Działka w pobliżu warszawskich Pól Mokotowskich. Niewielki kawałek zieleni w mieście, o którym w czasie pandemii marzy wielu. Jak wygląda stołeczna oaza spokoju architektów z pracowni DESEA? To niezwykły domek letniskowy na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych Rakowiec.
Rodzinne Ogrody Działkowe
Domki letniskowy, a raczej rekreacyjne, bo tak mówi się o tych ulokowanych w mieście, kojarzą się raczej z tymczasowymi, drewnianymi strukturami. Formą dalekie są zwykle od architektury współczesnej, praktycznej i estetycznej. Ale szczególnie w dobie pandemii, nie tylko Rodzinne Ogrody Działkowe budzą sentyment, ale przy utrudnionym podróżowaniu, wszystko, co skryte w zieleni, i zapewnia relaks jest na wagę złota. Rakowiec, w bliskim sąsiedztwie Pól Mokotowskich. Skręcamy w Żwirki i Wigury. Działka nr 477. Jak na powierzchnię ogódka działkowego, zieleń rozpościera siętu na całe 300 metrów kwadratowych. Tymczasem ten wyjątkowy domek, z wiadomych powodów ma ich zaledwie 35. A swoją prostotą i funkcjonalnością zaprasza do relaksu nawet najbardziej czułych na estetykę.
fot. Jakub Certowicz | DESEA
Funckja domku jest typowo rekreacyjno-wypoczynkowa. Rodzinne weekendy i spotkania ze znajomymi. Okazuje się, że dobrze zaaranżowane 35 metrów może być wygodne.
sklejka i płyty z odzysku
W tych 35 metrach mieści się przestronny salon z kuchnią, sypialnię oraz łazienka. Domek zbudowany jest na lekkiej konstrukcji drewnianej, szkieletowej i posadowiony na płycie fundamentowej, która po zatarciu była gotową podłogą. Elewacje wykonane z płyt HPL oraz sklejki wodoodpornej. Sklejka nie została poddana żadnej impregnacji, dzięki czemu pozostała surowa i starzeje się naturalnie. Domek wyposażony jest w drzwi wejściowe główne oraz boczne, co zapewnia dodatkową wentylację. Drzwi zostały wykonane własnoręcznie z tej samej sklejki co ściany budynku. Nietypowa zabudowa szafki na liczniki elektryczne wykonana z fornirowanych głęboko, lakierowanych płyt ze starego regału z PRL-u.
fot. Jakub Certowicz | DESEA
lata 70 na działce
Ściany wnętrza zostały wykończone również surową sklejką. Posadzka wykonana została z żywicy. Przestrzenie urządzono w zgodzie z panującym na ogródkach klimatem. Królują lata 70. Stylowe fotele, lampa i charakterystyczne białe szafki kuchenne zawieszone ponad drewnianym, naturalnym blatem. Ogromnym atutem domku jest naturalne światło, które wpada przez liczne przeszklenia. Od południo-wschodniej strony budynku okno, a właściwie przeszklenie ściany ma aż 8 metrów długości.
fot. Jakub Certowicz | DESEA
miejsce do pracy i relaksu
Przestrzeń w domku, chociaż niewielka, została podzielona na strefy. Można wyodrębnić miejsce do pracy - blat z widokiem na zieleń, strefę dzienną - salon z kuchnią i przestrzeń prywatną, czyli sypialnię. Zarówno minimalistyczne wnętrze z przenikającą do środka zielenią, jak i prosta forma bryły domku sprawia, że panuje tu atmosfera do odpoczynku (idealna też do pracy zdalnej). Tak odpoczywają architekci w mieście w przestrzeniach zaprojektowanych dla siebie.
fot. Jakub Certowicz | DESEA
Naszą intencją jest tworzenie architektury współczesnej i poza czasem. Rozumiemy to jako nadawanie jej wartości, które nie degradują się w czasie. Estetyka, forma i funkcjonalność muszą przetrwać wiele sezonów. Tworzymy architekturę przemyślaną i powściągliwą. - mówią o sobie architekci z pracowni założonej przez Adama Pszczółkowskiego - DESEA, a ten prosty projekt domku tylko to potwierdza.
Marta Kowalska