„Przemijająca architektura — architektura przemijania”. Projekt centrum opieki paliatywnej wraz z ośrodkiem leczenia uzależnień behawioralnych, zlokalizowane w ruinach dawnego klasztoru w Otyniu.
Celem projektu była próba odpowiedzi na pytanie, czy możliwe jest zatrzymanie postępującej degradacji zabytków Dolnego Śląska oraz ich rewitalizacja przy pomocy prowizorycznych działań z zakresu architektury low-tech. Drugim zagadnieniem poruszanym w pracy było przedstawienie roli architektury duchowości w konfrontacji z oczekiwaniami i problemami konsumpcyjnego społeczeństwa XXI wieku. Elementem wspólnym dla obydwu punktów jest temat przemijania oraz wartości czasu. Jak cenny jest czas dla pracoholików lub osób uzależnionych od mediów społecznościowych? Czy ma podobną wartość dla pacjentów hospicjów? Jakie będą refleksje obu grup na temat przemijania, gdy spotkają się w zdewastowanym zabytku? Czy wśród ruin (nie tylko materialnych) stworzą wspólnotę?
zagospodarowanie
© Jakub Grabowski
Miejscem odpowiedzi na powyższe pytania są ruiny dawnej rezydencji jezuickiej zlokalizowanej w Otyniu, w województwie lubuskim. Obiekt jest ściśle związany z historią miejscowości i regionu. Zachowana substancja zabytku daje wyobrażenie o jego bogactwie w latach świetności, a zarazem dobitnie obrazuje skalę wandalizmu ostatnich dziesięcioleci. Dawny klasztor, który jest najcenniejszym zabytkiem Otynia, jest zdewastowany, rozszabrowany, wygrodzony z przestrzeni publicznej. Zlokalizowany sto metrów od rynku, a mimo to znajdujący się poza centrum życia miejscowości; niegdyś otoczony parkiem, teraz zagłuszony przez zaniedbaną, dziko rosnącą zieleń. W ramach projektu zaproponowano, aby otyński klasztor został tymczasowo zabezpieczony, a następnie przekształcony w centrum opieki paliatywnej wraz z ośrodkiem leczenia uzależnień behawioralnych. Przekształceniami objęto również przylegający park, folwark oraz pozostałości nadrzecznego sadu. Zrewaloryzowana przestrzeń ma służyć jako zaplecze dla działań naprawczych, a także wspomagać utrzymywanie instytucji (na wzór opactw — filii trapistowskich, które dzięki wytwarzanym dobrom już w kilka lat po założeniu uzyskują pełną niezależność ekonomiczną).
schemat urbanistyczny
© Jakub Grabowski
W efekcie przeprowadzonych analiz oraz spełnionych założeń powstało miejsce spotkań osób, które w różnym stopniu zmagają się z czasem, poddają się przemijaniu. Miejsce, w którym poprzez różne aktywności próbują odnaleźć sens, nawiązać relacje.
Podmiotem działalności instytucji są osoby terminalnie chore oraz uzależnione. Razem z innymi użytkownikami — swoimi rodzinami, opiekunami medycznymi i duchowymi, wolontariuszami i mieszkańcami Otynia — mają szansę utworzyć wspólnotę, która składa się co prawda z osób poddanych przemijaniu, ale dostrzega wartość czasu i poprzez swoją obecność (oraz czynny udział w działaniach naprawczych) rewitalizuje zrujnowany obiekt.
Celem projektu było nie tylko działanie społeczne, ale również przestrzenne, architektoniczne. Zaproponowano inne spojrzenie na opiekę nad zabytkami, które znajdują się w fatalnym stanie technicznym, którym na pozór nie da się pomóc ze względu na liczne komplikacje, głównie te administracyjne i finansowe. Przedstawiono narzędzie w postaci prefabrykowanych, tymczasowych konstrukcji drewnianych, wytwarzanych przez lokalnych producentów. Zabezpieczają one zrujnowaną substancję, ale także pozwalają na wprowadzenie do jej wnętrza użytkowników (poprzez zastosowanie niezależnej konstrukcji — drewnianych boxów, które pozwalają dostosować rezydencjonalne wnętrza do aktualnych potrzeb). W pracy zaznaczono, że użytkowanie jest podstawowym działaniem, które może wspomóc prace ratunkowe w zabytku.
aksonometria
© Jakub Grabowski
Zaproponowano skromne, racjonalne działania naprawcze w obiekcie, dopasowane do jego stanu technicznego i sytuacji ekonomicznej. Przekrycie w postaci kratownic, plątanina podpór, słupów, kozłów, wiatrownic — wykorzystane do zabezpieczenia zabytku, stanowią jego współczesny detal. Konstrukcja pełniąca funkcję zabezpieczającą obiekt współdziała z formą istniejącą — stanowi z nią spójną całość.
Wraz z upływem czasu i gromadzeniem funduszy doraźne działania ratunkowe będą zastępowane pełną restauracją zabytku, a zdemontowane prefabrykaty — użyte ponownie przez kolejnych właścicieli, chcących uratować inny zrujnowany obiekt.
W projekcie starano się wyjść poza skalę obiektu architektonicznego, ludzkiej psychiki czy działki — i dotknąć szerszy zakres — wspomóc działania rewitalizacyjne miejscowości. Podjęto próbę ponownego włączenia wygrodzonego obszaru w fizyczne i mentalne granice Otynia. Pokonywanie barier, jakie narosły przez siedemdziesiąt lat między miejscem-sercem Otynia, a powojennymi mieszkańcami jest istotnym aspektem projektu. Kiedyś wspaniały obiekt, a obecnie zmarginalizowana ruina — ma szansę odzyskać chociaż część swojej świetności i stać się determinantą rozwoju miejscowości.
Prezentowany ośrodek nie jest obiektem stricte sakralnym, ale poprzez nagromadzenie w nim historii, emocji, dramatów jego dawnych i obecnych użytkowników — wpisuje się w nurt architektury duchowości. Klasztor w Otyniu jest miejscem, w którym można zastanowić się nad sacrum, jakim jest życie, oraz doświadczyć nieuniknionego w postaci przemijania, śmierci.
Jakub GRABOWSKI
© Autor