W ostatnich miesiącach w lokalnych oddziałach SARP odbywały się wybory nowych władz w kadencji 2024–2028 [WYNIKI]. Na łamach naszego portalu przybliżamy plany nowo wybranych prezesek i prezesów Stowarzyszenia Architektów Polskich, a tych, którzy zostali wybrani ponownie — prosimy o podsumowanie minionych lat. Pytamy ich także o to, dlaczego warto należeć do SARP i o współczesne wyzwania, z jakimi mierzą się architekci i architektki. W dzisiejszej odsłonie cyklu, na nasze pytania odpowiedział Karol Nieradka, prezes szczecińskiego oddziału SARP.
SARP Oddział Szczecin
Ola Kloc: Jak podsumowałby Pan minioną kadencję?
Karol Nieradka: Nie będę pisał, że to była trudna kadencja, że pandemia i wojna w Ukrainie. Dla mnie była to pierwsza kadencja i wyjątkowo długa, bo przez pandemię przedłużona do prawie 5 lat. Uczyłem się funkcji Prezesa, porządkowałem zaległe i bieżące sprawy. W wyniku politycznych decyzji z 2019 roku zaufanie do SARP i współpraca z samorządem bardzo się pogorszyły. Dlatego jako główny cel postawiliśmy sobie przywrócenia dobrej współpracy z Miastem oraz poszerzenie zakresu działalności na mniejsze gminy, TBS-y oraz uczelnie wyższe. Udało się podpisać listy intencyjne z Akademią Sztuki oraz Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym. Przeprowadziliśmy łącznie dziewięć konkursów, między innymi w Trzebiatowie, Świdwinie i Stargardzie. Największe z nich to centrum dydaktyczne dla Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz nowy Wydział Informatyki ZUT w Szczecinie.
W ramach cyklu Zalew Architektury, którego kuratorem jest Piotr Śmierzewski, zorganizowaliśmy 22 spotkania z wybitnymi twórcami z całej Polski. Transmitowane na żywo wykłady Przemo Łukasika (MEDUSA GROUP), Marty Sękulskiej-Wrońskiej (WXCA), Wojtka Koteckiego (BBGK), Natalii Paszkowskiej (WWAA) i wielu innych gromadziły co miesiąc w Galerii SARP przy Mariackiej kilkudziesięciu widzów, a poszczególne relacje na Facebooku obejrzało kilka tysięcy ludzi (każdą!)
Zorganizowaliśmy dwa kolejne Westivale. To obok krakowskiego Biennale Architektury i wrocławskiej DoFY najważniejsze wydarzenie poświęcone architekturze w Polsce. W 2024 roku odbyła się już 15. edycja Westivalu. W 2022 roku przez trzy dni gościliśmy najciekawszych młodych architektów z Polski. Młodych to znaczy trzydziestoletnich. Prezentacje, wystawy i projekty przygotowane przez 11 młodych architektów i zespołów uświetniły 14. edycję. Elementem kulminacyjnym festiwalu było ogłoszenie wyników konkursu realizacyjnego na Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Świętej Anny, w którym zaproszone zespoły wzięły udział. Zwycięzcą został zespół P2PA, a wyróżnienie otrzymał zespół Zygmunt Borawski, Iwo Borkowicz, Aleksander Wadas. Wszyscy byli naszymi gośćmi. Tym samym Westival 2022 „Przyszłość polskiej architektury...” realnie wpłynął na przestrzeń polskiego krajobrazu. Kolejna edycja z 2024 to z kolei trzy dni spotkań i debat o mieście z najwybitniejszymi specjalistami w swoich dziedzinach. Mówiliśmy o powojennej tożsamości, kondycji budownictwa mieszkaniowego, rewitalizacji, komunikacji i roli Architekta Miasta. Wszystkie debaty były transmitowane na żywo z nowej siedziby Teatru Polskiego przez lokalne media, a poszczególne dyskusje osiągnęły do dzisiaj setki odbiorów i tysiące wyświetleń.
