Emilia Grzesik z Wydziału Architektury Wnętrz krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych podjęła temat niszczejącego Zespołu Fabryk Peterseima w Krakowie, przekształcając dawną halę przemysłową w PORT rekreacyjno-odpoczynkowy. Jego użytkownicy mogliby odpocząć, wdychając solankę, słuchając kojących dźwięków wody i dryfując w basenie flotacyjnym.
Adaptacja przemysłowej hali z dawnego Zespołu Fabryk Peterseima w Krakowie na PORT rekreacyjno-odpoczynkowy, bo tak brzmi pełna nazwa projektu Emilii Grzesik powstała w ramach pracy magisterskiej w IV Pracowni Projektowania Architektury Wnętrz, na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, pod kierunkiem prof. Beaty Gibała-Kapeckiej oraz Kai Czajczyk.
na terenie dawnej fabryki autorka zaproponowała m.in. tężnie solankową
© Emilia Grzesik
dawniej fabryka a teraz przestrzeń rekreacyjna
Zespół fabryki Peterseima w Krakowie wybrany do opracowania przez Emilię Grzesik to zabytkowy kompleks fabryczny z przełomu XIX i XX wieku, znajdujący się w dzielnicy II Grzegórzki pomiędzy aleją Powstania Warszawskiego a ulicą Żółkiewskiego. Budynki fabryczne powstały na potrzeby działającej od 1860 roku w Krakowie Cesarsko-Królewskiej Uprzywilejowanej Fabryki Maszyn i Odlewarni Marcina Peterseima, produkującej maszyny rolnicze. Przed I wojną światową zakłady Peterseima zatrudniały 200 robotników i należały do znaczniejszych fabryk w mieście. Produkcja maszyn rolniczych prowadzona była do 1930 roku. Od 1928 roku w budynkach rozpoczęła produkcję fabryka pasty do obuwia Erdal i jako Spółdzielnia Pracy Erdal działała do 2006 roku, kiedy to przeniosła się poza miasto, a kompleks zabudowań fabrycznych sprzedała irlandzkiemu inwestorowi, który planował ich przebudowę na lofty. Inwestycja mieszkaniowa nie doszła do skutku. W 2015 roku nowy właściciel terenu poinformował o planach adaptacji budynków pofabrycznych na hotel, luksusowe sklepy lub salon samochodowy.
projekt mieści się w Zespole Fabryk Peterseima w Krakowie
© Emilia Grzesik
Zaproponowana przeze mnie koncepcja Portu Rekreacyjno-Odpoczynkowego to odpowiedź na problem biurowego środowiska pracy — przestrzeni, w której zdecydowana większość ludzi spędza długie godziny w pozycji siedzącej, a uczucie dyskomfortu potęgowane jest przez wielogodzinne wpatrywanie się w ekrany monitorów. Przestrzeń Portu byłaby przeznaczona dla pracowników zatrudnionych głównie w branży IT, w firmach mających swoje oddziały na terenie dawnego zespołu Fabryk Peterseima — tłumaczy autorka.
żywioł wody
Kreowane przez architektkę wnętrza Portu można podzielić wedle urządzonych tam funkcji — każde z nich odpowiada na konkretne potrzeby i wyzwania. Poszukiwania rozwiązań autorka oparła na podstawowych filarach dobrostanu pracownika: zdrowiu fizycznym, psychicznym, oraz poczuciu wspólnoty międzyludzkiej. Decyzja o tak szerokim wykorzystaniu wody, która wchodzi w relacje ze smukłym, ciągłym i jednolitym kształtem ceglanej elewacji podjęta została na podstawie wyników przeprowadzonej ankiety.
basen flotacyjny wypełniony jest solanką
© Emilia Grzesik
To właśnie woda, poprzez swoją nieskończoną cyrkulację okazała się najlepiej oddawać tę niezmienność. Ponadto żywioł ten ma ogromną siłę oddziaływania na nasze zmysły — ten aspekt był dla mnie równie ważny w kontekście kreowania wnętrza, które byłoby miejscem syntetycznego doświadczania samej przestrzeni i tego, co ona oferuje. Nacisk został położony na zjawiska związane ze zmysłem słuchu, ponieważ odczuwanie otaczających nas dźwięków często odbywa się na płaszczyźnie podświadomości i potrafi znacznie wpływać zarówno na poprawę, jak i na pogorszenie nastroju — opowiada Emilia Grzesik.
przezestrzeń floatingu
Odpowiedzią na powyższe zagadnienia jest wydzielona w Porcie przestrzeń floatingu. Jej głównym założeniem jest zapewnienie korzystającym z niej osobom wyciszenia oraz głębokiego relaksu. Jest to miejsce, w którym można uwolnić się od stresu, zarówno psychicznego (presja, znużenie), jak i fizycznego (napięcia mięśniowe). Użyta woda posiada bardzo duże stężenie solanki, co przyczynia się do zwiększenia siły wyporu ułatwiającej utrzymanie się na powierzchni bez większego wysiłku.
