Czy powinniśmy przestać budować? Jak wobec zmian klimatycznych możemy realnie wpłynąć na zamianę sposobu projektowania i budowania? Jak wpływać na świadomość inwestorów? Architekci z pracowni APA Wojciechowski opracowali pięć zasad, którymi kierują się w swojej działalności.
Zrównoważona architektura
według APA Wojciechowski
Jak twierdzi krytyk architektury, Aaron Betsky, budowanie to akt przemocy (building is an act of violence) — akt przemocy na środowisku. Czujemy coraz większą odpowiedzialność, zwiększa się świadomość inwestorów, jednak biorąc pod uwagę, że branża budowlana odpowiada za 28 procent całej emisji CO2, tak naprawdę powinniśmy przestać budować. Każdego roku powstaje ponad 6 miliardów metrów kwadratowych nowych budynków. To około 1,2 miliona budynków o powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych.
W idealnym świecie właśnie tak powinniśmy postąpić — przestać budować! To powinno dotyczyć wszystkich architektów. Jednak rzeczywistość jest inna. Trudno byłoby nam szczerze głosić powstrzymywanie się od budowania, zwłaszcza że zajmujemy się architekturą komercyjną, byłoby to równoważne z zamknięciem naszej firmy. Zatem, jak możemy realnie wpłynąć na zmianę sposobu projektowania i budowania? Jak swoimi działaniami wyjść ponad nakładkę na Facebooku z hasztagiem #architekcidlaklimatu? Co możemy realnie zrobić?
W naszym biurze od dawna szukamy rozwiązań, które pozwolą nam działać w myśl zrównoważonego rozwoju, tym bardziej że bardzo często projektujemy budynki z największymi deweloperami i mamy realny wpływ na efekt końcowy. W związku z tym kilka lat temu udało nam się przejść od idei do czynu i wpisać działania na rzecz zrównoważonej architektury w DNA naszej firmy. W zakładce APA GREEN, tłumaczymy, jak realizujemy postulaty zrównoważonej architektury w naszych projektach.
Jak projektować w duchu zero waste? Jak wpływać na świadomość inwestorów? Nie znamy odpowiedzi na większość problemów współczesnego świata, ale staramy się je poznać, realnie wpływać na nasze otoczenie i dzielić się tą wiedzą z innymi architektami. Dlatego wypracowaliśmy w naszej firmie pięć zasad, dzięki którym przemoc, o której pisze Betsky, będzie miała jak najmniejsze skutki.
projektujmy pięknie
Budynki będą trwały jak najdłużej wtedy, gdy będą czymś więcej niż budownictwem, a staną się architekturą. Każdy architekt marzy, by jego budynek został wpisany do rejestru zabytków: wtedy do jego trwałości zaprzęgniemy biurokrację. No i zaspokoimy swoje ego… Banalne pojęcie piękna rozciągamy na takie zagadnienia, jak funkcjonalność — bo piękny budynek to dobrze zaprojektowany budynek. Piękno to dla nas ponadczasowość — staramy się, aby budynki nie podążały za estetycznymi modami, a były ponadczasowe. To zagadnienie rozwijamy w kolejnym punkcie.
schody w części retailu Hotelu Europejskiego, Warszawa
fot.: Rafał Kłos, Ignacy Matuszewski
projektujmy ponadczasowo
Nie projektujemy według ostatniej mody w celu wzbudzenia zachwytu środowiska i krytyki. Nie zawsze musi powstać ikona, ale zawsze musi powstać budynek ponadczasowy, z niestarzejących się lub łatwo odnawialnych materiałów. Poszukujemy mniej szkodliwych zamienników i staramy się przekonywać do nich inwestorów. Budynek musi przetrwać wiek 15–20 lat, kiedy już nie jest młody, świeży, a jeszcze nie jest vintage. Ujmując aforystycznie: MAKE A CLASSIC NOT A BESTSELLER.
White Square Office Center, Moskwa
© APA Wojciechowski Architekci
projektujmy budynki otwarte na przyszłość
Budynki będą trwałe, jeśli będą na tyle elastyczne, że „uniosą” przyszłość. Przyszłość jest nieprzewidywalna: więc uwzględniamy nieprzewidywalne. Forma budynku nie może być zamknięta, ale otwarta na zmiany trwałe, na formy krótkoterminowe, na radykalne przemiany przestrzenne. Na to, co Aaron Betsky nazywa wymyślaniem budynków na nowo: rethinking the buildings. Dotyczy to skali architektonicznej i urbanistycznej. Nie nakładajmy sobie gorsetów biurokratycznych: sztywnych planów zagospodarowania przestrzennego czy rygorystycznej doktryny konserwatorskiej. Kaplica Zygmuntowska nie powstałaby, gdyby na dworze Jagiellonów był konserwator zabytków. Nie bójmy się nawet radykalnych zmian funkcji. Nie projektujmy na wcisk, bez rezerw, pod bardzo konkretne potrzeby.
Unit City, Kijów
© APA Wojciechowski Architekci
projektujmy na zdrowych podstawach komercyjnych
Nie stygmatyzujmy podziału na architekturę komercyjną i niekomercyjną. Architekt jest zawodem odpowiedzialności społecznej, ale to nie wyklucza tworzenia obiektów nastawionych na zysk. Nie lekceważmy komercyjnych podstaw funkcjonowania architektury. Budynki na zdrowych podstawach komercyjnych są pełne życia, a firmy na ogół znają potrzeby użytkowników. Coś zdrowe komercyjnie będzie trwać dłużej.
ogród na dachu Galerii Północnej, Warszawa
fot.: Rafał Kłos
projektujmy na zielono
Ten punkt jest ostatni, co nie znaczy, że jest mało ważny. Zielone technologie to technologiczne łagodzenie przemocy, jakim jest wznoszenie budynków. Stanowią one obecnie oczywistą oczywistość, ABC i sine qua non projektowania. W sposób oczywisty budynki zielone, certyfikowane, zdrowe, tanie w eksploatacji będą poszukiwane, cenne i co za tym idzie — trwałe. Trwałe nie znaczy zawsze wieczne. Nie zawsze można budynek wymyślić na nowo. Myślenie w stronę cyrkularności, o tym by materiały, z których wzniesiono budynek, stały się cennymi surowcami, a nie kłopotliwymi odpadami, to podstawa zielonego projektowania. W naszej pracowni rozmawiamy z inwestorem, zawsze podejmujemy próbę przekonania go, do wykorzystania bardziej ekologicznych zamienników.
biurowiec GetResponse, Gdańsk
© APA Wojciechowski Architekci
Ważne jest, by pamiętać, że budynek nie jest wartością samą w sobie. Tworzy przestrzeń — wewnątrz i na zewnątrz — która generuje wartości i interakcje społeczne: jednym słowem — życie. Budynek wart jest tyle, ile to życie. I będzie trwał, jeżeli w nim będzie życie.