Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Piętnaście lat poślizgu – o konkursach na „dziurę toruńską” w Poznaniu

18 marca '22

Nie da się dobrze projektować miasta po kawałku. Pokazały to dwa konkursy na tzw. dziurę toruńską w śródmieściu Poznania. Prace profesjonalne - zgodne z wytycznymi są niesatysfakcjonujące. Jedyny projekt, który pokazuje jak dobrze zagospodarować ten ważny fragment miasta, to koncepcja studencka. Jej autorzy wywrócili stolik rozszerzając zakres opracowania i zmieniając złe komunikacyjne status quo utrwalone przed kilkoma laty.

„Dziura toruńska” to część kolejowego wykopu w centrum Poznania używanego przez lata jako tory odstawcze między rondem Kaponiera a Mostem Teatralnym. Dziś kolejarze nie korzystają z tej przestrzeni, a miasto sprawdza, jak można ją zagospodarować. Jesienią zeszłego roku Urząd Miasta Poznania ogłosił dwa konkursy: studencki i profesjonalny, których wyniki mają posłużyć dalszym pracom i sporządzeniu miejscowego planu zagospodarowania. Teren podzielono na dwa pola inwestycyjne: po północnej i południowej stronie mostu Teatralnego.

Rozstrzygnięcie konkursów nastąpiło w miniony poniedziałek (prezentacje dostępne są tutaj: konkurs dla profesjonalistów oraz dla studentów). Rezultaty są jednak rozczarowujące. W konkursie dla profesjonalistów nie przyznano pierwszej nagrody. Natomiast bardziej udana praca, która zwyciężyła w konkursie studenckim pokazała, że o tej trudnej poznańskiej przestrzeni nie da się myśleć fragmentarycznie. Oraz, że konkurs jest spóźniony o co najmniej 15 lat.

Na czym polega trudność z zagospodarowaniem tej części miasta? Szeroko rozumiane centrum Poznania rozcięte jest wykopem, w którym biegną tory PKP – stanowiącym w pewnym sensie drugą, tym razem kolejową, „rzekę” w mieście. Ten niefortunny układ jest rezultatem obostrzeń pruskich wojskowych, którzy w drugiej połowie XIX wieku nie zgodzili się na wprowadzenie kolei w obręb ufortyfikowanej twierdzy Poznań. Tory w wykopie obiegały umocnienia po zewnętrznej stronie, a gdy miasto rozrosło się w kierunku zachodnim, stały się rozwojową przeszkodą, nad którą trzeba było przerzucać kolejne wiadukty.

rondo zamiast płyty

Już od połowy XX wieku pojawiały się koncepcje częściowego lub całkowitego przekrycia wykopu płytą i budowy na niej nowej części centrum spinającej rozcięte części miasta. Nic z tego nie wyszło. Na początku lat 70. zrealizowano za to obszerne rondo Kaponiera (wtedy pod nazwą Kopernika) wraz z poszerzoną ulicą Roosevelta, które jeszcze silniej oddaliły od siebie zabudowę. Szansa na naprawę sytuacji pojawiła się 17 lat temu, kiedy ówczesny szef Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta Tadeusz Pełeszuk wywołał dyskusję o przyszłości tych terenów oraz dworca PKP.

Był to jeden z nielicznych przypadków w ostatnim trzydziestoleciu, gdy przedstawiciel magistratu zainicjował poważne rozważania dotyczące obszernej części centrum. Popełnił jednak błąd taktyczny proponując na początku dość rewolucyjną i niezbyt fortunną koncepcję. Z wykopu miały zniknąć tory zastąpione przez niemal stumetrowe wieżowce, a przelotowy dworzec miał zostać przerobiony na stację doczołową. Dyskusja skupiła się zatem na krytyce pomysłu i szybko zamarła, a sam Pełeszuk ustąpił wkrótce ze stanowiska, nie znajdując we władzach miasta wsparcia w tworzeniu kompleksowych koncepcji dla najważniejszych części Poznania.

wszystko przez piłkę nożną

Potem nastąpiła gorączka związana z mistrzostwami EURO 2012, w ramach której zrealizowano dwie inwestycje katastrofalne dla rozwoju centrum w sąsiedztwie torów kolejowych. Pierwsza to tzw. nowy dworzec (a de facto część nieudanego i niepotrzebnego centrum handlowego Avenida). Druga to karkołomnie wykonany remont, a w zasadzie budowa od nowa Kaponiery i ul. Roosevelta w kształcie utrzymującym przeskalowane i zbędne rozmiary ulicy oraz ronda.

Konkursy, które właśnie rozstrzygnięto, są próbą wypełnienia północnej części tej przestrzeni, utrudnioną dodatkowo konserwatorskimi wytycznymi. Zgodnie z nimi, projektując na terenie wykopu należy zachować widoki na sylwetę ścisłego centrum z dominantami budynków UAM oraz dawnego zamku cesarskiego. Rezultat konkursu profesjonalnego jest daleko niesatysfakcjonujący. Według najwyżej ocenionej pracy (II miejsce, Seweryn Trzyna, Kamil Ziółkowski, Maciej Armanowski) w „dziurze toruńskiej” oraz po północnej stronie Mostu Teatralnego mógłby stanąć ciąg wolnostojących kubatur o różnej wysokości. Prześwity między nimi mają natomiast zapewnić widoki na śródmieście. Projektanci zaproponowali też zachowanie dużej ilości zieleni. Problemem pozostaje jednak połączenie tego obszaru z przeskalowaną i pozbawioną zieleni ulicą Roosevelta oraz rondem Kaponiera. Ten sam mankament obecny jest w drugiej nagrodzonej pracy (III miejsce, Wojciech Stępień, Maria Kaczorowska, Sylwia Kwiatkowska, Weronika Lendzior, Stanisław Klajs, Paweł Otocki), która – rezygnując z kubaturowej zabudowy, stawia na utworzenie w wykopie rekreacyjnego parku. Pomysł ciekawy, choć rodzi się pytanie o korzystanie z tej przestrzeni odizolowanej z jednej strony torami, a z drugiej – linią szybkiego tramwaju i szeroką arterią.

studenci górą

Najciekawiej prezentuje się pomysł, który zwyciężył w konkursie studenckim (I miejsce, Martyna Domaradzka, Marta Staniszewska). Nie rezygnując z zabudowy, autorki pracy wyszły poza obszar opracowania proponując przekształcenie ulicy Roosevelta oraz likwidację ronda i silne zazielenienie przyległych do nich obszarów. Po południowej stronie Kaponiery, przy biurowcu Bałtyk, zaproponowały natomiast stację przesiadkową komunikacji miejskiej w miejscu, które kiedyś było słusznie rozważane jako lokalizacja pod nowy dworzec główny PKP. To jedyna koncepcja, której realizacja (po dalszych modyfikacjach i dopracowaniu) bardzo korzystnie odmieniłaby centrum miasta.

Niestety, przeszkodą nie do pokonania byłyby tu względy finansowe oraz niedawne utrwalenie ronda Kaponiera w jego niedoskonałej postaci. Gdyby taka koncepcja powstała jako rezultat dyskusji wywołanej w 2005 roku przez dyr. Pełeszuka, to szanse na jej urzeczywistnienie byłyby znacznie większe. Dziś Poznaniowi pozostaje doraźne i – co pokazał bardziej realistyczny konkurs dla profesjonalistów - niedoskonałe łatanie przestrzeni zepsutej przez kolejarzy i poprzednie władze miasta.

Jakub Głaz



Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE