Kacper Greń, absolwent Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie, obecnie studiujący na ASP w Warszawie został laureatem międzynarodowego przeglądu dyplomów Graduation Projects 2021 (2D). W wyróżnionej pracy „Okolica — esej wizualny o Krakowie i akcja społeczna” zaznacza, że otaczająca nas przestrzeń warta jest uwagi i odkrycia, ponieważ wszyscy powinniśmy decydować o kierunku rozwoju naszego miejsca zamieszkania. Obszarem Krakowa, na którym się skupił, jest Dzielnica I, a efektem jego pracy książka z insertami zachęcająca do miniaktywizmu miejskiego.
obwoluta książki jest jednocześnie mapą
© Kacper Greń
Graduation Projects jest przeglądem międzynarodowym, a jego uczestnikami są dyplomanci studiów licencjackich i magisterskich kierunków projektowych z Czech, Polski, Słowacji i Węgier oraz obywatele tych państw studiujący poza krajami Grupy Wyszehradzkiej. Dyplomy są oceniane w dwóch kategoriach: 2D i 3D — grafiki użytkowej (w tym projektowania stron WWW, użytkowych projektów aktywnych, czy aplikacji ekranowych) oraz wzornictwa przemysłowego (z uwzględnieniem tkanin, ubioru, szkła lub ceramiki).
główną inspiracją była codzienność
© Kacper Greń
miniaktywizm miejski
Projekt Kacpra Grenia skupia się na Dzielnicy I Krakowa, to w jej przestrzeni autor szukał miejsc niezgentryfikowanych i miastotwórczych. To właśnie je uznał, za szczególnie wartościowe, biorąc pod uwagę fakt, że z roku na rok jest ich coraz mniej. Każde z nich dokumentował z pomocą fotografii.
Celem mojego projektu było wskazanie na to, że otaczająca nas na co dzień przestrzeń jest warta uwagi i kryje w sobie wiele do odkrycia. Jednocześnie miałem w zamyśle pokazanie zjawisk zachodzących szczególnie w dzisiejszym Krakowie, a zarazem w wielu innych atrakcyjnych turystycznie miastach świata. Poza tymi dwoma aspektami uwzględniłem zagadnienie miniaktywizmu miejskiego — możliwości wyrażenia swoich odczuć czy zdania na temat tego, co dzieje się wokół nas. Chodziło o zwrócenie uwagi na to, że wszyscy możemy zabierać głos na temat tego, jakie są kierunki rozwoju naszego miejsca zamieszkania oraz o zaproponowanie mininarzędzi służących tej sprawie — opowiada autor.
książka to esej wizualny z licznymi fotografiami
© Kacper Greń
Efektem pracy absolwenta krakowskiego ASP jest książka — esej wizualny — wraz z insertami: obwolutą-mapą, ulotką-plakatem oraz zestawem plakatów i naklejkami. Taki zestaw bądź jego elementy, mogą być dystrybuowane przez księgarnie, muzea, galerie sztuki, kawiarnie, bary, punkty informacji miejskiej, a także przez osoby prywatne czy aktywistów miejskich.
autor poszukiwał miejsc niezgentryfikowanych i miastotwórczych
i dokumentował je fotograficznie
© Kacper Greń
rozmowa z Kacprem Greniem
Dobrawa Bies: Tematem eseju wizualnego jest Dzielnica I Krakowa, dlaczego akurat to miejsce?
Kacper Greń: Wybrałem tę dzielnicę już na wczesnym etapie pracy nad projektem, bo obejmuje swoim zakresem Stare Miasto wraz z Kazimierzem i Wesołą — do niedawna siedzibą Szpitala Uniwersyteckiego, a także między innymi Cmentarz Rakowicki. To właśnie ten obszar identyfikujemy z „prawdziwym” Krakowem i to on wyczerpuje pojęcie centrum. Nieco później zdecydowałem, że w ramach projektu chciałbym zająć się gentryfikacją, jej przyczynami, przebiegiem i przede wszystkim skutkami. Wiedziałem też, że mój czas ogranicza się do jednego semestru. Zbadanie większego obszaru miasta nie byłoby w tym czasie chyba po prostu możliwe.
projekt skupia się na Dzielnicy I Krakowa
© Kacper Greń
Dobrawa: Jakie były Pana inspiracje? Proszę opowiedzieć o pracy projektowej.
Kacper: Jesienią zeszłego roku, gdy już spacerowałem po mieście z aparatem, często napotykałem plakat Cricoteki z cytatem z Tadeusza Kantora: „Najlepszą materią do stworzenia dzieła sztuki są czynności codzienne, banalne, nudne, z którymi nikt nie wiąże żadnych nadziei”. Ja właśnie wtedy pracowałem z tą codziennością i to ona była moją główną inspiracją. Badałem ją w mieście, a miasto jako takie jest złożonym organizmem. Wynika z procesów historycznych i jest ich świadectwem, ale też dzieje się tu i teraz, z dnia na dzień. Musi zapewniać funkcjonowanie wielu grupom społecznym i godzić ich interesy. Moim zdaniem najważniejszą z tych grup, oczywiście wewnętrznie zróżnicowaną, są mieszkańcy. A w miastach turystycznych to często nie oni są obiektem największej troski decydentów. Wyszczególniłem w swojej pracy sześć zjawisk, które są moim zdaniem znamienne dla takich miast, również dla Krakowa. Są to: gentryfikacja, turystyfikacja, uniformizacja, depopulacja, polaryzacja i rewitalizacja. Na ulicach szukałem ośrodków miastotwórczych, a za takie uznałem miejsca małe i lokalne, jak sklepy z długą tradycją czy zakłady rzemieślników. Wraz z coraz intensywniejszym ruchem turystycznym ubywa ich na rzecz sieciówek albo miejsc służących przyjezdnym i ich rozrywce. Dla mieszkańców życie staje się coraz mniej komfortowe, co zmusza ich w końcu do przeprowadzki. Poza hałasem, czy brakiem infrastruktury służącej codzienności dotkliwy jest też wzrost cen najmu.
w pracy wyszczególnione jest sześć zjawisk: gentryfikacja, turystyfikacja,
uniformizacja, depopulacja, polaryzacja i rewitalizacja
© Kacper Greń
Dobrawa: Do kogo kierowany jest Pana projekt i jak może on pomóc w ratowaniu miasta?
