Huśtawkę nastrojów fundują mieszkańcom władze Poznania. Powód? Plany rewaloryzacji unikalnej i zielonej ulicy Kościelnej. Radość z długo wyczekiwanej odnowy miesza się z rozgoryczeniem, bo wykonawca projektu zostanie wybrany w… przetargu. Główne kryterium: cena. „Nie projektuje się w ten sposób tak ważnych przestrzeni” – komentuje prezes poznańskiego SARP.
Ulica Kościelna jest poznańskim unikatem. Jej liczący kilkaset lat kształt to ślad po dawnej owalnicowej wsi Jeżyce, która została włączona do Poznania w 1900 roku, rozrosła się i jest dziś jedną z najpopularniejszych dzielnic. Ulica ma wymiary zbliżone do mocno wydłużonego placu lub alei. Między jezdniami znajduje się szeroki pas, niegdyś jednorodny, zielony i z urządzonymi pośrodku stawami, dziś – zdegradowany, częściowo zadrzewiony i podzielony na cztery przypadkowe enklawy (niektóre, jako skwery, zyskały ostatnio osobne nazwy). Są to kolejno: zieleniec z ławkami, stacja benzynowa, ogrodzony parking i zielony wybieg dla psów.
Ulica Kościelna w Poznaniu, widok na skwer po stronie północnej, na wprost — stacja benzynowa
fot.: Jakub Głaz
Od ponad dwudziestu lat ulica obudowywana jest coraz gęściej mieszkaniówką zarówno o historyzujących, jak i neomodernistycznych formach, które tworzą niemal nieistniejące wcześniej pierzeje. Do końca XX wieku dominował bowiem przy Kościelnej dawny podmiejski z ducha klimat wymieszany z funkcją przemysłową rozwijającą się po zachodniej stronie ulicy (zdjęcia archiwalne: tutaj) Środek ciężkości Jeżyc przeniósł się po 1900 r. na Rynek Jeżycki i ulicę Dąbrowskiego.
Ulica Kościelna w Poznaniu, stacja paliw i fragment parkingu pomiędzy jezdniami (oba obiekty do likwidacji)
fot.: Jakub Głaz
przetarg na końcu drogi
Zabiegi o rewaloryzację atrakcyjnej ulicy zaczęły się w 2013 roku od dyskusji urządzonej w przestrzeni Kościelnej przez inicjatywę Otwarte. Sprawa jednak nieco grzęzła. Zarząd Zieleni Miejskiej zamawiał mocno niedoskonałe koncepcje, co jakiś czas aktywowali się osiedlowi radni, w 2018 odbył się nawet konkurs architektoniczny dla studentów (rezultaty: tutaj i tutaj ). Ostatnio temat przycichł i nagle, kilka dni temu, miasto poinformowało w swoim serwisie, że
przestrzeń między jezdniami ulicy Kościelnej ma zmienić się w spójny, funkcjonalny i estetyczny zieleniec oraz miejsce rekreacji dla mieszkańców Jeżyc. Aby tak się stało, konieczne jest opracowanie kompleksowej dokumentacji projektowej.
Brzmi dobrze i nic tylko przyklasnąć, zniknie stacja paliw i parking, ale diabeł tkwi w szczegółach. Projektant ma zostać wybrany w przetargu (szczegóły warunków: tutaj). Ogłoszenie w tej sprawie opublikowano 3 marca, władze miasta szerzej nagłośniły ten fakt po dziewięciu dniach, a oferty składać należy do 24 marca. W postępowaniu zostanie wybrany oferent, który najlepiej spełni następujące kryteria: cena (60 procent), termin realizacji I etapu (20 procent), doświadczenie osoby wyznaczonej na Inspektora Nadzoru Terenów Zieleni (20 procent). Miasto informuje, że
przedmiotem zamówienia jest wykonanie trzech koncepcji projektu, a następnie projektu budowlano-wykonawczego na podstawie jednej wybranej przez Zamawiającego koncepcji z wyraźnym podziałem na dwa zakresy, tj. dokumentację projektową zadania inwestycyjnego Miasta Poznań (zagospodarowanie terenu, zieleń, nawierzchnie, małą architekturę, oświetlenie) oraz dokumentację projektową zadania inwestycyjnego Aquanet [poznańskie wodociągi – przyp. red.] (wszystkie elementy hybrydowego systemu retencjonującego wody opadowe, łącznie z infrastrukturą doprowadzającą wodę opadową).