Takie warunki stymulują powstawanie w mózgu fal theta, odpowiedzialnych za poczucie spokoju i odprężenia — dodaje autorka.
podział akwenu narzuca konstrukcja budynku
© Emilia Grzesik
Podział akwenu narzuca jednolita konstrukcja budynku, wynikająca z pierwotnego, charakterystycznego dla budynków przemysłowych układu — pionowe elementy wyznaczają pewną intuicyjną granicę, wydzielając mniejsze przestrzenie. W koncepcji projektantka przewidziała zastosowanie odpornej na korozję stali ocynkowanej, jako okładziny wzmocnionej konstrukcji. Jej zdolność refleksyjna zapewnia więcej światła dziennego, rozpraszając je i dodając migotliwości. Pochyłe struktury będące podparciem dla fragmentu wyższej kondygnacji wydzielają wejścia do łazienek lub kryją między sobą siedziska. Materiał drewnopodobny o ciepłym odcieniu został zestawiony z surową cegłą, będąca budulcem zastanym, świadczącym o wyraźnej tożsamości miejsca.
wąskie przeszklenia doświetlają basen
© Emilia Grzesik
Nieoczywiste struktury zawieszone nad basenem stanowią kontynuację tego, co w budynku pozostało –– w większości wyburzone stropy pozostawiły „skorupę” i wyznaczone poziomy. Te elementy, biegnące ku górze pod różnymi kątami, tworzą w połaci dachu przeszklenie będące głównym doświetleniem basenu, a te z kolei ograniczone są pionowymi płaszczyznami na wzór japońskich ścianek shoji — mówi projektantka.
strefa konsumpcji połączona z barem
© Emilia Grzesik
relaks i odpoczynek
Aby umożliwić nawiązywanie relacji, w murach dawnej fabryki we wspomnianych wiszących strukturach autorka zaproponowała bar, strefę konsumpcji oraz strefę indywidualnego odpoczynku. Bar rozdziela się na dwa skrzydła: większe, ażurowe obejmuje strefę konsumpcji, wraz z odpowiednio zintegrowanymi siedzeniami. Z tej perspektywy możliwe jest zarówno uczestniczenie w życiu towarzyskim, jak i obserwacja położonego na parterze akwenu wodnego. Powielenie tej struktury znajdziemy w samym barze — zawieszona nad ladą forma, zmniejsza dystans nad głowami, dając poczucie „udomowienia przestrzeni”.
strefa odpoczynku indywidualnego
© Emilia Grzesik
Skrzydło mniejsze to strefa indywidualnego odpoczynku, będąca również integralną formą, jak siedziska. To niewielkie enklawy-kokony, w których można się skryć, i przyjmując wygodną pozycję, w półmroku otulić się dźwiękami symulatora. To od użytkownika zależy jakie natężenie szumu i odgłosów wody pomoże mu się odprężyć i odciąć od świata.
tężnia solankowa
© Emilia Grzesik
tężnia solankowa
Ostatnim projektowanym miejscem jest tężnia. Przestrzeń bardziej otwarta, gdzie woda spada po szklanej konstrukcji, trafiając do większego zbiornika. Prowadzą do niej schody, których przedłużeniem jest kładka — spacerując po niej, można jednocześnie inhalować się parującą solanką z umieszczonej między oknami tarniny. Odzwierciedleniem całego procesu skraplania jest zastosowane oświetlenie w formie małych, szklanych kulek, rozwieszonych wzdłuż kładki, rozproszonych i nierównych jak woda spływająca po tarninie.
Poczytajcie także o fabryce mebli „Fama”, którą Michał Rzepka postanowił przekształcić w muzeum wzornictwa PRL oraz o projekcie Jododajni w Dworcu Starym w Katowicach projektu Kseni Makały.