Cały czas członkowie Zarządu SARP publikowali i wypowiadali się publicznie w sprawach ważnych dla miasta. Powstało kilkanaście artykułów, wywiadów, wypowiedzi i oficjalnych listów, kierowanych do władz miasta i jego mieszkańców. Zabiegaliśmy w nich o przywrócenie funkcji Architekta Miasta, wzmocnienie roli MKUA, organizację konkursów na najważniejsze inwestycje publiczne i przestrzegaliśmy przed błędnymi decyzjami. W okresie pandemii pożegnaliśmy niestety ośmiu naszych członków, w tym dwóch byłych Prezesów, tragicznie zmarłego Architekta Miasta Jarka Bondara i wieloletnią sekretarkę naszego oddziału.
Ola Kloc: Jaki program działalności oddziału SARP zakłada Pan na najbliższy czas? Czy planowane są jakieś zmiany?
Karol Nieradka: Swoją wizję Stowarzyszenia widzę jako profesjonalizującego się grona ekspertów i uznanych w środowisku projektantów. Nie ma znaczenia czy będzie nas w Stowarzyszeniu 100, czy 200. Ważne, żeby nasi najwybitniejsi koledzy rozumieli i doceniali działalność i obecność w SARP. Do grona Zarządu i Kolegium Sędziów Konkursowych SARP przystąpiło kilkoro nagradzanych i docenianych architektów oraz kilkoro młodych. Odświeżony Zarząd, w którego składzie znalazła się również gminna radna, po wyborach samorządowych przystąpił do rozmów z nowymi władzami. Choć prezydent w Szczecinie się nie zmienił, to nastąpiły zmiany personalne we władzach miasta i wprowadzono nowy podział kompetencji wśród wiceprezydentów. Obecnie widzimy w mieście szansę na nowe otwarcie i chęć powrotu do rozmów ze środowiskiem zawodowym architektów, którego SARP jest aktywnym uczestnikiem. Jesteśmy po rozmowach ze wszystkimi trzema zastępcami prezydenta, których kompetencje pokrywają się z działalnością SARP. Wyłoniono nowy skład MKUA, korzystając między innymi z rekomendacji naszego oddziału oraz Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Architektów. Po 3 latach od śmierci Jarka Bondara pojawiła się w końcu szansa na przywrócenie tego stanowiska w Urzędzie Miasta. Aktywne uczestnictwo w planach Miasta, przywrócenie zaufania, w tym konkurs na Architekta Miasta, lobbowanie na rzecz procedur jakościowych w inwestycjach miejskich, poważna debata na temat rozwoju miasta, szczególnie w rejonie nowych terenów inwestycyjnych nad Odrą — to najważniejsze cele nowej kadencji. Ponadto kontynuowanie wydarzeń cyklicznych i zabieganie o konkursy w mniejszych ośrodkach samorządowych. Przez ostatnie lata udało się też wyremontować elewację naszej Galerii. W tej kadencji planujemy remont wnętrza na potrzeby tworzonej przez oddział biblioteki SARP.
Ola Kloc: Z jakimi największymi wyzwaniami mierzą się dziś architekci?
Karol Nieradka: Zawodowo oczywiście mierzymy się multidyscyplinarnością naszego zawodu i ciągłą jego zmianą. Zmienia się prawo, technologie, wkracza BIM, certyfikacja, warunki środowiskowe, lokalny i globalny klimat, a czeka nas rewolucja związana ze sztuczną inteligencją. Jednak to, z czym zmagamy się jako środowisko to w mojej opinii przywrócenie zaufania i prestiżu zawodu architekta. Przez niskie zarobki w naszej branży straciliśmy prestiż. Społeczeństwo i władza, karmione obrazkami bogatych influencerów z prostymi odpowiedziami na trudne pytania, przestały słuchać trudnych odpowiedzi specjalistów. Dziś miasto chce i „umie” projektować każdy celebryta, influencer i aktywista. Przeciętny Polak uważa, że architekt to ten człowiek, który musi się podpisać na projekcie typowym, żeby dostać pozwolenie na budowę. Przeciętny polityk myśli, że to podwykonawca generalnego wykonawcy wyłonionego w procedurze „zaprojektuj i wybuduj”. Odbudowa prestiżu zawodu to według mnie największe wyzwanie architektów.
Ola Kloc: Ilu jest członków w oddziale i ile wynosi wysokość składki?
Karol Nieradka: Oddział ma około 150 członków. Składka członkowska wynosi 20 zł miesięcznie.
Ola Kloc: Co architektom daje dziś SARP? Dlaczego warto być członkiem Stowarzyszenia?
