Drewniane domki fińskie w centrum Warszawy mają szczególną moc jednoczenia ludzi i chociaż funkcjonują jako zabytek, tylko dzięki ludziom mają szansę przetrwać. Wzniesione, by tymczasowo służyć odbudowie miasta, dziś są jego nierozerwalną, żywą tkanką.
przez Rosję do Polski
W marcu 1945 roku przyjechał do Warszawy pierwszy pociąg wypełniony gotowymi elementami do zbudowania małego domku. Dwuizbowe domki były przekazane jako reparacja od Finlandii Rosjanom, a do Polski przyjechały jako dar od ZSRR. Już kilka miesięcy później, w powojennej stolicy wzniesiono pierwsze osiedle mieszkaniowe z drewnianych fińskich domków. Ideę niewielkich domków z gotowych, prefabrykowanych elementów zapoczątkowali Szwedzi w latach 30. Domki były odpowiedzią na niedostatek mieszkaniowy. Finowie podchwycili pomysł i udoskonalili konstrukcję domu tak, by można go było zbudować jeszcze szybciej i taniej. Bardzo szybko doceniono także inne ich zalety: funkcjonalność, solidność i łatwość montażu. Podobnie jak dziś, ich konstrukcja pozwalała dorosłemu mężczyźnie, wraz z dwoma pomocnikami, postawić cały dom w czasie nie dłuższym niż dwa tygodnie. W Warszawie domki fińskie – ponad 500, dostało do dyspozycji Biuro Odbudowy Stolicy (instytucja zatrudniająca 1,5 tys. specjalistów i ponad 9 tys. budowlańców), które przeznaczyło je na mieszkania dla swoich pracowników.
Zbudowano wtedy trzy osiedla: na Polu Mokotowskim, przy ul. Szwoleżerów i to, które po części przetrwało do dziś, na szczycie skarpy, na tyłach parku Ujazdowskiego. Pierwotnie osiedle na Ujazdowie Górnym składało się z 95 budynków, wśród których postawiono także łaźnię, przedszkole i sklep. Miały od 54 do 60 m² powierzchni, dwa pokoje z kuchnią, poddasze i werandę. Te niewielkie domki miały wodę, kanalizację, instalację elektryczną. Ściany obijano tekturą, ciepła dostarczał piec. Osiedle zlokalizowano blisko Śródmieścia, czyli miejsca pracy projektantów, inżynierów, konstruktorów z BOS. W domach na Jazdowie tuż po ich zbudowaniu zamieszkali m.in. współautorzy MDM i Trasy W-Z Stanisław Jankowski oraz Jan Knothe, urbanista Kazimierz Marczewski czy Jan Bogusławski, autor planu urbanistycznego osiedla na Jazdowie, a także późniejszy projektant odbudowy Zamku Królewskiego.
źródło: archiwum rodziny Jaszuńskich | domkifinskie.etnograficzna.pl
artystyczne ogrody
W latach 1968-1974 nastąpiła rozbiórka kilkunastu domków pod budowę Trasy Łazienkowskiej oraz przy wznoszeniu Ambasady Francji. Architekci przeprowadzali się do nowych mieszkań, a ich miejsce szybko zajęli artyści. Należące do miasta domki, otoczone zielenią zapraszały nie tylko do pracy twórczej, ale i prowadzenia życia towarzyskiego. Na Jazdowie zamieszkali m.in. Jonasz Kofta, Barbara Wrzesińska, Maria Czubaszek, Jan Pietrzak. Do lat 80. Fińskie domki i ich sławni mieszkańcy stanowili miejską ciekawostkę, a spacerowicze przychodzili specjalnie, by się im przyglądać. Gdy wprowadzono stan wojenny, osiedle zostało ogrodzone, a Jazdów funcjonował jako jednostka oddziałów ZOMO.
źródło: archiwum rodziny Baumillerów | domkifinskie.etnograficzna.pl
rozbiórki
Miszkańcy domków aranżowali je bez żadnych wytycznych, czy kontroli. Ocieplali ściany, werandy zamieniali w łazienki, dostawiali wiaty i dobudówki. Te z punktu widzenia prawa nielegalne – innowacje były jednym z argumentów, aby domki rozebrać. W latach 2005-2007 doszło do likwidacji kolejnych kilku domków. Ich miejsce zajęła między innymi Ambasada Niemiec. W 2012 rozebrano kolejne 4 i wtedy zaczęła się wojna o Jazdów. Do 2014 wokół Osiedla Jazdów toczyły się burzliwe dyskusje. Władze Dzielnicy Śródmieście postanowiły przeznaczyć ten atrakcyjny teren do zabudowy na cele komercyjne i użyteczności publicznej. Jednak mieszkańcy i aktywiści utworzyli inicjatywę o nazwie Otwarty Jazdów broniącą historycznego Osiedla. W kolejnych miesiącach odbył się szereg wydarzeń społecznych, kulturalnych, edukacyjnych i artystycznych, które pokazywały olbrzymi potencjał przestrzeni.
