Zobacz w portalu A&B!

Gliwice chcą iść w górę

21 lutego '25
w skrócie
  1. Firma Trust Investment chce postawić dwa wieżowce w obrębie dawnego Browaru Hugo Scobla.
  2. Gliwiczanie chcą szerokiej debaty na temat formy i miejsca powstawania wysokościowców.
  3. Restauracje, lofty, biura oraz apartamenty — to główny pomysł na adaptację obiektu browaru.
  4. Za projekt odpowiedzialna jest pracownia Franta Group.
     
  5. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu A&B

Gliwice są starszym od industrialnych Katowic, średniowiecznym miastem. Szczycą się rynkiem z prawdziwego zdarzenia, a ambicje metropolitarne pojawiły się już przed wojną, gdy miały być częścią trójmiasta: Dreistädteeinheit Gleiwitz-Hindenburg-Beuthen (zamysł połączenia Gliwic, Zabrza i Bytomia — przyp.red.). Dziś mają relatywnie więcej studentów Politechniki Śląskiej oraz większą od Spodka, pod kątem publiczności, halę widowiskowo-sportową Prezero Arena. Natomiast nikt nie nazwał międzynarodowego portu lotniczego „Gliwice”, ani też wielka huta w Dąbrowie Górniczej nie nosi tego miana. I co najistotniejsze — nie ma w Gliwicach również wieżowców. Lecz to się niebawem zmieni.

Wizualizacja

wizualizacja

© Trust Investment

sky is the limit

Społeczność Gliwic na przestrzeni wieków bardzo dynamicznie się zmieniała. Zmieniała się do tego stopnia, że tkankę społeczną niemiecką zastąpiła polska. W języku, sposobie myślenia o świecie i życiu, czy wartościach społecznych. Tymczasem gliwiczanie, niezależnie od tego kim byli na przestrzeni wieków, mają wielkie ambicje. To  powoduje, że ludzie tutaj czują się mocni i chcą, by ich miasto było ważne nie tylko w regionie, ale też na mapie Polski. Mówi o tym zabytkowa architektura, ilość firm z branży high-tech, jakość życia i wiele innych wskaźników. Miasto chce również te ambicje wyrazić w nowoczesnej zabudowie. 

Projekt wieżowców

projekt wieżowców według projektu Franta Group

© Trust Investment

potrzeba świeżości

Gliwice są tym miastem w konurbacji śląskiej, które mają prestiż, ale też mają w samym sercu dużo pustego miejsca. Lecz już niedługo, ponieważ na ogromnym terenie po Hucie Gliwice, firma DL Invest buduje zespół biurowo-usługowy Prime I. W kolejnym etapie budynki mają być coraz wyższe i narastać do najwyższej, 24-kondygnacyjnej części. Natomiast firma Trust Investment z Kielc, postanowiła po sąsiedzku nabyć teren i budynki po Browarze Hugo Scobla. W tym pokaźnym kwartale, który przez lata leżał odłogiem, inwestor postanowił stworzyć przestrzeń o charakterze mixed-use, łączącej funkcje mieszkaniowe, usługowe i rekreacyjne. Wedle słów Małgorzaty Majcherczyk z Trust Investment:

jest to największy projekt rewitalizacyjny w Gliwicach ostatnich lat, który ma szansę realnie zmienić oblicze tej części miasta i stać się jego nową wizytówką. Teren dawnego browaru, który dziś jest niedostępny dla mieszkańców i stopniowo niszczeje, wkrótce może przekształcić się w nowoczesną, tętniącą życiem mikrodzielnicę. W historycznych murach warzelni planujemy stworzyć nowoczesny koncept gastronomiczny, a w budynku dawnej słodowni unikatowe lofty i przestrzenie biurowe. Zależy nam, aby to miejsce harmonijnie łączyło dziedzictwo z nowoczesnością, dlatego tak dużą wagę przykładamy do zachowania historycznego charakteru budynków i ich starannej renowacji. Przestrzeń pomiędzy obiektami wypełnimy zielenią, która zajmie aż 50 procent całego terenu, nadając tej części miasta zupełnie nowy charakter. Cały teren zostanie zostanie ponadtoo wyłączony z ruchu samochodowego, co pozwoli na pełne przystosowanie go do funkcji rekreacyjnej i społecznej. W ramach projektu powstaną także ciągi pieszo-rowerowe, które zintegrują to miejsce z resztą miasta. 

