„Dom to przede wszystkim emocje związane z danym miejscem”. Kamila Palmowska w cyklu „10 pytań do architekta wnętrz”

12 kwietnia '23

„10 pytań do architekta wnętrz” to cykl krótkich rozmów inspirowany serią „10 pytań do…”. Tym razem nasza uwaga zwrócona jest na architektów wnętrz. W dzisiejszym odcinku o swoim podejściu do projektowania opowiada Kamila Palmowska.

Kamila Palmowska - ukończyła Historię Sztuki oraz łódzką Akademię Sztuk Pięknych na kierunku Architektura Wnętrz i Wystawiennictwo. W latach 2020-2022 współtworzyła pracownię projektową MORR. Obecnie prowadzi autorskie studio projektowania wnętrz. Każdy projekt realizuje z dużą dbałością o detale, śmiało łącząc różne dziedziny sztuki. Nieodłącznym elementem jej aranżacji są przedmioty w stylu vintage w nieoczywisty sposób zestawione z dekoracjami o współczesnym rodowodzie. W projektowanych przestrzeniach uwzględnia również indywidualny dobór dzieł sztuki – obrazów, grafik, plakatów czy rzeźb. Współpracuje ze sprawdzonymi stolarzami, ekipami remontowymi, branżystami, oferując kompleksowy zakres usług na każdym etapie procesu projektowego. Tworzy również sesje zdjęciowe wszystkich swoich realizacji.

1. Dom to dla mnie…

Definicji domu jest pewnie tyle, co ludzi, jednak każda z nich odnosi się do wyjątkowej relacji człowieka z przestrzenią, opartej na poczuciu komfortu. Dla mnie dom to przede wszystkim emocje związane z danym miejscem a dopiero potem wnętrze, które wypełnione ludzkim pierwiastkiem, tworzy bezpieczną przystań, do której chce się wracać.

2. Kluczem do udanego projektu wnętrza jest…

Indywidualne podejście. Każdy projekt to odrębna historia różnych ludzi, dlatego też nie zważam na przemijające trendy, a uważnie wsłuchuję się w potrzeby i odczucia moich inwestorów. Ogromną wagę przywiązuję zatem do detali, gdyż to właśnie one nadają wnętrzu osobistego charakteru i pozwalają poczuć się „jak w domu”.

3. Inspiracji szukam…

Po latach pracy kreatywnej, wykształciłam w sobie nawyk uważności. Zauważyłam, że najciekawsze inspiracje odnajdują mnie, kiedy wcale ich nie szukam. Inspirujące zawsze były dla mnie podróże – zarówno te bardziej odległe, jak i lokalne. To człowiek stoi w centrum projektowanej przeze mnie przestrzeni zatem obserwacja codziennego życia ludzi w najróżniejszych zakątkach miast, stanowi dla mnie niekończące się źródło natchnienia. Podglądanie wystroju lokalnych knajpek, dominującej kolorystyki w danym miejscu czy nawet stylu ubioru ludzi napotkanych na ulicach (według mnie moda i sztuka mają bardzo silny związek!) inspirują mnie o wiele bardziej niż powtarzalne projekty z Pinteresta.

4. We współpracy z inwestorem najważniejsze jest…

Zaufanie, intuicja i umiejętność słuchania siebie nawzajem. Staram się, aby projektowane przeze mnie przestrzenie były spersonalizowane i jak najbardziej oddawały charakter i styl życia mieszkańców. Oprócz rozmowy o ulubionych elementach wyposażenia, czy preferowanych kolorach, interesują mnie więc potrzeby, formy spędzania czasu, hobby, czyli wszystko to, co składa się na tak zwany „lifestyle”. Wnikliwe rozmowy i chęć poznania drugiego człowieka, pozwalają na tworzenie niepowtarzalnych wnętrz, funkcjonujących poza szybko przemijającymi trendami.