Karol Nieradka: Na to pytanie obszernie odpowiedziała kiedyś redaktor naczelna ARCH-u, Agnieszka Bulanda. Jej list załączam poniżej. Zapisując się do SARP, nigdy nie oczekiwałem, że mi coś „da”. Zostałem członkiem za namową poprzedniego Prezesa Marka Orłowskiego, którego poznałem wiele lat temu na rufie promu do Kopenhagi. Rozmawialiśmy o konkursach i architekturze. Kilka tygodni później odbywały się wybory w szczecińskim oddziale. Marek został wtedy Prezesem na dwie kadencje, a mnie udało się dostać do Zarządu. Od tego czasu wiele się nauczyłem. Miałem zaszczyt poznać najlepszych architektów i architektki z całej Polski. Uczestniczyć w organizacji i sędziowaniu konkursów architektonicznych. Poznać i zrozumieć lokalną politykę. Zrozumieć miasto i procesy nim rządzące. Do SARP zaprosiłem wielu zdolnych kolegów. Laureatów konkursów, a dzisiaj także sędziów konkursowych i członków Zarządu. Niedawno mój przyjaciel i świetny architekt, powiedział mi, że po wielu latach obserwowania SARP we Wrocławiu zgłosił się do Zarządu, „bo prawdziwy architekt musi robić konkursy, a żeby je wygrywać, trzeba się nauczyć sędziować”. Istotnie konkursy są domeną SARP, a sędziowanie konkursu wraz z Maciejem Miłobędzkim z JEMS jest doświadczeniem, które zawdzięczam SARP-owi. Uważam, że tak właśnie powinna wyglądać „rekrutacja” do SARP. W ten sposób budujemy prestiż zawodu i Stowarzyszenia.
pytała: Ola Kloc
Dlaczego SARP?
Wiele osób należących do SARP-u i tych spoza Stowarzyszenia zastanawia się, co może im dać SARP. To pytanie jest zawsze obecne we wszelkich relacjach z innymi osobami, gdy robimy bilans tego, co zyskujemy we wzajemnych kontaktach i co tracimy, pomagając innym. Oto parę odpowiedzi na pytanie, dlaczego warto należeć do tej organizacji.
Po pierwsze, bo jako jedno środowisko chcemy być razem.
Organizacja architektów istnieje w Polsce od ponad 130 lat. Wszyscy liczący się w Polsce architekci są członkami tej organizacji i tam możemy ich spotkać. Te spotkania są ważne, bo odbywają się na płaszczyźnie koleżeńskiej. Można rozmawiać i spierać się, a to daje dobrą płaszczyznę wymiany myśli, znajomości swojej twórczości i siebie. Nie ma innej organizacji w Polsce, gdzie młodzi, średni i starzy rozmawiają ze sobą swobodnie o architekturze.
Po drugie, bo uważamy, że architektura jest ważna.
Wszyscy chcemy, żeby architektura była obecna w mediach, wystawach i literaturze. Działania każdego z nas z osobna, nie dają rezultatu. Musimy je wspierać wszyscy, żeby być usłyszanym. Demokratyczna struktura SARP-u powoduje, że prezentujemy różne poglądy. Zarządy SARP i prezesi mają je prezentować, a nie je formułować. Powoduje to pozorną sprzeczność; metropolitalni, prowincjonalni, kobiety, nauczyciele mogą mieć różne poglądy na sprawę, ale wszystkim chodzi o to samo. O istotną pozycję architektury w Polsce. Dlatego kontrowersje i sprzeczności w naszych poglądach mają nas wzmacniać, a nie osłabiać.
Po trzecie, bo popieramy indywidualne pomysły i szukamy dla nich wsparcia innych.
SARP podlega silnej ewolucji i wciąż poszukuje nowych obszarów swego działania. Jest otwarty na świeże pomysły młodszych pokoleń i nowych ludzi. Ktokolwiek, kto ma pomysł może go zgłosić i uzyskać wsparcie innych. Jeżeli jesteśmy projektantami, to projektujemy przyszłość i musimy się odwoływać do tych, którzy tę przyszłość rozumieją. Jest to niepowtarzalna szansa dla osób z inicjatywą, aby skorzystać z oferty istniejącej organizacji, która chce ich poprzeć.
