W lipcu platforma Bee Breeders opublikowała wyniki konkursu Omuli Museum of the Horse. Zadanie polegało na adaptacji i rozbudowie dawnego budynku szkoły podstawowej znajdującej się na terenie Rezerwatu Biosfery Łotwy Północnej. Obiekt miał stać się muzeum i centrum edukacji o lokalnych rasach koni. Chociaż Polacy nie zdobyli podium, kilka projektów z Polski znalazło się na liście finałowej tzw. shortlisted projects, a pośród nich koncepcja architektów z pracowni Gierbienis + Poklewski.
Miejscowość Omuli jest położona na obszarze uznanego przez UNESCO Rezerwatu Biosfery Łotwy Północnej, a działka projektowa znajduje się na zalesionym terenie jedynie 4 km od granicy łotewsko-estońskiej. Zadanie konkursowe dotyczyło rozbudowy budynku szkoły podstawowej z 1936 roku o powierzchni 785 metrów kwadratowych. Obiekt miał stać się muzeum przyrody i historii lokalnych ras koni. Konkurs zakładał również wprowadzenie funkcji hotelowej, atelier i mieszkań dla artystów – rezydentów oraz miał być realizowany w trzech fazach budowy.
muzeum miałoby powstać w miejscu dawnej szkoły podstawowej
© Gierbienis + Poklewski
Nadesłane prace oceniało międzynarodowe jury składające się ze specjalistów z dziedziny architektury, zrównoważonego budownictwa i konserwacji. W zespole znaleźli się: Diego Baraona (założyciel chilijskiej DBAA – Diego Baraona Arquitectos y Asociados), Robin Dhar (Donald Insall Associates, Architects), Meritxell Inaraja Genís (Meritxell Inaraja Arquitecta z Hiszpanii) Joe Martinolich (JMM – Joe Martinolich Architect) oraz Julie Nelson i Todd Poisson, partnerzy w nowojorskiej firmie projektowej BKSK. Jury zdecydowało umieścić projekt autorstwa polskich architektów Marcina Gierbienisa i Damiana Poklewskiego- Koziełła z pracowni Gierbienis + Poklewski na liście shortlisted projects.
projekt opiera się na zasadzie zminimalizowanej ingerencji
© Gierbienis + Poklewski
szacunek do miejsca i przyrody
Pomimo możliwości wprowadzenia nowej kubatury, zrezygnowaliśmy z tego, odnosząc się wprost do oczekiwań właściciela budynku i doceniając estetykę budynku. W przypadku Omuli nadrzędnym celem, biorąc pod uwagę szczególną wartość estetyczną i sentymentalną obiektu, stała się gruntowna renowacja budynku i jego ochrona w imię idei: chroń, nie wyburzaj. W naszym rozumieniu było to założenie zminimalizowania ingerencji architekta w zastaną tkankę i krajobraz. Niezwykła lokalizacja budynku szkoły w gęstwinie drzew rezerwatu stała się inspiracją dla projektu, szacunek do miejsca, tak do pięknej, dzikiej przyrody, jak i budynku, który jest powszechnie uważany za skarb Omuli — mówią autorzy.
szkoła jest przykładem architektury klasycyzującej
© Gierbienis + Poklewski
Pochodzący z 1936 roku obiekt stanowi ciekawy przykład architektury klasycyzującej, jednocześnie zwraca uwagę drewnianą konstrukcją. To właśnie ta charakterystyczna konstrukcja, ukazująca kunszt łotewskiego rzemiosła, była dla architektów punktem wyjścia do dalszych decyzji projektowych.
Atutem była również prostota planu, zdolność struktury do adaptacji do zmieniających się potrzeb, która umożliwiła trwanie budynku na przestrzeni lat, a obecnie dostosowanie do potrzeb muzeum — dodają architekci.
atutem budynku jest jego prosty plan
© Gierbienis + Poklewski
inspiracja metodą kintsugi
Koncepcja obejmuje przemodelowanie układu funkcjonalno-przestrzennego obiektu, wprowadzając w zachowane ściany zewnętrzne nową aranżację tak, aby obiekt mógł działać na każdym etapie. Pozostawienie szkoły w formie pierwotnej było w rozumieniu autorów wyrazem szacunku do bogatej przeszłości, ale również miało znaczenie czysto praktyczne zwiększające szanse na ponowne wykorzystanie tych elementów, które nie zostały nadwyrężone przez czas.
ceramiczna okładzina fasady została wyeksponowana za szkłem
© Gierbienis + Poklewski
Do projektu podchodziliśmy, jak rzemieślnik do naprawy pękniętego naczynia, nawiązując do metody kintsugi — pochodzącej z XVI w. dalekowschodniej sztuki naprawy naczyń. Technika polega na łączeniu odłamków ceramiki za pomocą laki (żywicy sumaka lakowego) i ozdabianiu pęknięć sproszkowanym złotem lub innym metalem szlachetnym. Eksponowanie pęknięć, wypełnienie tych tzw. ran szlachetnym materiałem czyni przedmiot piękniejszym i wyjątkowym. Każdy w ten sposób wykonany produkt jest jedyny w swoim rodzaju, a jego niedoskonałość staje się atutem. Kintsugi to coś więcej niż sztuka naprawiania naczyń. To koncepcja filozoficzna, która znajduje odniesienie w różnych sferach życia. Naprawa stłuczonego naczynia staje się metaforą ludzkiej egzystencji, pokazując, jak jest kruche i ułomne [...] — mówią o inspiracjach autorzy.
Architektom zależało na wydobyciu oryginalnej drewnianej konstrukcji szkoły, jednocześnie pozostawiając widoczny ślad czasu, jako zapis pamięci o przeszłości. Nawiązując do kintsugi zabezpieczyli istniejące elementy konstrukcji, a nowo wprowadzane drewno — odróżniające się teksturą i kolorem uzupełniło ubytki i wypełniło otwory, których nie wykorzystano przy zmianie układu funkcjonalno-przestrzennego obiektu.
architektoniczna tożsamość Łotwy
We wnętrzach uwidoczniono istniejące elementy drewniane, a nowe ściany działowe pokrywają jasnoszare tynki. Posadzki wykonano z wielobarwnego lastryko, a detale — klatki schodowe i elementy ślusarki z czarnej i czerwonej stali. Autorzy odrywając ceramiczną okładzinę fasady, zdecydowali się odsłonić jej konstrukcję, oczyścić i wyeksponować zamykając pod szkłem.
we wnętrzach wyeksponowano drewnianą konstrukcję
© Gierbienis + Poklewski
Aby budynek uzyskał odpowiednie parametry termiczne, izolacja została wykonana od wewnątrz, wzorem zasad konserwacji zabytków. Uzupełnienia lub zniszczone części fasady zostały wykonane z nowego drewna z zachowaniem subtelnej różnicy kolorystycznej, wszystko po to, aby podkreślić wizualną tożsamość tego, co przeszłe i teraźniejsze.
W naszym przypadku wykorzystanie drewna jest nie tylko wynikiem projektowanie zgodnie z założeniami zrównoważonego rozwoju, ale również gestem w stronę przeszłości. Budownictwo drewniane jest częścią tożsamości Łotwy. Skryte za szklaną gablotą drewno pozostaje widoczne, a szyba, odbijając otaczające drzewa, tworzy unikalny nastrój miejsca. Dzięki temu zabiegowi relacja obiektu z leśnym otoczeniem staje się wyrazista — podsumowują Marcin Gierbienis i Damian Poklewski-Koziełł.