5. Mój ulubiony styl aranżacyjny to…

Tak naprawdę niechętnie klasyfikuję tzw. style we wnętrzach. Mam wrażenie, że obecnie style wzajemnie się przenikają i ciężko stworzyć ciekawą aranżację, która wpisuje się jedynie we wcześniej wspomniane przeze mnie chwilowe trendy. Mój ulubiony styl to taki, który pozwala przekształcać się i dojrzewać razem z mieszkańcami danej przestrzeni. Jednak gdybym miała wybrać, najbliższy mojemu sercu jest Mid-Century modern. Uwielbiam połączenie nowoczesności z tradycją a eklektyzm charakterystyczny dla tego stylu, pozwala na nutę szaleństwa i figlarności. Ponadto wiele kultowych projektów mebli czy dekoracji wnętrzarskich powstało właśnie na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Są to ponadczasowe klasyki, które nigdy nie wyjdą z mody. To połączenie klasycznych rozwiązań z nowoczesnością nadaje przestrzeni osobistego charakteru i ponadczasowości, do których dążę w każdym projekcie.

Tym bardziej więc doceniam realizacje w przestrzeniach zlokalizowanych w kamienicach. Wówczas styl danego wnętrza, częściowo jest „narzucony” przez historyczny kontekst budynku czy otoczenia. Historia często przypomina o sobie poprzez oryginalne sztukaterie, plafony na sufitach, stolarkę czy podłogi. Świadomie zachowując te elementy, mam wpływ na to, że dana przestrzeń będzie przyciągała swoją autentycznością.

6. Najcenniejszy przedmiot w moim domu…

 Żyjemy w czasach, w których z powodzeniem, do łask wróciły targi staroci czy sklepy vintage, w których znajdziemy rzeczy z „duszą”. Dla mnie od zawsze najbardziej cenne były te przedmioty, które mają wartość sentymentalną i przywołują na myśl kojące wspomnienia konkretnych zdarzeń, czy odwiedzanych przeze mnie miejsc. Mam słabość do wyrobów z ceramiki. Moja ciągle powiększająca się kolekcja to zbiór serii naczyń z historią, w których zacierają się granice pomiędzy funkcją i dekoracją. Te ulubione obiekty towarzyszą mi na co dzień, ubarwiając wnętrze mojej kuchni.

7. Najczęściej popełnianym błędem przy samodzielnym wystroju wnętrz jest…

Próba pogodzenia wszystkich elementów, które nam się podobają. Choć eklektyczne łączenie różnych stylów przyczynia się do powstania niebanalnego wnętrza, jest to trudny zabieg, wymagający dużego wyczucia. Warto więc skorzystać z pomocy architekta, który zadba o to, by powstała unikalna, a zarazem spójna przestrzeń.

8. Mój ulubiony materiał to…

Ostatnio, stałam się ogromną wielbicielką naturalnego kamienia, który w zależności od zestawienia z innymi materiałami, potrafi stworzyć różny klimat w danych aranżacjach, dzięki czemu jest ponadczasowy. Naturalny kamień już od dawna nie kojarzy się wyłącznie z wnętrzami w stylu klasycznym. Choć jest znany w architekturze od setek lat, najbardziej ceniony był ze względu na swoją elegancję. We współczesnych aranżacjach nabiera zupełnie innego wyrazu. Niezwykle cenię sobie nieprzewidywalność tego materiału. Każdy kawałek ma odmienny wzór i zestaw kolorystyczny. Chyba właśnie ta unikalność pociąga mnie najbardziej.

9. Trend, który chciałabym, aby już przeminął to…

Trend na powtarzalne, nudne, białe, laboratoryjne wnętrza bez duszy. Nie bójmy się koloru i pamiętajmy o pozostawieniu kilku wolnych ścian na dzieła sztuki.

10. Chciałabym, kiedyś zamieszkać w…

Gdzieś, gdzie będę miała bezpośredni kontakt z naturą. Marzy mi się skandynawski, drewniany domek z wyjściem na taras i dużymi oknami odsłaniającymi malowniczy widok. W obecnych czasach, w których ciężko nie ulegać nadmiarowi bodźców, możliwość posiadania namiastki slow living, jest na wagę złota!

Chcesz zobaczyć projekty autorstwa Kamila Palmowska? Kliknij TUTAJ

Rozmawiała: KATARZYNA SZOSTAK

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS
BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS
VERTO – system zawiasów samozamykających

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
PORTA BY ME – konkurs
Bestsellery
Przedstawiamy Habu – nową, innowacyjną ładowarkę EV od Green Cell
Słupy ogrodzeniowe i wiaty samochodowe Konsport z możliwością montażu paneli fotowoltaicznych
Promienniki ciepła Ecosun