Dom projektu Gabriela Helegdy z Helegda Studio został urządzony w stylu górskiego chalet. Wnętrze wypełnione jest wiekowym drewnem zestawionym z nowoczesnym designem.
Kuchnię od jadalni oddziela ściana kominowa z ciosanego kamienia
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Stylistyczny miszmasz
Na dywanie inspirowanym dawnymi kilimami zakopiańskimi, stanął duży stół. Blat został wykonany z lica belki, która przez ostatnie kilkadziesiąt lat była elementem elewacji starej chaty.
– To jest ręcznie rżnięty materiał. Odczyszczony, trochę wygładzony, ale w pełni zachowany, z widocznymi spękaniami i śladami czasu – wyjaśnia Gabriel Helegda.
Widok na jadalnię z pierwszego piętra
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Ustawiono przy nim gięte foteliki z wiedeńską plecionką, a nad blatem powieszono żyrandole o nazwie Maria SC nawiązującej do Mari Skłodowskiej-Curie. Wyjątkowa lampa została zrobiona z fiolek, przypominających te laboratoryjne. Przy oknie znajduje się nowoczesna witryna. W jej przeszklonej części właściciele przechowują szkło i porcelanę, a zamkniętą szafkę wykorzystują jako barek na luksusowe trunki. To niespotykane zestawienie bardzo charakterystycznych elementów, sprawia, że pomimo masywnego stołu, całość wygląda lekko i elegancko.
Stół powstał z lica belki, która była elementem elewacji starej chaty
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Piękno nieidealnej natury
Kuchnię od jadalni oddziela symbolicznie ściana kominowa z ciosanego kamienia, do której został podłączony piecyk typu koza. Aneks został usytuowany nieco w głębi salonu. Całą zabudowę zrobił stolarz z warmińskiej manufaktury, bazując na projekcie architekta. Meble kuchenne zostały stworzone z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny. Ze względu na okno, ale też, żeby drewno nie przytłaczało pomieszczenia, ograniczono zabudowę wyłącznie do dolnego rzędu szafek. W ich miejscu zamontowano półki – nad szkliwionymi białymi płytkami przypominającymi dawne kafle piecowe. Ściany zostały zatarte dekoracyjnym tynkiem. Dało to bardzo naturalny efekt nierównej, lekko spatynowanej powierzchni. Deficyt górnych szafek rekompensuje zabudowana szafami aż pod sufit sąsiednia ściana. Skrywa ona głównie duże AGD. Fronty mebli zdobią typowe ramiaki i proste stalowe uchwyty. Wyjątkiem są szafki pod parapetem okiennym, które zostały nieco uproszczone.
Zabudowa kuchenna została stworzona z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
– W projekcie domu okno zostało osadzone na niższej wysokości, niż standardowo planujemy blaty. Zastanawiałem się co z tym zrobić i wpadłem na pomysł, żeby w tej niższej części zrobić zamiast klasycznych szafek głębokie szuflady. Mają one trochę inną konstrukcję frontów, która odróżnia je od pozostałych. Szuflady wchodzą z blatem w parapet, tworząc dodatkowe miejsce pod oknem – właściciele będą je mogli zagospodarować pięknymi słojami do przechowywania żywności czy ziołami w doniczkach – mówi architekt.
Zabudowa kuchenna powstała na podstawie projektu architekta
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Nowoczesne rozwiązania inspirowane przeszłością
Elementem przyciągającym wzrok jest okap. Architekt zaprojektował go na wzór dawnych wyciągów kominowych. Drewniana konstrukcja została obłożona karton-gipsem i wykończona tym samym tynkiem co ściana. Od spodu zrobiono podbudowę ze starego drewna i w niej ukryto urządzenie filtrujące powietrze. W centrum kuchni stanął mebel, który jest mocnym akcentem i nadaje kolorytu całemu wnętrzu.
Nad blatem wiszą lampy z ornamentowego szkła
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Duża wyspa została zrobiona z wiekowego drewna i pomalowana na błękitny kolor. Blat jest na tyle szeroki, że zmieściła się na nim cała strefa mokra, z dużym zlewem. Od strony jadalni można przy nim usiąść na nowoczesnych hokerach. Nad blatem zwieszono lampy z ornamentowego szkła. Projektant początkowo proponował nakryć wyspę i pozostałe szafki blatem z czarnego granitu. Właścicielka wymarzyła sobie jednak konglomerat, który zobaczyła w innej jego realizacji. Stanęło na tej koncepcji. Materiał ma charakterystyczny wzór, który tworzy sieć niebiesko-granatowych żyłek. Przypomina on trochę drewno, a trochę naturalny kamień. Daje to bardzo ciekawy efekt i ładnie współgra z podłogą w całym domu. Położono na niej wielkoformatowe płyty gresowe o oryginalnym rysunku. W zależności od padania światła zmieniają one kolor na grafitowy lub bardziej brązowy, a zatopione w masie drobne kamyczki, jak ziarnka piasku mienią się, tworząc ciekawą strukturę.
– Mają jeszcze jedną praktyczną zaletę. Nie widać na nich kurzu ani innych zabrudzeń, więc właścicielka powinna być zadowolona – śmieje się architekt.
Wyspa została zrobiona z wiekowego drewna i pomalowana na błękitny kolor
Fot. i stylizacja: Budzik Studio
Urządzasz mieszkanie? Mamy dla Ciebie więcej inspiracji!
Opracowanie: KATARZYNA SZOSTAK