Za ten projekt odpowiada biuro architektoniczne Franta Group Macieja Franty

Przestrzeń w kwartale

przestrzeń wspólna w kwartale

© Trust Investment

to, co mamy i to, o czym marzymy

Właśnie ta inwestycja jest symbolem w dyskusji o Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego, nad którym niedawno debatowali miejscy urzędnicy. Grupa mieszkańców obawiała się zmiany prawa, które pozwalałoby na budowę wieżowców o wysokości nawet do 100 metrów. Obawiali się zacienienia, obciążenia infrastruktury miejskiej i tego, że to byłaby zbyt mocna dominanta pośród zabytkowej, kilkukondygnacyjnej zabudowy. Po gorącej debacie, radni ostatecznie nie zgodzili się na przyjęcie uchwały. Zwróciłem się o opinię w tej sprawie do Urbanistki Miasta Gliwice prof. Agaty Twardoch:

Obecna dyskusja powinna się odbyć już 4 lata temu, kiedy to uchwalono MPZP dla sąsiedniej działki po hucie. To właśnie tam staną budynki, które trwale zmienią sylwetę miasta. W kwestii inwestycji przy ulicy Piwnej, trzeba na sprawę spojrzeć szerzej. Po głębokiej analizie stwierdzam, że wieżowce będą uzupełniać powstającą tuż obok zabudowę wysokością i będą dobrze wpisywać się w krajobraz miasta. Wieżowce mają powstać w centrum kwartału i ta niska zabudowa spowoduje, że z poziomu ulicy one będą niewidoczne. Jest to zupełnie inna działka, lecz oddziaływanie tych budynków na centrum miasta będzie mniejsze niż w przypadku działki po hucie. Gliwice potrzebują zabudowy wysokiej, by stać się partnerem dla Katowic i być ośrodkiem, który nadaje równowagę w ramach metropolii. Inwestycja ta wpłynie na pojawienie się nowego rodzaju mieszkańca, który jest niezbędny dla miasta. 

Inwestor, firma Trust Investment przychodząc do Gliwic, miała bardzo konkretny cel — stworzyć przestrzeń premium:

Wprowadzenie nowoczesnej, ale przemyślanej wysokościowo zabudowy może nie tylko pozytywnie wpłynąć na krajobraz miasta, ale także wzmocnić jego pozycję jako ważnego ośrodka biznesowego i akademickiego. Inspirowane kierunkiem, w jakim od lat podążają chociażby Katowice, Gliwice mają szansę stworzyć własną oś wysokiej zabudowy – nadającą miastu bardziej metropolitalny i prestiżowy charakter oraz otwierającą przed nim nowe możliwości rozwoju. Wysokościowa zabudowa, którą przewidujemy w naszym planie, może stać się symbolem współczesnych Gliwic – miasta dynamicznego, otwartego na biznes i inwestycje, a jednocześnie atrakcyjnego dla mieszkańców. To także sposób na zatrzymanie w tu młodych, ambitnych ludzi, którzy dziś często wybierają inne miasta w poszukiwaniu nowoczesnej przestrzeni do życia i pracy.

Oprócz samej wysokości, gliwiczanie będą również oczekiwać wysokiej jakości architektury i poszanowania historii. Dlatego tak ważne jest wrażliwe spojrzenie specjalisty właśnie z regionu. Zdaniem Macieja Franty:

Projekt wpisuje się w to, co będzie się tworzyć na sąsiednich działkach. Tkanka tej części Gliwic naturalnie się zagęszcza. Wedle założeń ma tutaj powstawać zabudowa do wysokości 100 metrów. Mówimy tutaj o założeniach skromnych. Żyjemy w XXI wieku i możliwości naszej epoki pozwalają na więcej. To, co możemy realizować w Gliwicach, to jest to skala wieżowców Stalexport w Katowicach [trzonoliniowce powstałe w latach 80”, stojące przy ulicy Mickiewicza — przyp.red.]. I my naszym projektem wpisaliśmy się we wcześniej podjęte decyzje. Będzie to zmiana krajobrazowa w mieście. Bardzo przemyślana zmiana, gdyż wszystkie prognozy i ekspertyzy wskazują, że taka zabudowa doda miastu charakteru i wymiaru metropolitarnego. Co bardzo istotne, my jako pracownia, podeszliśmy do tematu bardzo kompleksowo i prowadziliśmy dialog z okolicznymi mieszkańcami, gdyż chcieliśmy zrozumieć ich potrzeby oraz przedstawić im nasze wizje. Projekt, który stworzyliśmy zakłada ogromną zmianę dla mieszkańców, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dajemu miastu to dotychczas niedostępne miejsce i stwarzamy otwartą, inkluzywną przestrzeń publiczną dla wszystkich gliwiczan. Jak w każdym naszym projekcie, koncentrujemy się na człowieku. Robimy miejsce dla nowych ciągów pieszo-rowerowych i uwalniamy od ruchu samochodowego. Powstaje cała strefa bez samochodów, gdzie wiodącą rolę będzie pełnić zieleń. Jest to projekt, który wprowadza świeżość, możliwości rekreacyjne i pozwoli spędzić miło czas w restauracjach czy kawiarniach. Ratujemy też zabytkowe budynki browaru, które mogły bezpowrotnie zniknąć. Wpisanie ich w projekt mówi o tym, że wchodzimy z czymś nowym, ale z poszanowaniem tego, co było i zdefiniowało ten kwartał w przeszłości. Miejsce to jest o tyle cenne, że znajduje się kilka kroków od dworca PKP i centrum przesiadkowego. To sprawia, że mieszkania, jakie tu mogą powstać, będą się charakteryzować niezwykłą wygodą codziennego życia. Same w sobie będą bardzo luksusowe, z dużymi tarasami.

