Współistnienie Teatru Współczesnego oraz Muzeum Narodowego w Szczecinie to organizacyjny i architektoniczny dramat. Samorządy oraz zarządzane przez nie instytucje od lat poszukują sensownego rozwiązania tej trudnej sytuacji. Teraz kiedy pojawiła się koncepcja na zażegnanie kryzysu, z różnych środowisk dochodzą głosy sprzeciwu — czy mają rację?
W początku XX wieku przy lewym brzegu Odry w Szczecinie powstało jedno z najbardziej reprezentacyjnych założeń w mieście — Wały Chrobrego, wraz z kompleksem parkowo-pałacowym, na którego osi wyrósł gmach Muzeum Miejskiego, które od 1970 roku funkcjonuje jako Muzeum Narodowe. Dwadzieścia lat wcześniej pod jego dachem znalazło się miejsce dla szczecińskiego Teatru Współczesnego. Instytucja miała funkcjonować w budynku MNSu tylko tymczasowo, jednak od prawie półwiecza czeka na własną siedzibę. Sytuację komplikuje fakt, że w jednym budynku spotykają się dwie instytucje zarządzane przez różne samorządy, bowiem Teatr Współczesny jest jednostką miejską. Jeszcze w marcu bieżącego roku Dorota Serwa, dyrektorka wydziału kultury w mieście mówiła, że wyznaczenie miejsca dla nowego budynku Teatru Współczesnego będzie jednym z zadań priorytetowych w tej kadencji. Podobnie mówili jej poprzednicy, bo temat przewija się w Szczecinie od lat.
Teatr Współczesny w Gmachu Muzeum Narodowego w Szczecinie
fot.: Aniceta © CC BY SA 3.0 pl | Wikimedia Commons
muzeum w gotowości
Równocześnie nowych inwestycji wyczekuje Muzeum Narodowe — takie plany zawarte były już w koncepcji przygotowanej przez autora projektu dla budynku Muzeum, Wilhelma Meyera-Schwartau. Gmach Muzeum Miejskiego początkowo pomyślany był na czteroskrzydłowym rzucie przypominającym kratownicę, ostatecznie jednak zrealizowano go w formie przypominającej kształt litery „E” — brakujące dziś skrzydło zachodnie nie powstało ze względu na wybuch I wojny światowej. Po II wojnie światowej na tyłach szczecińskiego muzeum stanął za to niewielki pawilon konserwacji dzieł sztuki, który dziś jest symbolem niewykorzystanego potencjału, jaki daje przestrzeń na Wałach Chrobrego. Kilka lat temu pojawiła się nawet koncepcja rozpisania konkursu na budowę brakującego skrzydła, chociaż ostatecznie do żadnych konkretnych działań nie doszło. Teraz jednak dyskusja wokół przyszłości tych dwóch instytucji oraz kształtu zabudowań na Wałach Chrobrego nabrała nowego impetu. Skąd taka zmiana?
Gmach Muzeum Narodowego w Szczecinei
fot.: Dorota Kowalik © CC BY SA 3.0 | Wikimedia Commons
Kwartał Kultury w Szczecinie
Wszystko za sprawą Olgierda Geblewicza, marszałka województwa zachodniopomorskiego, który w mediach społecznościowych poinformował o nowej koncepcji, jaka w jego mniemaniu może pomóc w rozwiązaniu tej trudnej sytuacji. Podczas mającego miejsce 22 października posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, zaprezentowano wstępną koncepcję, wedle której na tyłach Muzeum Narodowego w Szczecinie, na wąskiej działce przy ulicy Jarowita miałby powstać nowy gmach Teatru Współczesnego. Budynek Muzeum Narodowego miałby zostać z kolei wyremontowany i zmodernizowany, a wcześniej zajmowane przez teatr przestrzenie „odzyskane”. Przedsięwzięcie, które ochrzczono mianem „Kwartału Kultury” uzyskało aprobatę członków Komisji oraz wiceprezydenta Szczecina. W poniedziałek 4 października odbyła się z kolei komisja kultury rady miasta Szczecina, na której projekt również zaopiniowano pozytywnie. Co ważne, nie zapadły jednak żadne wiążące decyzje — podjęto za to działania w stronę ewaluacji możliwości realizacji takiego przedsięwzięcia. Jak powiedziała przewodnicząca miejskiej komisji kultury Wiktoria Rogaczewska podczas organizowanej przez portal wszczecinie.pl Archiwolty, zlecone zostało studium wykonalności. To słuszne podejście, bo problemów z „Kwartałem Kultury” jest kilka.