Po czwarte, bo chcemy dialogu z innymi.
SARP organizuje wiele konkursów rocznie. Otwartych, w miarę możliwości dla wszystkich i nieograniczanych do członków Stowarzyszenia. Wszędzie, gdzie to możliwe walczymy o zdjęcie ograniczeń terytorialnych, ograniczeń w zakresie posiadanych uprawnień albo doświadczenia. Konkursy są polem do wymiany informacji, a dyskusja pokonkursowa powinna być równie twórcza, jak sama praca. Jeżeli chcemy organizować konkursy, to nie ograniczajmy się tylko do uczestnictwa w nich, lecz próbujmy je inicjować, przeprowadzać i dobrze rozstrzygać. Konkursy nie powstają z niczego, lecz z inicjatywy naszych kolegów i na skutek nacisku Stowarzyszenia na inwestorów i instytucje, by je organizować. Tylko powszechna akceptacja i potrzeby i sposobu działania oraz wsparcie wszystkich kolegów może doprowadzić do sukcesów takiej idei.
Po piąte, bo SARP to nobilitacja i prestiż.
By dostąpić tego zaszczytu, potrzebna jest rekomendacja znakomitych kolegów w zawodzie. Jak kiedyś powiedział prof. Gurawski:
praca w SARP to absolutne wyróżnienie i poczucie więzi oraz aprobaty kolegów […] a wszystko po to, by dbać o dobrą architekturę, przestrzeń, promować talenty, bez względu na wiek, płeć, przynależność i zapewnić godne życie w wolnym zawodzie.
Członkostwo w SARP jest dobrowolne. Jedynie uprawianie zawodu architekta związane jest z obowiązkiem przynależności do Izby Architektów. Ale pasja do architektury to znacznie więcej niż tylko uprawianie zawodu.
Oto pięć powodów, dla których warto być z nami.
Co daje SARP ?
Nie wnikając w poważny tekst wszystkich podstawowych dokumentów SARP (Statut, Regulaminy itp.) pokrótce parę słów wyjaśnienia dla niewtajemniczonych, co SARP robi, (nie: daje):
- SARP reprezentuje środowisko architektoniczne na zewnątrz. Dotyczy to kontaktu np. z władzami państwa, samorządami miast, dzielnic itd.
- Konsultuje w imieniu architektów wszystkie zmiany legislacyjne — np. Prawo Budowlane, Ustawę o Ochronie Zabytków, Ustawę o Zagospodarowaniu Przestrzennym itd. To żmudna i niewdzięczna robota — pamiętając o tym, że nie jesteśmy prawnikami i często sam tekst jest trudny do przebrnięcia.
- Pomaga członkom w konfliktach z inwestorami, władzami itp. — często występując w ich imieniu — czasem nawet w sądach.
- Chroni, a często walczy o tzw. spuściznę kulturową, czyli np. o wybudowane po wojnie budynki o wielkiej wartości, a nie będące zabytkami.
- Chroni prawa autorskie członków.
- Organizuje lub współorganizuje konkursy architektoniczne i urbanistyczne, m.in. współtworząc lub opiniując regulaminy konkursów.
- Stara się pomagać i bronić laureatów konkursów przed „zakusami” niektórych inwestorów lub/i Urzędów.
- Zabiera głos w dyskusjach w prasie, TV, radiu itp. Także na szeroko pojętym polu internetu.
- Popiera wszelkie „oddolne” inicjatywy osób i organizacji związanych z architekturą.
- Zbiera składki, które przeznaczone są na potrzeby własne, na pomoc charytatywną członkom SARP-u (wiek, bieda, choroba — chyba nie trzeba wyjaśniać).
- W corocznej rywalizacji przyznaje Nagrody za najlepsze zrealizowane obiekty, a raz w roku największe stowarzyszeniowe wyróżnienie, jakim jest Honorowa Nagroda SARP za całokształt twórczości architektonicznej.
- Wydaje własne, profesjonalne czasopismo „ARCH”, które jest wizytówką Stowarzyszenia i w którym swój wkład może mieć każdy członek SARP.
To niepełna lista określająca działalność SARP-u.
A najważniejsze to — działanie RAZEM, tam, gdzie ważne jest dobro architektury i wszystkich uprawiających ten piękny, acz trudny zawód.