Kosztem ponad 83 mln zł w centrum Gdyni powstał sześciohektarowy Park Centralny. Po tym, jak piękne wizualizacje rozbudziły duży apetyt, całość założenia nie wywołuje dziś wielkiego efektu „wow”. Niemniej mieszkańcy Gdyni zyskali nową ciekawą przestrzeń do wielu różnych aktywności.
Korzenie inwestycji sięgają maja 2017 roku. Wtedy Miasto niespodziewanie przedstawiło koncepcję utworzenia w dzielnicy Wzgórze św. Maksymiliana miejskiego parku. Wizualizacje robiły wrażenie, park z lotu ptaka miał przywoływać na myśl Central Park w Nowym Jorku. Droga do realizacji nie była jednak łatwa, bo choć mieszkańcy przyklasnęli miejskim planom, nie brakowało też kontrowersji.
Koncepcja przygotowana przez studio Arch Deco — Tak prezentowała się koncepcja, która wskazała kierunek zagospodarowania parku
mat. prasowe
atutem teren wolny od zabudowy
Koncepcję projektową przygotowała gdyńska pracownia Arch-Deco Sp. z o.o. znana między innymi z projektu Gdyńskiego Centrum Filmowego, osiedla Yacht Park w Gdyni czy Centrum Medycyny Inwazyjnej w Gdańsku. Sztandarowy gdyński projekt realizowany był etapami, pierwszy, wart 7,4 mln zł, oddano mieszkańcom w 2019 roku, kolejny — za ponad 10 mln zł — trzy lata później. Trzeci, ostatni etap, doczekał się otwarcia kilka dni temu. Łącznie prace pochłonęły 83 mln zł, park tworzy ponad 15 tysięcy metrów kwadratowych ogólnodostępnej przestrzeni.
Po pierwsze, niewątpliwym plusem jest pozostawienie terenu wolnego od zabudowy. Mało kto pamięta, że dawniej na części działek planowany był nowy ratusz i kompleks handlowy. Warto to docenić, gdy w naszych miastach, często kosztem terenów zielonych, kolejne atrakcyjne działki przeznaczane są pod nową zabudowę.
Jeszcze nie tak dawno, parę lat temu, w planach zagospodarowania przestrzennego miało tu powstać wielkie centrum handlowe, nowa siedziba urzędu miasta i wielki plac miejski, rynek, ale świat się zmienia. W rozmowach z mieszkańcami o tym, jak ukształtować tę przestrzeń zrodziła się idea powstania parku — mówił podczas otwarcia inwestycji Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Jaki jest efekt? W niedzielne słoneczne popołudnie park był oblegany przez spacerowiczów. Na rozległym terenie wydzielono strefy do różnych aktywności. Poza zielenią, ścieżkami i małą architekturą znajdziemy tu między innymi ogród sensoryczny, zewnętrzne siłownie, wybieg dla psów, duże place zabaw dla najmłodszych, linowy plac zabaw, rozbudowany skatepark, multimedialną fontannę, staw biologiczny, dwa pawilony z usługami gastronomicznymi, polanę piknikową, tory dla rolkarzy i biegaczy.
wielu odwiedzających, wydeptane ścieżki
Wizualnie wyróżnia się ostatnia, rekreacyjna część parku, ciągnąca się od pawilonu przy skateparku do skrzyżowania al. marsz. Piłsudskiego z popularną ulicą Świętojańską. Trudno się dziwić: ludzi przyciągają zielone trawniki, ładnie zaaranżowane siedziska i woda — właśnie tu znajduje się sadzawka, która zimą będzie zmieniała się w ślizgawkę. Miasto chwali się, że w ramach tego etapu powstało: 156 nowych drzew i ponad: 11,6 tys. krzewów różnych gatunków, 4,3 tys. pnączy, 40 tys. roślin cebulowych, 7,1 tys. sztuk traw ozdobnych, 3 tysiące bylin różnych gatunków.