problematyczna koncepcja
Przestrzeń, która przeznaczona jest na realizację tej koncepcji jest mocno ograniczona — wymiary działki wynoszą mniej więcej 130 na 35 metrów. Sugerowana przez marszałka lokalizacja pozwalałaby na budowę dość wąskiego obiektu, który pozbawiony byłby udogodnień typowych dla współczesnych teatrów. Co więcej, w budynku musiałaby zmieścić się cała infrastruktura niezbędna do funkcjonowania Teatru jako odrębnej budowli. Ten problem nie występuje w przypadku wyboru wariantu, gdzie dobudowywane jest dodatkowe skrzydło Muzeum Narodowego w Szczecinie. Kolejną kłopotliwą kwestią są zagadnienia konserwatorskie, ponieważ cały teren, na którym miałaby zostać zrealizowana koncepcja „Kwartału Kultury” jest przedmiotem kilku wpisów do rejestru zabytków. Krytycy koncepcji, w tym jego wieloletni dyrektor, Lech Karwowski, wskazują również na konsekwencję, pod postacią utracenia perspektyw dalszego rozwoju dla Muzeum Narodowego. Najważniejszą dla miasta skutkiem realizacji „Kwartału Kultury” jest jednak niepewna przyszłość Łasztowni — wyspy, która miała stać się nowym centrum miasta. Skąd taki związek?
gwóźdź do trumny Łasztowni?
Pomysłów na rozwiązanie trudnej sytuacji, która wytworzyła się pomiędzy Muzeum Narodowym w Szczecinie a Teatrem Współczesnym było już kilka. Jedną z nich była koncepcja budowy nowego gmachu dla Teatru po drugiej stronie Odry — na Łasztowni, przy ulicy Zbożowej, gdzie obecnie znajduje się parking miejski. Taki pomysł propagowany był w czasie, kiedy stanowisko Architekta Miasta zajmował Jarosław Bondar. Gdyby do jego realizacji doszło, dzielnica, która dysponuje niezwykłym potencjałem miastotwórczym zyskałaby ważny punkt odniesienia oraz, być może, kolejną szczecińską ikonę architektury. Już w 2014 roku otwarto zrewitalizowaną Starą Rzeźnię, na terenie wyspy odbywają się festiwale i inne wydarzenia kulturalne. W marcu ubiegłego roku uchwalono Miejscowy Plan Zagospodarowania dla Łasztowni, w którym znalazło się miejsce zarówno dla teatru, jak i wielu innych przestrzeni publicznych, w tym dwóch parków miejskich. Wyspa ma również zostać skomunikowana z lewobrzeżnym Szczecinem dzięki wzniesieniu dwóch nowych kładek pieszo-rowerowych oraz odbudowie zniszczonego podczas II wojny światowej Mostu Kłodnego, przez który przebiegnie linia tramwajowa.
Istotnym impulsem dla zrównoważonego rozwoju nowej dzielnicy mogłaby stać się budowa kolejnej instytucji kultury w tym miejscu, o czym pisał dla Gazety Wyborczej Marek Orłowski. W obliczu zwiększonego zainteresowania inwestorów prywatnych rosną dodatkowe obawy o powstanie monofunkcyjnego, głównie mieszkaniowego fragmentu miasta. Sytuacji nie poprawia fakt, że, jak oznajmiono podczas poniedziałkowego spotkania rady miejskiej, jednym ze źródeł finansowania dla budowy nowego budynku Teatru Współczesnego mogłyby być środki pozyskane dzięki sprzedaży działek miejskich właśnie na Łasztowni, co może okazać się gwoździem do trumny dla planów uczynienia z niej nowoczesnej wizytówki miasta. Problem budynku dla Teatru Współczesnego wydaje się zatem dotykać nie tylko działalności dwóch ważnych instytucji kultury, lecz także rzutować na przyszłość i urbanistyczny charakter ważnego fragmentu Szczecina. Do stracenia jest bardzo dużo, bo niewiele miast dysponuje tak atrakcyjną, niezagospodarowaną przestrzenią, jak szczecińska Łasztownia.