Obrona lasów, zieleni i przyrody zaczyna łączyć polityków różnych opcji oraz społeczników. W Poznaniu radni zgodnie poparli projekt uchwały zabezpieczającej lasy ochronne wokół miasta. Wezwali również do działań na rzecz takiej zmiany prawa, by lepiej chronić lasy w całym kraju. To reakcja na działania Lasów Państwowych intensywnie wycinających podpoznańskie drzewa.
Coraz intensywniejsze wycinki wokół Poznania zmobilizowały poznaniaków, którzy przygotowali społeczny projekt uchwały w sprawie ratowania cennych obszarów przyrodniczych na granicy miasta i sąsiednich gmin. Dokument przygotowali społecznicy i aktywiści z różnych stowarzyszeń i ugrupowań złączeni w „Komitecie Moratorium dla lasów”. Pod społecznym projektem uchwały podpisało się ponad tysiąc osób (wymagane jest minimum 300), a poznańscy radni poparli projekt dokumentu w zeszłym tygodniu – bez względu na przynależność partyjną. Co ciekawe, to pierwsza taka społeczna uchwała, która znalazła aprobatę poznańskich rajców.
Dokument zobowiązuje prezydenta Poznania do podjęcia starań, które zabezpieczą ochronny pas zieleni Poznania przed wyrębem przez Lasy Państwowe. Społecznicy podkreślają, że drzewostan okalający miasto to doskonałe wsparcie bezpieczeństwa klimatycznego dla miasta oraz element adaptacji do zmian klimatu. Wbrew opinii leśników, apelują by lasy te podlegały naturalnym procesom przyrodniczym – bez prowadzenia intensywnej gospodarki leśnej. Nie bez znaczenia jest też aspekt urbanistyczny: pierścień lasów wokół miasta łączy się z tzw. klinami zieleni - bardzo cennymi pasami zieleni wchodzącymi głęboko (aż do granic sródmieścia) w tkankę miejską Poznania.
zły użytek w użytku
Bezpośrednim powodem reakcji społeczników i radnych jest wycinka w użytku ekologicznym Darzybór na wschodzie miasta. Leśnicy zaczęli już wyrąb, a zamierzają wyciąć jedną siódmą drzew (ponad 50 ha z użytku o powierzchni 350 ha). Drzewa znikają również z innych terenów ochronnych otaczających miasto pasem sięgającym nawet 10 km szerokości. Wycinka w Darzyborze jest tym bardziej bulwersująca, że nie jest to typowy las przemysłowy, a ponad stuletni starodrzew, na który składają się fragmenty boru mieszanego. W połowie stycznia aktywiści mierzyli obwód niektórych drzew rosnących w Darzyborze, komentując, że niewiele im brakuje do rozmiarów pomnika przyrody.
potrzebne prawo krajowe!
Co konkretnie jest w projekcie uchwały? Dokument zobowiązuje prezydenta miasta do podjęcia negocjacji na szczeblu lokalnym z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych. Chodzi o to, by jak najszybciej zabezpieczyć tymczasowo lasy o statusie ochronnym dla miasta Poznania przed pozyskiwaniem drewna. W drugim punkcie moratorium znajduje się apel o działania samorządowców (we współpracy z naukowcami i parlamentarzystami) w celu opracowania projektu zmian legislacyjnych, które trwale zabezpieczą lasy ochronne przed gospodarką surowcową.
Jaki może być realny skutek uchwały? Działalność Lasów Państwowych nie podlega samorządowi, zatem wszystko zależy od jakości negocjacji, do których został zobowiązany prezydent Jacek Jaśkowiak i podlegli mu urzędnicy. Determinacja radnych jest duża. Świadomi, że uchwała w takim kształcie może przepaść w wyższej instancji (nadzór wojewody), przygotowali już plan awaryjny. W przypadku unieważnienia uchwały przegłosują stanowisko o podobnej treści, mające podobny skutek, co zaaprobowany właśnie dokument.
Poznańskie przedsięwzięcie jest kolejnym tego typu działaniem w kraju. Są też działania o skali ponadlokalnej, jak "Moratorium dla drzew" postulowane przez Fundację i inicjatywę społeczną FOTA4Climate. Autorzy apelu apelują, by
wprowadzić na terenie kraju moratorium na wycinanie i niszczenie drzew na terenach zurbanizowanych. Lata modernizacji naszego kraju zwieńczone wprowadzoną pięć lat temu nowelizacją ustawy o ochronie przyrody tzw. Lex Szyszko, doprowadziły do praktycznej zagłady drzew w miastach, miasteczkach, wsiach, przy drogach, polach i ciekach wodnych. Zbiór różnych czynników - inwestycje, nadmierna chęć porządkowania terenu, źle rozumiana dążność do niwelowania zwykłych niedogodności i ryzyk życia codziennego, a także ogromne zapotrzebowanie na biomasę decydują o zagładzie polskich drzew terenów zurbanizowanych, co przekłada się już dziś na lokalne zaostrzanie skutków zmieniającego się klimatu (wyspy ciepła), spadek bioróżnorodności, spadek komfortu życia, ale również dewastację estetyczną, moralną i kulturową Polski
Petycję do krajowych władz w tej sprawie można podpisać tutaj.