Kacper: Adresatami projektu są głównie mieszkańcy Krakowa. Do pokazania złożonego tematu, jakim są procesy zachodzące w ich mieście, zdecydowałem się podejść z kilku stron. Esej wizualny ma działać głównie wrażeniowo. Opierałem się na poczuciu nostalgii, tęsknotą za czymś co w mieście tracimy, wskazując, że jest jeszcze szansa na spowolnienie tego procesu albo nadanie mu innego biegu. Zdecydowałem się pokazać też dane statystyczne opisujące ten problem. Wydaje mi się, że mogą one pomóc w uchwyceniu tego, co wielu instynktownie odczuwa, żyjąc w Krakowie na co dzień. Taka szeroka forma łatwiej może też dotrzeć do szerszego grona odbiorców i ludzi o różnej wrażliwości. Do jednych trafiają rysunki czy zdjęcia, do innych bardziej przemawiają wykresy. Razem tworzą one zaś dość spójną całość. Poza zainteresowaniem ludzi własnym miejscem życia, czy pokazaniu władających nim procesów, chciałem też zachęcić do walki o nie. To właśnie ten kolejny aspekt, czyli miejski miniaktywizm.
w publikacji znajdziemy też dane statystyczne
© Kacper Greń
Dobrawa: Co oznacza dla Pana ten miniaktywizm?
Kacper: Nie każdy z nas czuje się na siłach, by brać udział w demonstracjach czy protestach. Większość w tego typu akcjach raczej nie uczestniczy, co nie oznacza wcale, że jest jej obojętny los kraju albo miejscowości, w których żyją. Wielu ogranicza wyrażanie swojego sprzeciwu do prywatnych rozmów. Stąd właśnie miniaktywizm. Polega on na niewielkich aktywnościach, które w moim przekonaniu mogą przede wszystkim wykształcić pewne poczucie solidarności i walki o wspólną sprawę. Nie są one wymagające i można podjąć je na przykład w czasie spaceru. Być może w niektórych przypadkach takie niewielkie działanie stanie się potem inspiracją do kolejnych? Przygotowałem między innymi naklejki i plakaty. Naklejki są dwóch rodzajów, oparte na zjawiskach, o których wspominałem wcześniej. Taką z napisem „Uprasza się nie turystyfikować” można nakleić na drzwiach miejsca, które uważamy za ważne i warte zachowania. Z kolei „Zgentryfikowano” umieściłbym tam, gdzie takie miejsce zostało utracone na przykład na rzecz siedziby banku albo kolejnego Starbucksa.
projekt zachęca do miniaktywizmu
© Kacper Greń
Dobrawa: Czy uważa Pana, że na rynku brakuje alternatywnych form publikacji, a jeśli tak, to jak powinny one wyglądać?
Kacper: Myślę, że zdecydowanie brakuje tego typu publikacji. Takie eksperymentalne formy poprzez swój charakter mają często znacznie większą siłę oddziaływania niż tradycyjna książka, składająca się tylko z tekstu. Nie każdy ma też czas albo chęci, by spędzać czas nad lekturą, a alternatywne formy dają okazję do przyswajania treści w inny sposób. Taki format poza opowieścią snutą przez twórcę daje także i odbiorcy szeroką możliwość interpretacji i włącza go w pewien sposób w narrację. Jeszcze jedną zaletą jest ich trwałość i pewna demokratyczność. Wystawy trwają określony czas i najczęściej wymagają pojawienia się w określonym miejscu. Książka może wędrować i docierać w przeróżny sposób do szerszego grona. Można ją kupić sobie, komuś innemu w prezencie, oddać dalej po przeczytaniu albo pożyczyć. W ten sposób informacje organicznie mają szansę się rozprzestrzeniać. Oczywiście istnieją też ograniczenia, takie jak między innymi koszta. Produkcja książek eksperymentalnych jest droższa, z czego wynika ich częsta wysoka cena. Życzyłbym sobie, by było inaczej, ale dlatego mówię tylko o pewnej demokratyczności. Wynika z tego też to, że książka eksperymentalna sama w sobie nie zmieni świata, ale może być do tego pewnym przyczynkiem albo inspiracją.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.
Temat Krakowa, a w szczególności Wesołej poruszany był przez studentów podczas interdyscyplinarnych warsztatów Przestrzenie Troski.
Wesołą omawiano także podczas 16. EDYCJI MIĘDZYNARODOWEGO BIENNALE ARCHITEKTURY w Krakowie, w którego trakcie, architekci, urbaniści, miejscy radni, studenci projektowania, socjologowie i aktywiści, podzieleni na trzy grupy pracowali nad wskazaniem potencjału przestrzenno-funkcjonalno-komunikacyjnego Wesołej, tak aby nowo powstająca dzielnica odpowiedziała na potrzeby mieszkańców miasta i stała się otwartą, przyjazną przestrzenią w samym centrum. O rezultatach tych warsztatów oraz całym Biennale możecie poczytać w grudniowym wydaniu A&B [zob. A&B 12/2021].