarów planistycznych MPU, widok ogólny od południa

© Miejska Pracownia Urbanistyczna

Kompleks Olimpii budowany był stopniowo, od lat 50. XX w., przez milicyjny klub Olimpia (więcej o historii: tutaj). Dysponując dużym budżetem stawiano obiekty porządnej jakości, wykańczane dobrej klasy materiałami. W ostatnich dekadach Olimpia radziła sobie jednak znacznie gorzej i w 2013 roku podupadający kompleks przejęło Miasto (i przekazało w zarząd POsiR). Wtedy właśnie zaczęły się dyskusje i wstępne opracowania.

Bogdankę skanalizowano jednak przed budową Olimpii, podczas wojny, gdy – rękami żydowskich i polskich więźniów – Niemcy utworzyli jezioro Rusałka. Rzeka zasilała też od końca lat 30. XX w. baseny miejskiej otwartej pływalni wybudowanej w 1938 roku (proj. Marian Spychalski). Kompleks basenów leży na południowych obrzeżach Olimpii (nie jest jej częścią, ale również należy do miasta) i, zamknięty ponad 40 lat temu, służy jako hodowli karpi. W społecznym projekcie zniszczona pływalnia (obok niej biegnie teraz od lat 80. XX w. przelotowa arteria szybkiego ruchu – ul. Witosa) miała zostać zamieniona na zewnętrzny parking. Planiści i drogowcy uznali jednak po analizach, że to byłoby to niekorzystne dla sąsiedniego układu komunikacyjnego i parkingi lokalizują w innych miejscach.

bezmyślność, czy premedytacja?

Sprawy parkingów i nowych kubatur są jednak – co podkreślili już społecznicy – wtórne. Najważniejsza jest kwestia Bogdanki. Rezygnacja z jej odkopania jest błędem, tym dziwniejszym, że urzędnicy oraz planiści coraz głośniej mówią i piszą o zielono-błękitnej infrastrukturze (zbiorniki retencyjne na Golęcinie to dobry pomysł, ale jako dodatek do rzeki, a nie jej zamiennik). Nie powinno być przecież problemem spiętrzenie nurtu rzeki, albo skorygowanie jej biegu tak, by ominęła nowo wybudowaną bieżnię. Budowa tej ostatniej to przy okazji działanie metodą faktów dokonanych. Inwestycja była przeprowadzona przecież już po planach z 2016 roku.

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu

Masterplan dla ośrodka sportowego na Golęcinie w Poznaniu — Na czarno zaznaczony przebieg Bogdanki wg koncepcji społecznej. pośrodku: Nowe boisko lekkoatletyczne, treningowe.

© Miejska Pracownia Urbanistyczna

Było to więc albo działanie bezmyślne (brak koordynacji, złe planowanie), albo celowe – tak by uniemożliwić ambitniejsze zamiary. Jak pokazują przypadki nie tylko tego obiektu zarządzanego przez POSiR, miejska spółka wykazuje niewielką wrażliwość na sprawy przestrzeni, przyrody i architektury. Wygrywa zatem dość toporne inwestycyjne myślenie, które wsparli zresztą w środę dwaj miejscy radni starszego pokolenia (Wojciech Kręglewski i Grzegorz Ganowicz). Podnosili m.in. sprawę kosztów, rzekomo większych w przypadku proprzyrodniczej realizacji. O kosztach lub zyskach dla środowiska — nie mówili nic.

Teren Olimpii, jako składowa zachodniego klina zieleni jest jednak zbyt cenny i ma za duży potencjał, by skazywać go na doraźny, „kompromisowy” projekt. Koszty w tym przypadku należy rozpatrywać w perspektywie co najmniej kilku przyszłych dziesięcioleci, podczas których poznaniacy będą korzystać ze zrewaloryzowanej Olimpii. Przykład miast Europy i Azji, w których przywrócono koryta rzek (likwidując przy tym biegnące w ich miejscu szerokie ulice) pokazuje, że inwestycje takie warte są dużych pieniędzy. Trzeba zatem cofnąć się o krok i zrewidować plany pokazane w środę. To jeszcze możliwe, choć – przyznajmy – POSiR-owi (i innym obecnym na tym obszarze inwestorom) trzeba ciągle patrzeć na ręce. Metoda faktów dokonanych może się przecież powtórzyć.

Jakub Głaz


Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE