Weronika Kuźma z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku postanowiła ożywić dawny młyn znajdujący wsi Kula-Młyn, przekształcając go na dom rodziny adopcyjnej. Swoim projektem próbuje dowieść, że architektura może mieć właściwości terapeutyczne i wpływać na relacje międzyludzkie.
Projekt „Dom trwały. Rodzina na stałe. Adaptacja młyna na dom rodziny adopcyjnej we wsi Kula-Młyn” powstał jako praca magisterska pod kierunkiem prof. Beaty Szymańskiej i dr. Pawła Czarzastego na Wydziale Architektury Wnętrz, gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Całość jest czymś więcej niż sumą części, rodzina jest czymś więcej niż pokrewieństwem ludzi, a dom jest czymś więcej niż tylko budynkiem. Moja koncepcja stara się w najlepszy sposób odpowiedzieć na problem pozbawienia opieki rodzicielskiej dzieci. W projekcie odnoszę się do usłyszanego kiedyś cytatu o tym, że „co dom zniszczył, tego już nikt nie naprawi”, próbując mu zaradzić — mówi Weronika Kuźma.
dawny młyn został przekształcony w dom rodziny adopcyjnej
© Weronika Kuźma
dom wielopokoleniowy
Swoim projektem autorka próbuje dowieść, że architekturą można w pewien sposób „leczyć”, zacierać różnice, łączyć i dzielić. Pracując nad dyplomem, studentka przeanalizowała różne aspekty życia domowego. Pomimo zaobserwowania stopniowego zanikania tradycyjnych wielopokoleniowych rodzin, decyzją projektową był powrót do takiej formy rodziny. Zaadaptowany zabytkowy budynek młyna odpowiada na główne potrzeby użytkowników, dzięki czemu staje się podstawą do budowania zażyłych relacji międzyludzkich.
w części wspólnej znajduje się wysoka na dwie kondygnacje jadalnia
© Weronika Kuźma
Połączenie domu wielopokoleniowego i rodziny wielodzietnej tworzy warunki rozwojowe, których nie da się uzyskać w innym środowisku. Dorastanie w dużej rodzinie, z licznym rodzeństwem i starszym pokoleniem uczy późniejszego funkcjonowania w społeczeństwie. Ludzie żyjący w miłości i otaczający siebie nawzajem opieką i troską są fundamentem rodziny. Dzieciństwo kształtuje człowieka, dorastanie w rodzinie wielopokoleniowej uczy tolerancji, wrażliwości i współpracy — tłumaczy architektka.
architektka połączyła elementy historyczne, stan aktualny budynku z autorskim projektem
© Weronika Kuźma
adaptacja młyna
Dom rodziny adopcyjnej we wsi Kula-Młyn to projekt będącym połączeniem stanu aktualnego młyna, historycznych akcentów i autorskich koncepcji architektki. Bazując na kompleksowych dokumentacjach (od 1981 roku do 1999 roku), autorka odtworzyła nieistniejące już, a warte przywrócenia, historyczne elementy budynku. Elewacja zyskała powiększone przeszklenia. Odtworzone i pogrubione dachy, zostały postopniowane w celu wpuszczenia światła i uzyskania optymalnej wysokości kondygnacji. Dzięki tym zabiegom wnętrza w głębi budynku zostały doświetlone. Natomiast południowa elewacja najwyższej części młyna, została otwarta i powiększona o odtwarzającą kształt budynku przeszkloną dobudowę o metalowej konstrukcji. Dobudowa osadzona o kondygnację niżej powtarza zabieg stopniowania dachów.
południowa elewacja najwyższej części młyna, została otwarta
i powiększona o odtwarzającą kształt budynku przeszkloną dobudowę
© Weronika Kuźma
Zewnętrzny balkon, inspirowany historycznymi rysunkami inwentaryzacyjnymi obiega część elewacji. Odtworzony oryginalnie w zachodnim skrzydle, otula drewnianą konstrukcją ceglane mury. Część mieszkalna została zaprojektowana tak, by układ pomieszczeń zapewniał intymność i komfort rodzinie wielopokoleniowej.
wnętrze kuchni
© Weronika Kuźma
Surowe mury adaptowanego młyna zostawiają miejsce na wytchnienie. Architektura jednoczy ludzi, w miejscach wspólnych i daje odpocząć oraz pobyć w samotności, w prywatnych strefach. Podjęte próby i decyzje projektowe, spełniające założone cele, połączone zostały z architektonicznym rozwiązaniem przestrzeni młyna. Zagospodarowany budynek i ogród daje uczucie przynależności do rodziny i do domu. Daje sens i spełnienie — wyjaśnia Weronika Kuźma.
w części wspólnej znajduje się również oranżeria oraz dobudowane drewniane balkony
© Weronika Kuźma
trzy strefy
Budynek został podzielony na kilka stref. Część wspólną tworzy wysoka przestrzeń z jadalnią i salonem, kuchnia, oranżeria, pokoje rekreacyjne — pokój telewizyjny i sala do ćwiczeń i biblioteka. Część prywatna to pokoje dla starszych i młodszych dzieci oraz rodziców i mieszkanie dziadków. W młynie znajduje się również sklep, pomieszczenia magazynowe i gospodarcze.
najwyższa kondygnacja to pokoje starszych dzieci i industrialna łazienka
© Weronika Kuźma
Główny budynek przeznaczony jest na przestrzeń wspólną, gromadzącą wszystkich członków rodziny. Po przekroczeniu drzwi trafiamy do wysokiego na dwie kondygnacje pomieszczenia. Aby uzyskać taki efekt, autorka usunęła strop pierwszego piętra, odsłaniając drewnianą konstrukcję, przebiegającą przez oś budynku.
słupy wydzielają przestrzeń na cztery pokoje
© Weronika Kuźma
Z przestrzeni wysokiej, komunikacją pionową przechodzimy na najwyższą kondygnację. Piętro to zostało zaadaptowane na sypialnie dla starszych dzieci. Lokalizacja słupów pozwoliła autorce wyznaczyć podział przestrzeni na cztery pokoje i łazienkę. By nie naruszać zabytkowych murów, instalacje elektryczne i hydrauliczne zostały poprowadzone po murze, nadając industrialnego wyrazu wnętrzom.
na terenie młyna działa też sklep z ekologicznymi produktami
© Weronika Kuźma
biblioteka, ekologiczny sklep i ule
Biblioteka i przestrzeń do nauki znajdują się na parterze północno-wschodniego skrzydła, bezpośrednio poniżej sypialni najmłodszych dzieci. Od strony drogi, szyby w powiększonych otworach okiennych zastąpiono szklanymi pustakami. Wprowadzone luksfery zapewniają wizualne oddzielenie od uczęszczanego traktu turystycznego — młyn należy do „szlaku Józefa Wybickiego”.
budynek otoczony jest ogrodem i piękną naturą
© Weronika Kuźma
Autorka starała się także wykorzystać bogactwo naturalne terenów należących do młyna i okolicy. Pobliskie, opuszczone pasieki dają świadectwo prowadzonego rzemiosła i hodowli. Starsi mieszkańcy wsi pamiętają także piękne ogrody uprawiane przez byłą właścicielkę młyna. Wprowadzenie sklepu mającego w ofercie ekologiczne przetwory i produkty miodopochodne jest więc kontynuacją historii młyna, a przywrócenie uli i wykorzystanie potencjału ogrodu, jest jedną z możliwości odtworzenia dawnych zawodów wykonywanych w obiekcie.