Ulica Kościelna w Poznaniu, parking uniemożliwia przejście szerokim pasem między jezdniami, widoczny fragment wschodniej pierzei z postmodernistycznym budynkiem
fot.: Jakub Głaz
widmowi decydenci
Trudno jednak dociec m.in., jakie będą kryteria wyboru ostatecznej wersji projektu, jakie kompetencje ma grono, które o tym zdecyduje; jak brane pod uwagę będą aspekty historyczne, kulturowe i społeczne oraz czy głos będą mogli zabrać mieszkańcy. Poza tym zieleniec w ulicy będzie projektowany w oderwaniu od kontekstu – dawnej i współczesnej architektury przy ulicy oraz wymagających aktualizacji potrzeb okolicznych mieszkańców (np. liczba i wielkość placów zabaw). Obok, na poprzemysłowych terenach Jeżyc trwa właśnie wielka deweloperska ofensywa (gęsta zabudowa mieszkaniowa tzw. Nowych Jeżyc), która znacząco wpłynie na przekrój społeczny, liczbę użytkowników przestrzeni i komunikację. Tymczasem przedmiotem przetargu nie jest już projekt jezdni i chodników wzdłuż pierzei.
Ulica Kościelna w Poznaniu, w ostatnich latach nastąpiło tu uspokojenie ruchu
fot.: Jakub Głaz
Sprawę zdecydowanie komentuje Wojciech Krawczuk, prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Formuła przetargu w przypadku tak ważnego tematu w przestrzeni publicznej jest niewłaściwa. Dowodem są choćby przykłady złych poznańskich realizacji wybranych w postępowaniu przetargowym. Tu potrzebny jest profesjonalny konkurs. Pominięto przy tym środowisko architektów i architektów krajobrazu oraz zignorowano w dużej mierze wysiłek intelektualny, który był efektem dyskusji i spotkań poświęconych Kościelnej.
powtórka z pomyłki?
Tymczasem miasto brnie w przetarg, choć – jak samo przypomina – już raz próbowało iść tą drogą:
[przetarg] ogłoszony w 2018 roku opierał się na koncepcjach, jakie przygotowali laureaci konkursu studenckiego. „Propozycje studentów były bardzo ciekawe, jednak na etapie opracowywania dokumentacji projektowej okazały się niemożliwe do realizacji”- podkreśla Weronika Sińska-Mikuła, kierownik Oddziału projektów śródmiejskich Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta. „Ponadto zależało nam na tym, by w jak najszerszym stopniu uwzględnić kwestie związane z retencją wody”.
Skoro zatem, mimo przyznania nagród, prace studenckie okazały się niewłaściwe, to znaczy, że prawdopodobnie niestarannie przygotowano warunki konkursu, które powinny jasno precyzować zamiary miasta. Z komunikowaniem swoich oczekiwań magistrat ma zresztą nadal kłopot. Wypuszczony kilka dni temu komunikat skąpi informacji m.in. o podejściu do istniejącej zieleni (dorodne drzewa). Natomiast zawarte w dokumentach przetargowych opis i zakres zadania oraz wymagań dotyczących oferentów są zagmatwane i rozsiane po wielu miejscach obszernej dokumentacji.
Jeśli dla miasta problemem jest proste przygotowanie treściwego abstraktu (briefu) z mapką, zrozumiałego także dla przeciętnego mieszkańca (rzetelna informacja publiczna), to z dużą obawą należy oczekiwać rezultatów ogłoszonego właśnie, o wiele bardziej skomplikowanego postępowania.