W obronie domków stanął też Jari Vilén, ówczesny ambasador Finlandii w Polsce, którego dziadek pracował w jednej z fabryk produkujących drewniane prefabrykaty. Vilén podkreślał, że Finowie bardzo żałują, iż w latach 60. masowo rozbierali podobne obiekty na swoim terenie. Na zachowane relikty dziś dmuchają i chuchają. 11 lipca 2013 roku Rada m.st. Warszawy podjęła uchwałę, w myśl której konsultacje społeczne mogą odbywać się na wniosek mieszkańców Warszawy podpisany przez co najmniej 1 000 osób. Już we wrześniu Stowarzyszenie Mieszkańców Domków Fińskich Jazdów złożyło składając wniosek o przeprowadzenie konsultacji w sprawie terenu Osiedla Jazdów, podpisany przez ponad 2 000 osób.
sukces osiedla
Władze Warszawy przychyliły się do złożonego wniosku i przystąpiły do realizacji konsultacji społecznych. Otwarty Jazdów utworzył tak zwane partnerstwo lokalne, które mogłoby tymczasowo zarządzać Osiedlem we współpracy z urzędami dzielnicy i miasta. Jesienią 2016 odbyła się miedzynarodowa konferencja o społecznościowym zarządzaniu przestrzenią miejską.
Wiosną 2017 r. układ urbanistyczny osiedla został wpisany do rejestru zabytków, domki – do ich gminnej ewidencji. Duża część zachowanych i nadal należących do miasta budynków została przeznaczona na działalność kulturalną i społeczną. Zielony teren i osiedle domków dostały drugie życie, stając się największym w mieście otwartym domem kultury.
lato 2020, fot. Otwart Jazdów
przyszłość
Architektura drewniana wymaga troski, renowacji remontów. Miniony rok dodatkowo skomplikował życie nie jednego istnienia. Mimo że na Osiedlu Jazdów nie odbywały się wydarzenia, wciąż konieczne było utrzymywanie domków, w tym płacenie za nie czynszu. Jazdów wszedł w model społecznościowego finansowania, gdzie każdy może nie jako zostać mecenasem Osiedla, nawet jeśli będzie je wspierać kwotą 10 zł miesięcznie.
„Partnerstwo Otwarty Jazdów zbiera aktualnie fundusze po to, aby rozwijać ideę Osiedla, jako pewnej eksperymentalnej enklawy w sercu miasta. Remonty i utrzymanie infrastruktury domków również od zawsze było po stronie organizacji - najemców. Partnerstwo zrzesza jazdowskie organizacje i mieszkańców Osiedla, więc pomyśleliśmy, że dzięki wspólnemu funduszowi remontowemu łatwiej będzie podejmować się mniejszych i większych napraw w najbardziej potrzebujących domkach.” – pisze Wojciech Matejko z Partnerstwa Otwarty Jazdów.
Otwarty Jazdów zamieszcza na swojej stronie zarówno sprawozdania merytoryczne, jak i finansowe. Jak mówi Wojciech Matejko, skoro bierze się od ludzi pieniądze, trzeba być jak najbardziej transparentnym i komunikować, co się z tymi środkami robi.
Gdy tylko wszystko wróci do normalności, w ramach projektu Otwarty Uniwersytet Jazdów, będzie można wziąć udział w różnego rodzaju działaniach artystycznych, kulturalnych, społecznych i edukacyjnych. Do tego całkowicie za darmo.
W starych, fińskich deskach tkwi moc jednoczenia ludzi i od nich przyszłość Osiedla jest też zależna.
Marta Kowalska
Informacje pochodzą z:
Małgorzata Kunecka, Daie Kunecki. Domki fińskie – pamięć osobista, historia, współczesność. Projekt etnograficzny na pograniczu nauki i życia społecznego. „Etnografia. Praktyki, Teorie, Doświadczenia”