Co czeka w przyszłości polskie aglomeracje? W jakim kierunku muszą się rozwijać, aby zminimalizować problemy wynikające ze zmian klimatu, urbanizacji, automatyzacji czy kryzysów zdrowotnych? Autorzy omawianego raportu przywołują różne wizje przyszłości, na które możemy reagować.
co czeka nas w przyszłości?
Na początku grudnia bieżącego roku premierę miał raport „Polskie Miasta Przyszłości 2050” opracowany przez Grupę Saint Gobain i Polskie Towarzystwo Studiów nad Przyszłością.
Raport dotyczy siedmiu największych polskich miast: Warszawy, Wrocławia, Katowic, Gdańska, Krakowa, Poznania i Łodzi. Do 2050 roku większość ludzi będzie mieszkać w dużych ośrodkach. Przygotowując ranking polskich miast przyszłości, zależało nam na zdiagnozowaniu stanu gotowości naszych aglomeracji do sprostania wyzwaniom, które niesie przyszłość. A te, okazuje się, nie są wcale tak optymistyczne, jak moglibyśmy się spodziewać. Czeka nas wiele wyzwań, którym sprostać mogą jedynie współpracujące ze sobą i świadome problemu władze, organizacje społeczne i przedstawiciele firm, które będą miały udział w transformacji miast w perspektywie kolejnych trzech dekad — opowiada o idei stworzenia raportu Henryk Kwapisz, dyrektor ds. relacji instytucjonalnych w Grupie Saint–Gobain, która jest inicjatorem rankingu „Polskie Miasta Przyszłości 2050”.
metodologia i scenariusze
Podstawową metodą wykorzystywaną przez twórców raportu był tzw. Foresight — badanie na temat prawdopodobnym ścieżek długoterminowego rozwoju. Najważniejsze czynniki wpływające na ocenę to: budynki biurowe i mieszkalne, transport i infrastruktura, inwestycje handlowe, hotelowe i usługowe oraz ostatni czynnik, edukacja. Na podstawie tych kryteriów prowadzono rankingi między najważniejszymi Polskimi aglomeracjami. Przy ocenie budynków i infrastruktury podstawowym narzędziem oceny były certyfikaty, odnoszące się do energooszczędności czy ekologii.
Ranking miast przyszłości 2050
© grupa Saint Gobain / Polskie Towarzystwo Studiów nad Przyszłością
Autorzy wyróżnili trzy scenariusze, zakładający różny rozwój sytuacji w przyszłości.
Pierwszy, zatytułowany „Wolność na kwarantannie” zakłada proces automatyzacji, w wyniku której tylko 20 procent ludzi pracuje. Miasta konkurują o mieszkańców ze względu na główne źródło dochodów — subwencje rządowe zależne od ilości mieszkańców. Życie towarzyskie zostało mocno ograniczone przez ryzyko sanitarne. Wszystko zostało przeniesione do świata wirtualnego.
Drugi scenariusz, „Pod kloszem” zakłada, że będziemy pracować po 12 godzin dziennie. W tym scenariuszu urbanizacja jest podstawowym trendem, w miastach będzie mieszkać ponad 80 procent ludzi w Polsce. Wszystkie budynki będą miały własne niezależne instalacje wodno—ściekowe, a wiele z nich będzie miało dodatni bilans energetyczny przez wykorzystanie instalacji OZE i nowoczesnych technologii budowlanych. Zaadaptowane do wyzwań klimatycznych miasta dalekie są od utopijnych wizji.
Ostatni scenariusz zatytułowany „Taki mamy klimat” opiera się o kryzys miejskiego stylu życia. Według tego scenariusza 90 procent ludzi będzie spędzać czas poza granicami miast. Wspólnoty lokalne rozpadną się na tysiące małych ośrodków. Ceny energii i wody będą ekstremalnie wysokie. Szkolnictwo i inwestycje mieszkaniowe zostaną w pełni scentralizowane — niemożliwe będzie uczyć się lub budować na własną rękę. W tym scenariuszu miasto jest przykrą koniecznością.
