Czym jest tufting? To technika ręcznego tworzenia dywanów za pomocą specjalnego pistoletu. Tę sztukę doskonale opanowała Oliwia Skorowska, która w swojej firmie DIYwany tworzy unikatowe dywaniki o przeróżnych kształtach, kolorach i wzorach.
Fot. Oliwia Skorowska
Oliwia Skorowska (oliwiaska) — architektka i artystka, założycielka oraz twórczyni DIYwany.pl. Specjalizuje się w ręcznie robionych dywanach, które stanowią główny nurt jej twórczości. Jej pasja do sztuki wyraża się poprzez proces tworzenia dywanów. Jest on wieloetapowy i wymaga nie tylko zaawansowanych umiejętności, ale także kreatywności oraz precyzji. Inspiruje się różnorodnymi wzorami i kolorystyką, a jej prace zdobywają uznanie za oryginalność i pomysłowość. Aktywnie dzieli się swoją pracą na platformach społecznościowych, szczególnie na TikToku, gdzie prezentuje proces powstawania dywanów oraz codzienne kulisy swojej pracy.
Katarzyna Szostak: Dlaczego akurat dywany?
Oliwia Skorowska: Odpowiedź może być nieco rozczarowująca, ponieważ brzmi: nie wiem. Zawsze byłam bardzo kreatywną osobą i wielokrotnie próbowałam wyrazić się poprzez różnorodne formy artystyczne. Zajmowałam się rysowaniem i trochę malarstwem, ale nie znalazłam w nich takiej satysfakcji, jakiej oczekiwałam. Kiedyś zaangażował mnie kolaż i ta fascynacja trwa nadal. Gra słowem dawała mi nie tylko pewne uspokojenie, ale także zainteresowanie publiczności. Miałam nawet przyjemność wystawiania swoich prac na dedykowanej wystawie. Potem nadeszło kilkuletnie załamanie twórcze, co utrudniło mi jakąkolwiek działalność artystyczną. Pewnego dnia natknęłam się w internecie na sztukę tuftingu. Natychmiast się w niej zakochałam i wiedziałam, że to chcę robić.
Fot. Oliwia Skorowska
Jednakże jestem osobą, która szybko angażuje się w nowe rzeczy i ma tendencję do wypalania się. Postanowiłam więc dać sobie czas. Zakup sprzętu i wszystkich potrzebnych materiałów to spory wydatek. Nie chciałam więc robić tego „na oślep”, aby stworzyć tylko jeden czy dwa dywany, a potem pozbyć się wszystkiego. Po roku oczekiwania i intensywnej analizie postanowiłam podejść do tematu na poważnie. Okazało się to być decyzją znacznie lepszą, niż się spodziewałam.
Katarzyna: Masz wykształcenie w tym kierunku, czy jest to po prostu pasja i dodatkowe źródło dochodu?
Oliwia: Nie wydaje mi się, aby istniała jakakolwiek placówka, w której zdobyłabym tradycyjne wykształcenie w tej sztuce. Natomiast skończyłam studia na wydziale architektury krajobrazu, więc poza zamiłowaniem do tworzenia, mam również wykształcenie w kierunku twórczym. DIYwany nie są moją dodatkową pracą, ale główną życiową misją, z której obecnie się utrzymuję.
Fot. Oliwia Skorowska
Katarzyna: Jak wygląda proces tworzenia takiego dywanu?
Oliwia: To wielogodzinny i wieloetapowy proces. Zaczyna się od stworzenia idei projektu i określenia kolorystyki. Następnie przy użyciu rzutnika przenoszę wcześniej przygotowany wzór na specjalną ramę, na której naciągnięty jest materiał do wyszywania. To jest początek procesu twórczego. Wykorzystując specjalny pistolet, przenoszę projekt z komputera do realnego świata. Sam proces wyszywania trwa od kilku do kilkunastu godzin w przypadku małych formatów. Przy większych dywanach potrzeba znacznie więcej czasu. Istotny jest także wzór, ponieważ od niego zależy nakład pracy. Potem następuje klejenie dywanu za pomocą specjalnego kleju do wykładzin, tak aby był wytrzymały. Każdy dywan musi mieć tył. Ja na swoich dywanach zazwyczaj używam miękkiego filcu lub tkaniny antypoślizgowej. Na sam koniec następuje proces strzyżenia, który jest najtrudniejszym, ale i najbardziej znaczącym momentem dla ostatecznego wyglądu dywanu. Za pomocą specjalnej golarki nadaję odpowiedni kształt i długość włoskom.
Fot. Oliwia Skorowska
Katarzyna: Czy pojawił się jakiś pomysł od klienta, który bardzo Cię zaskoczył?
Oliwia: Przez ostatni rok działalności pojawiło się wiele zapytań o wykonanie różnorodnych wzorów. Trudno mi wybrać konkretną wiadomość, która szczególnie zapadła mi w pamięć, ale kreatywność klientów często mnie zaskakuje. Na moich ramach pojawiają się głównie psiaki i kotki, ale zdarzyły się także oryginalne pomysły jak dywan w kształcie piwa lub innego alkoholu, liść marihuany czy jointy. Jestem otwarta na wszystkie pomysły, natomiast pewnych odmawiam. Mimo wszystko traktuję to zajęcie jako moją ekspresję artystyczną, a nie wytwarzanie produktu.
Fot. Oliwia Skorowska
Katarzyna: Jaką rolę odgrywają social media w Twojej pracy?
Oliwia: Ogromną. Dzięki TikTokowi zyskałam sporą publiczność, która chętnie obserwuje moje działania. Na swoim profilu dzielę się filmikami z procesu tworzenia konkretnych dywanów, ale widzowie cenią sobie także vlogi, na których pokazuję, jak wygląda mój dzień w pracowni. Staram się pokazywać szerszy kontekst mojej pracy. Uważam jednak, że nadal za mało czasu poświęcam tej platformie, mimo jej ogromnego potencjału. Prowadzenie firmy i realizacja zleceń absorbują moje dni. Często nie mam czasu na kręcenie i montowanie filmików. Po wykonaniu świątecznych zleceń, od nowego roku, chciałabym znacznie więcej uwagi poświęcać mojej obecności online, ponieważ widzę, jak ważną rolę odgrywa to w biznesie.
Katarzyna: Jakie masz plany na przyszłość? W jakim kierunku chcesz rozwijać DIYwany? A może pragniesz zająć się czymś zupełnie innym?
Oliwia: Założenie własnej firmy i zajęcie się dywanami daje mi spełnienie oraz wolność, o jakich zawsze marzyłam. Chcę rozwijać zarówno DIYwany, jak i siebie jako artystkę. Pragnę poświęcić więcej uwagi mediom społecznościowym i ograniczyć przyjmowanie zleceń, aby wykonywać więcej własnych projektów. Sztuka tuftingu zdobywa popularność, czuję więc, że mam szansę zrobić coś wyjątkowego. Planuję również rozpocząć działalność warsztatową i prowadzić zajęcia, na których każdy chętny mógłby spróbować swoich sił i wykonać samodzielnie dywan, dowiadując się więcej o tym rodzaju sztuki.
Katarzyna: Dziękuję za rozmowę!