Do 11 grudnia br. trwa 23. edycja Triennale Sztuk Dekoracyjnych i Architektury Współczesnej w Mediolanie, której kuratorka Ersilia Vaudo Scarpetta nadała tajemnicze hasło „Unknown Unknowns. An Introduction to Mysteries”. Jakie niewiadome odkrywa polski pawilon?
Kuratorka tegorocznej edycji jest jednocześnie dyrektorką ds. różnorodności Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zaproponowane przez Scarpettę hasło wydarzenia tworzy przestrzeń do poszukiwania odpowiedzi na rozmaite pytania, w tym te o przyszłość naszej planety.
Głos w debacie kuratorzy i twórcy polskiego pawilonu o nie mniej intrygującym tytule — „Greenhouse Silent Disco” — oddali... roślinom.
„Greenhouse Silent Disco” to nazwa polskiego pawilonu
fot.: Paolo Riolzi
Rośliny umieją komunikować się ze światem zewnętrznym. Wchodzą w interakcje wewnątrz swoich społeczności i pomiędzy gatunkami, ale ich bezdźwięcznego języka musimy się jeszcze nauczyć — tłumaczą autorki architektury wystawy, Dominika Wilczyńska i Barbara Nawrocka z miastopracownia. — Pawilon polski na 23. Triennale w Mediolanie to syntezator mowy roślin. Kuratorzy z Muzeum Architektury we Wrocławiu oparli swoją koncepcję o badania naukowe nad odczytywaniem informacji z roślin emitowanych podczas procesu fotosyntezy — dodają architektki.
Aby stworzyć przestrzeń dla tej niezwykłej komunikacji, architektki zaprojektowały reinterpretację szklarni — wizualnie lekką, modułową, ażurową formę z drewna, do której przymocowały dwieście glinianych donic wypełnionych roślinami.
ażurowy pawilon
© Miastopracownia
Instalacja pełni rolę interfejsu, który pozwala nam wsłuchiwać się w potrzeby roślin i rozpoznawać je jako istoty żywe, mające prawo do rozwoju w optymalnych warunkach, podobnie jak ludzie — tłumaczy koncepcję Michał Duda, współkurator pawilonu i dyrektor Muzeum Architektury we Wrocławiu.
konstrukcja zbudowana jest z drewna
fot.: Paolo Riolzi
Czego możemy się nauczyć, wsłuchując się w rośliny? Jak tłumaczą projektantki, bohaterki pawilonu informują o optymalnych dla siebie warunkach — ich reakcje na czynniki zewnętrzne przekładają się na kolory świateł LED oraz, poprzez systemy komputerowe, na dźwięki. Konstrukcja pawilonu pozwala z kolei widzom uważnie obserwować poszczególne fazy rozwoju roślin i zmiany, jakie w nich zachodzą ze względu na pory roku czy obecność człowieka.
po zakończeniu wystawy rośliny wrócą do swojego naturalnego środowiska
fot.: Paolo Riolzi
Przyzwyczailiśmy się traktować rośliny jako surowiec albo dekorację. Wystawa ma na celu upodmiotowienie istot roślinnych, spojrzenie na rzeczywistość i ich perspektywy — tłumaczy ideę pawilonu kuratorka Małgorzata Devosges-Cuber.
W tym projekcie nie chodzi o podporządkowanie sobie natury, podpięcie roślin do skomplikowanej aparatury i wdarcie się do ich tajemniczego świata. Instalacja została zaprojektowana z troską o ich dobrostan i bezpieczeństwo, a po zakończeniu wystawy rośliny wrócą do swojego naturalnego środowiska. Jest to, jak podkreślają architektki, miraż natury, nauki i techniki.
Rozmowę z projektantkami pawilonu możecie przeczytać tutaj.