W dyskusji o zmianie krajobrazu Gliwic bardzo ważny jest głos mieszkańców. To ostatecznie oni będą moralnymi właścicielami tego, co będą oglądać na co dzień. Te wszystkie zmiany dotyczą każdego, kto będzie żył w tym mieście i to mieszkańcy będą ich użytkownikami, a zmiany będą definiować nową, miejską estetykę. Zdaniem Małgorzaty Tkacz-Janik, działaczki społecznej, badaczki kultury i dziedzictwa Górnego Śląska, a przede wszystkim gliwickiej aktywistki, demokratyczna dyskusja na temat wieżowców w mieście z mieszkańcami jest kluczowa dla pomyślnego przeprowadzenia procesu zmiany:

Podobnie, jak wiele osób aktywistycznych z Gliwic nie stoję na twardym stanowisku, że stumetrowe budynki nie powinny powstać w mieście. Wieżowce nie jawią się nam jako samo zło, są jednak konceptem pod wieloma względami przebrzmiałym, ale jednocześnie funkcjonalnie bywają przydatne. Raczej chodzi o inne kwestie. O komunikację z mieszkańcami, o partycypację. Nowa władza, po ćwierćwieczu panowania poprzedniej, obiecała w kampanii partnerstwo. Chcielibyśmy lepszego uzasadnienia projektu, dokładnego zbadania kontekstu urbanistycznego, kulturowego i społecznego oraz fachowej oceny wpływu potencjalnych wieżowców na otoczenie (np. nadmiarowego ruchu samochodowego). W tym miejscu, „dwie wieże” w jakimś sensie niszczą idiolekt miasta, nota bene, doskonale budowanego 100 lat temu przez Karla Schabika. Chcielibyśmy wiedzieć, co osiągniemy dzięki współpracy z tym deweloperem, bo chyba nikomu nie chodzi o jałmużnę w postaci remontu muru czy kawałka świeżo zrobionego placu w miejsce Browaru Scobla. Deweloper zaczął współpracę z miastem stłamszonym i manipulowanym przez poprzednią władzę. Sytuacja się zmieniła — mieszkańcy i władze, jedni i drudzy jeszcze bardzo ostrożnie, ale robią krok w kierunku rzeczywistej partycypacji. To nie jest „awantura o wieżowce”, czy jak mówią inni „zatrzymanie rozwoju Gliwic”, tylko tworzenie nowych standardów komunikacji władzy z mieszkańcami. Taką mamy nadzieję.

 
Przestrzeń wspólna

Przestrzeń wspólna

© Trust Investment

Gliwice z perspektywy świata

W wielu miejscach świata mierzono się z potrzebą stworzenia nowoczesnej tkanki miejskiej. Drapacze chmur są wyrazem tego, że w danym miejscu są możliwości i potencjał. Wiele przestrzeni tego typu udało się zrealizować w sposób harmonijny, wiele też popełniono błędów. Najważniejsze jest to, żeby wyciągać odpowiednie wnioski, aby nie popełnić ich u siebie. Metropolia śląska to bardzo różnorodny organizm miejski. Żeby jej różnorodność, zachować muszą istnieć równoważniki. Policentryczność może uratować metropolię od nudy, ale przede wszystkim od hegemonii jednego miasta. Katowice zawsze będą symboliczną stolicą, gdzie budynki będą piąć się w górę, a odbite od szklanych elewacji promienie słońca będą spowijać ulice tego miasta. Lecz jak widać, nie będą jedyne w okolicy. Istotą sprawy jest to, jak Gliwice będą sięgać chmur, czy będą prowadzić prawdziwy dialog z mieszkańcami i czy będą czerpać z dobrych praktyk i doświadczeń tych, którym to się udało. Wszystko wskazuje na to, że ta wrażliwość w tym miejscu jest i jedyne co pozostaje, to czekać na efekty. 

 
Robert Przeliorz

Głos został już oddany

Osiągnij prawdziwą przewagę na rynku nieruchomości z partnerem strategicznym Samsung
PORTA PRO – strefa architekta
DACHRYNNA - zintegrowany system dachowo-rynnowy 2w1
INSPIRACJE