Gdyński Park Centralny jest już w całości dostępny dla odwiedzających — Ewa Karendys ,Ewa Karendys
fot.: Ewa Karendys ,Photo: Ewa Karendys
Jednym z kluczowych elementów w parku powinny być mądrze wytyczone ścieżki. Od nich zależy, czy korzystanie z zielonej przestrzeni będzie intuicyjne i wygodne. Choć miejsc spacerowych jest wiele, potencjał nie został w pełni wykorzystany — mieszkańcy głosują nogami — skracają drogę i wydeptują własne ścieżki. Chaos panuje na ścieżkach dla spacerowiczów, biegaczy i rowerzystów — choć te wydzielone są osobno, to wywołują konsternację. Użytkownicy nie wiedzą, że żółta nawierzchnia to miękka ścieżka biegowa, ciemniejsza nawierzchnia jest twardsza, do jazdy na rolkach i wrotkach. Natomiast nie jest to element, którego nie można jeszcze naprawić, choćby czytelnym oznakowaniem, którego dziś brakuje.
Gdyński Park Centralny jest już w całości dostępny dla odwiedzających — Nieczytelne jest to, które ścieżki są dla spacerowiczów, a które dla rowerzystów ,Ewa Karendys
fot.: Ewa Karendys ,Photo: Ewa Karendys
kontrowersyjny parking
Częścią zielonej inwestycji jest też parking podziemny dla dwustu siedemdziesięciu samochodów. Gdynia nie posłuchała postulatów aktywistów, by zrezygnować z kosztownych miejsc postojowych, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć choćby na dodatkową zieleń. Trudno zgodzić się z urzędnikami, że parking to kolejny krok w stronę zrównoważonej mobilności i zielonych ulic, które zachęcą do spacerów i spędzania czasu „na mieście”. Miejsca postojowe to zachęta do przyjazdu autem, która wtłoczy kolejne samochody do centrum miasta. Trudno obronić tę decyzję, bo teren jest świetnie skomunikowany — blisko przystanków ZKM i stacji SKM Wzgórze św. Maksymiliana.
Z plusów: warto przypomnieć, że jeszcze zanim rozpoczęły się prace, o zmiany w projekcie postulowali też gdyńscy aktywiści. Kilka uwag zostało uwzględnionych: do parku został włączony teren sięgający do ulicy Tetmajera — w tej dodatkowej przestrzeni powstał późniejszy pierwszy etap, uspokojono ruchu na alei Piłsudskiego, gdzie powstały nowe, wyniesione przejścia prowadzące wprost do parku.
czekając na wzrost drzew
Po tym, jak wizualizacje rozbudziły duży apetyt, całość założenia nie wywołuje dziś wielkiego efektu „wow”. Wśród mieszkańców pojawiają się głosy, że w parku brakuje drzew i można było postawić na więcej zieleni. I rzeczywiście drzewa na koncepcyjnych wizualizacjach prezentują się okazalej. Ponadto podczas budowy 75 istniejących drzew zostało wyciętych.
Wycięte drzewa to przede wszystkim topole, które zrobiły miejsce jarzębom mącznym. Wycinka krzewów wiązała się z uporządkowaniem terenu i stworzenia miejsca na nową atrakcyjną zieleń Parku Centralnego —mówi Agata Grzegorczyk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Gdyni.
Natomiast w ostatnim etapie inwestycji nasadzono 156 drzew, wśród gatunków znajdziemy platany, wierzby, olchy, wiśnie, sosny wielopniowe i czarne, grujeczniki, jarzęby, ambrowiec. Na efekty trzeba poczekać, wiele zależeć będzie od jakości nasadzeń i tego, jak drzewa się przyjmą. Miejskim drzewom zagraża dziś kryzys klimatyczny i związany z nim wzrost globalnych temperatur.
Niemniej w założeniu park miał być przestrzenią nowych funkcji, dostosowaną do potrzeb różnych grup mieszkańców, niezależnie od wieku, potrzeb i sprawności fizycznej — i te założenia spełnia.