Dzięki malowniczym sylwetkom i wyrazistej kolorystyce, osiedle Comfort Town tworzy silny, rozpoznawalny obraz. Reprodukowany wielokrotnie w zachodnich mediach, często bezrefleksyjnie prezentowany jest jako ciekawy przykład współczesnej architektury ukraińskiej. W rzeczywistości to gigantyczne osiedle stanowi odgrodzoną od miasta enklawę reklamowaną jako najbardziej europejską z kijowskich inwestycji.
gated community
fot. Sasha Stavnichuk
Osiedle zaprojektowało ukraińskie biuro archimatika, miało łączyć wymiar ludzki, urbanistyczny i ekonomiczny. Wydaje się jednak, że to ostatni aspekt przyćmił wszelkie inne starania. Charakterystyczny wizerunek, który opiera się na oderwaniu od kontekstu, jest również symboliczny w wymiarze funkcjonalnym. Wybudowane na terenach poprzemysłowych Comfort Town składa się z 7000 mieszkań, a kolejne tysiące mają dopiero powstać. Wkrótce po tym, jak pierwsi mieszkańcy wprowadzili się do bloków mieszkalnych w 2010 roku, cały teren został ogrodzony i tworząc zamkniętą społeczność. Nie tylko wybudowano ogrodzenie, zmniejszające możliwości kontaktu i interakcji pomiędzy mieszkańcami Comfort Town a osobami postronnymi, ale także zatrudniono całodobową ochronę, finansowaną z dobrowolnej miesięcznej opłaty mieszkańców.
mała Europa za wielką granicą
fot. Sasha Stavnichuk
Największy nowy kompleks mieszkaniowy w Kijowie chce być więc wyspą dobrobytu w morzu rozpadu, ale także wyspą dobrego zarządzania i funkcjonalności na archipelagu obojętności. Ogrodzenie trzyma "Twoją Małą Europę wewnątrz kijowskiego megalopolis" z dala od problemów zewnętrznego świata. Comfort Town na otoczenie jest nie tylko czysto wizualny. Osiedle ma własne sklepy, kawiarnie i parkingi, ale wysokie ceny prywatnych szkół na miejscu sprawiają, że wielu jego młodszych mieszkańców korzysta z infrastruktury istniejącej w starszych dzielnicach. Mieszkańcy okolicznych osiedli nie mogą za to korzystać z prywatnej infrastruktury na terenie Comfort Town
wyspa cywilizacji
fot. Sasha Stavnichuk
Deweloper pod rękę z architektami próbuje również stworzyć wizerunek europejskości projektu poprzez m.in. określenie go jako osiedla o niskiej, ekstensywnej zabudowie. Patrząc na skalę zabudowy trudno jednak z takim określeniem się zgodzić, biorąc pod uwagę fakt, że osiedle składa się z gęsto upakowanych budynków o wysokości od 5 do 16 pięter. Otaczające je radzieckie mikrorajony są na ogół o wiele bardziej przestronne. Sami mieszkańcy często opisują Comfort Town jako antytezę swojego otoczenia, podtrzymując wizerunek wyspy cywilizacji – dobrze zarządzanej, czystej i estetycznej.
fot. Sasha Stavnichuk
Obok innych przykładów z Kijowa, Warszawy, Brna i Bukaresztu, projekt Comfort Town będzie prezentowany na wystawie „Poliperyferia. Przestrzenie negocjacji”. Ekspozycja organizowana przez Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki swoją premierę będzie miała na festiwalu CANactions w Kijowie.
Na październik planowana jest warszawska odsłona wystawy.
fot. Sasha Stavnichuk