Michalina Grzyb, studentka Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz, również brała udział w drugiej edycji konkursu „Museum of Emotions” platformy Buildner. Jej obiekt łączący ląd z wodą i zacierający granice między nimi został wykonany pod kierunkiem Hugona Kowalskiego. Propozycja Polki zyskała uznanie jury, które umieściło ją na krótkiej liście konkursowej.
Celem konkursu było zaprojektowanie muzeum składającego się z dwóch sal reprezentujących przeciwstawne emocje — pozytywne i negatywne. Uczestnicy mieli swobodę w wyborze lokalizacji projektu, konstrukcji czy doboru poszczególnych odczuć. Regulamin konkursowy przewidywał dowolność rozwiązań w zakresie wyboru emocji oraz lokalizacji obiektu.
wysokie i wąskie okna korespondują z ażurowymi ścianami korytarzy biegnącymi wokół tafli wody
© Michalina Grzyb
Program funkcjonalny nie był ściśle określony, ograniczał się do uwzględnienia sali wystawowej w projekcie. Jednym z niewielu ograniczeń stawianych uczestnikom i uczestniczkom był zakaz używania słów w prezentacji. Jak mówi Michalina Grzyb — „transmisja” emocji miała odbywać się za pomocą środków wizualnych.
O składzie międzynarodowego jury oraz nagrodach przeczytacie w artykule dotyczącym drugiej znajdującej się na krótkiej liście konkursowej pracy z Polski autorstwa Natalii Suchy z Politechniki Śląskiej.
Muzeum Emocji ma charakterystyczną bryłę
© Michalina Grzyb
dialog ziemi i wody
Pomimo że wyzwaniem konkursowym było zaprezentowanie jedynie wizualizacji, my poprosiliśmy Michalinę Grzyb o wyjaśnienie swojej koncepcji. Autorka na formę muzeum wybrała obiekt o podstawie trójkąta, którego jeden z wierzchołków zanurza się w wodzie jeziora.
aksonometria muzeum
© Michalina Grzyb
W swoim projekcie dążyłam do opracowania silnej formy — wyróżniającej się na tle otaczającej natury. Bryła miała wyodrębniać się w przestrzeni, natomiast plan budynku sugerować dialog pomiędzy lądem a wodą. Odbywa się on poprzez ułożenie rzutu, w którym podstawa trójkąta znajduje się na lądzie a jeden z jej wierzchołków już w wodzie. Nieoczywiste podłoże, na którym posadowione jest muzeum, miało odnosić się do zmienności odczuwania skrajnych emocji. Na lądzie możemy czuć się bezpieczni dzięki gruntowi pod nogami, w wodzie zaś jesteśmy poddani niebezpiecznemu żywiołowi — tłumaczy studentka UAP.
dach muzeum obniża się w kierunku jeziora
© Michalina Grzyb
bliskość natury
Natura kojarzy się projektantce z dzikością i jest w projekcie reprezentowana przez otwartość bryły muzeum. Atrium, wokół którego biegnie zadaszony korytarz, tworzy część otwartą, która umożliwia osobom przebywającym w muzeum pozostawać w ciągłym kontakcie z naturą. Natomiast ograniczające przestrzeń od strony lądu zadaszenie i pomieszczenia wystawowe symbolizują schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Skala obiektu zmienia się wraz ze spadkiem dachu, który łącząc ze sobą dwie przestrzenie muzeum (otwartą i zamkniętą), biegnie w kierunku jeziora, tworząc wrażenie stapiania się z taflą wody.
atrium, wokół którego biegnie zadaszony korytarz, tworzy część otwartą
© Michalina Grzyb
interakcja z budynkiem
Od strony lądu bryła muzeum zamknięta jest kamienną ścianą, a światło dociera do jej wnętrza dzięki przeszkleniom zastosowanym od strony jeziora. Wysokie i wąskie okna korespondują z ażurowymi ścianami korytarzy biegnącymi wokół tafli wody. Dzięki szklanym balustradom widok na wodę jest niczym nieprzesłonięty. W zależności od położenia słońca, wewnątrz korytarzy odbywa się gra światła i cienia, tworząc diagonalne linie.
w zależności od położenia słońca, wewnątrz korytarzy odbywa się gra światła i cienia, tworząc diagonalne linie
© Michalina Grzyb
Aby wejść do budynku, należy odnaleźć w wysokiej i monumentalnej elewacji jeden z dwóch korytarzy, skryty w rogach muzeum. Następnie wędrując nim, odwiedzający trafiają do zamkniętej sali wystawowej, dostępnej jedynie od wewnątrz obiektu. Taki zabieg, jak tłumaczy autorka zmusza gości do interakcji z projektem.
wnętrze muzeum — gra światła i cienia
© Michalina Grzyb
Muzeum kierowane jest do każdej osoby pragnącej odciąć się od w pełni zurbanizowanej przestrzeni miejskiej, by móc doświadczyć narracji woda-ląd. Niecodzienna sytuacja projektowa związana z brakiem ograniczeń i możliwością puszczenia wodzy fantazji była doskonałą lekcją dotyczącą możliwości kreowania idei — podsumowuje autorka.
Poczytajcie także o pracy Mai Klawitter z Politechniki Wrocławskiej pt. Muzeum Emocji. Wpływ architektury na sterowanie stanem emocjonalnym człowieka, która została wykonana w ramach pierwszej edycji konkursu „Museum of emotions”.