Drogi opisane w powyższych scenariuszach mogą się krzyżować i łączyć, jednak większość nich odnosi się do najważniejszych problemów związanych z rozwojem miast, przez co należy je traktować poważnie.
które miasta wypadły najlepiej?
Zwycięzcą zestawienia została Warszawa. To w tym mieście istnieje największa skala inwestycji w nieruchomości komercyjne, które otrzymują wielokryterialną certyfikacje, m.in. pod względem ekologii, ekonomii i ich jakości socjalnej. Warszawa wygrywa również w kategorii transport, ponieważ jest pierwszym w Polsce miastem, które osiągnęło zakładany przez przepisy prawa udział pojazdów zeroemisyjnych w transporcie publicznym przewidziany na 2023 roku.
Warszawa zajęła pierwsze miejsce w rankungu
fot. Radek Kołakowski, © CC0
Następnym najwyżej ocenianym miastem jest Wrocław. Miasto zajęło wysoką pozycję w każdym z rankingów, poza certyfikowanym budownictwem mieszkalnym, jednak już na obecną chwilę wiele takich inwestycji jest realizowane. Trzecie miejsce w rankingu zajęły Katowice, następnie ex aequo Poznań i Gdańsk, Łódź i ostatnie miejsce, Kraków.
Kraków na samym końcu
Fatalny wynik Krakowa jest efektem słabej pozycji w rankingach. W żadnej kategorii miasto nie przebiło się do pierwszej trójki. Wśród infrastruktury biurowej jako dobry przykład wymieniono tylko biurowiec AFI V (proj. Iliard Architecture & Interior Design). W Krakowie nie ma również żadnego budynku mieszkalnego, spełniającego warunki certyfikacji. Raport wymienia jedno osiedle, będące obecnie w realizacji. Negatywnie oceniono rozwój elektromobilności oraz ruchu rowerowego, w tym rankingu Kraków uzyskał najgorszą ocenę. Z perspektywy zrównoważonego rozwoju źle oceniono również infrastrukturę hotelową, handlową i usługową.
Rzeczniczka Prezydenta Krakowa, Monika Chylaszek skomentowała raport dla Gazety Krakowskiej:
Nie jest to wiarygodny raport, ponieważ dane do analizy nie do końca odpowiadają zadaniom realizowanym przez miasta, tylko opierają się na danych firm certyfikujących i Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego. Zanim grupa Saint-Gobain zostanie ekspertem ds. przyszłości miast, proponuję sprawdzić, czym się zajmuje i co o jej działalności mówią mieszkańcy miejscowości, gdzie ma swoje zakłady produkcyjne. W Polsce działa ponad 100 tysięcy stowarzyszeń, w przypadku większości z nich, można przeczytać na ich stronach internetowych, że skupiają ekspertów, profesjonalistów lub entuzjastów.
Kraków znalazł się na samym końcu zestawienia
fot. Jakub Hałun, © CC BY–SA 4.0.
Wypowiedź rzeczniczki Prezydenta oparta jest na krytyce metodologii raportu i niezrozumiałym ataku bezpośrednio na firmę, pomijając udział w tworzeniu raportu Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością przeprowadzającego badania. Trudno powiedzieć co jest niepoprawne w przyjęciu kryterium certyfikacji ekologicznej, skoro podstawą raportu jest pokazanie adaptacji do problemów przyszłości, w tym efektów zmian klimatycznych. Monika Chylaszek nie odniosła się do kwestii transportu, w której certyfikacja nie miała znaczenia.
Czy należy więc przekreślić wyniki raportu, bo nie zgadzają się z wizją polityczną? Czy dla magistratu wiarygodnym badaniem będą tylko te pokazujące to, na czym im zależy?
Kraków określony został jako miasto niezmierzające w stronę zrównoważonego rozwoju łączącego idee transformacji. Według twórców raportu jest to miasto rozwiązujące stare problemy — a nie takie, które może przygotowywać się na wyzwania przyszłości. Czy stanie się skansenem na tle rozwijających się miast Polski, czy jednak postara się wejść na ścieżkę rozwoju okaże się w przyszłości?
Cały raport znajduje się na stronie grupy Saint Gobain .