Wszyscy dobrze znamy liczne problemy w pielęgnacji zieleni, które wynikają z niedopowiedzeń — za częste koszenie, a nawet znane z memów „koszenie śniegu”, złe ściółkowanie czy błędne sadzenie drzew. W radzeniu sobie z niektórymi z nich mają pomóc standardy zieleni.
„Standardy utrzymania terenów zieleni w miastach” stworzone przez Fundację Sendzimira we współpracy z Zarządami Zieleni Wrocławia, Krakowa i wielu innych miast to dokument, który ma pomóc ustawić prawidłowe standardy i procedury w zachowaniu zieleni. Jak można z niego skorzystać?
Standardy dostępne są na stronie Fundacji Sendzimira
O idei powstania standardów i ich praktycznym wykorzystaniu opowiada Łukasz Pawlik z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, jeden z twórców dokumentu
Wiktor Bochenek: Jak doszło do pomysłu stworzenia standardów utrzymania zieleni i jego realizacji?
Łukasz Pawlik (Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie): Wszyscy czuliśmy potrzebę dostępu do aktualnej wiedzy dotyczącej sposobu utrzymania terenów zieleni. To podejście zmienia się diametralnie — są nowe potrzeby mieszkańców, kwestie adaptacje do zmian klimatu, dostępu do wody czy nowoczesnej gospodarki wodami opadowymi.
Kilka lat temu był prowadzony projekt międzysektorowej współpracy na rzecz zieleni w polskich miastach, realizowany przez Fundację Sendzimira. Braliśmy w nim udział w formie warsztatów i rozmawialiśmy o tym, jak rozwiązać problemy z rozwojem terenów zieleni czy podejmować nowe wyzwania, by sprostać tym zmianom.
Łukasz Pawlik — zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie
© Archiwum Autora
We wszystkich dużych miastach, łącznie z Krakowem, zaczęto zwracać uwagę na tereny zieleni, za czym szły pieniądze, również zewnętrzne i zmiany organizacyjne — wówczas powstawały Zarządy Zieleni w Krakowie i Warszawie.
Wspólnie z Zarządem Zieleni Miejskiej we Wrocławiu podjęliśmy projekt stworzenia standardów we współpracy z Fundacją Sendzimira oraz innymi zarządcami zieleni. One powstały w sposób nowatorski, ponieważ w proces ich tworzenia zaangażowaliśmy zarządców zieleni z trzydziestu pięciu innych miast. Odbywało się to w formie warsztatów, a autorami standardów są eksperci z różnych zakresów.
Żeby zwiększać jakość utrzymania i dostosowywać do nowych trendów potrzebujemy ustalić właściwy sposób ich utrzymania, a potem spisać to w takiej formie, by było to jasne w szczególności dla mieszkańców i pracowników firm utrzymujących zieleń. To istotne dla nas przy kontraktach w oparciu o trzy letnie umowy z firmami wykonawczymi, jakimi my operujemy.
W Krakowie mamy cztery strefy parkowe. Czterech wykonawców utrzymuje parki w różnych czterech dzielnicach. Mamy również umowy na utrzymanie dziewięciu stref zieleni — to pasy zieleni, skwery czy zieleń osiedlowa należącą do miasta. Tych firm jest trzynaście. Podpisujemy z nimi umowy na okres trzech lat. Wcześniej funkcjonowała tam standaryzacja, którą sami tworzyliśmy na potrzeby zamówienia publicznego. Dzisiaj są to nowe standardy, bardziej uniwersalne. Ze standardów również korzystają pracownicy ZZM, bo część terenów zieleni w Krakowie utrzymujemy własnymi siłami.
wykorzystanie martwych drzew według standardów
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: Dokumenty podzielono na sześć części. Dlaczego wprowadzono akurat taki podział?
Łukasz: Zacznę od tego, że zależało nam na tym, by standardy były zrozumiałe dla profesjonalistów i nieprofesjonalistów. One mają dwie wersje — szczegółowe zakresy i wersję skróconą w formie książeczki, która językiem niespecjalistycznym tłumaczy te wszystkie zagadnienia.
Idea była taka, by każda z tych części obejmowała tematycznie jeden spójny obszar związany z utrzymaniem terenów zieleni. Pierwsza część jest wprowadzająca, dotyczy każdej z pozostałych części — oznakowania pojazdów, wymagań wobec pracowników, wytycznych dotyczących sprzętu czy kontroli i odbioru zlecanych prac. To elementy dotyczące każdego rodzaju prac. Kolejne części szczegółowo definiują następne zagadnienia takie jak: sadzenie, utrzymanie, murawa czy bioróżnorodność.
standardy kompostowania
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: W tworzeniu standardów brało udział trzydzieści pięć miast, a czy miasta, które nie partycypowały w projekcie, mogą korzystać z tych doświadczeń?
Łukasz: Standardy są udostępniane wszystkim chętnym na licencji. Staraliśmy się jak najbardziej ją uprościć. Licencja sprowadza się do tego, że każde miasto czy zarządca, który zgłosi chęć korzystania z tych standardów, będzie mógł je przyjąć. Jest do tego stworzony specjalny formularz umieszczony na stronie internetowej poświęconej standardom. Po zrobieniu tej formalności można ich używać, oczywiście z zastrzeżeniem, że nie można ich zmieniać.
kształtowanie drzew w skrajni
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: Jak należy implementować te rozwiązania? Które standardy można wprowadzić od razu, a które wymagają dłuższego okresu?
Łukasz: Przede wszystkim, szybko możemy zaimplementować kwestie standardów z pierwszej części — tego, jakie mamy wymagania do osób i firm realizujących zadania. Istotnym i nowoczesnym standardem jest ten dotyczący bioróżnorodności. Te dwa standardy pozwalają myśleć już o terenach, które mamy.
To, jakie standardy mają być realizowane, zależy również od miejsca. Mamy strefy, w których możemy na przykład kształtować kwestie bioróżnorodności albo siedliska wodne, które wskutek złego użytkowania przestają być atrakcyjne lub przyjazne dla płazów. Mamy kwestie martwego drewna i pozostawieniu go w przestrzeniach parków. Wydaje się, że to proste rzeczy, ale nie są one wcale oczywiste.
Musimy zmienić myślenie o tym, jak funkcjonują nasze przestrzenie zielone i ich estetyka. Istotny jest standard dotyczący sadzenia — na co zwracać uwagę, jak przygotować grunt. On może być wprowadzony bardzo szybko, bez wcześniejszego przygotowania zasobów.
standardy ściółkowania
© Fundacja Sendzimira
Natomiast, tam, gdzie mamy standardy dotyczące pielęgnacji terenów zieleni, czy standard dotyczący muraw, musimy się przygotować. Mierzyliśmy się z tym w Krakowie, to wiedza o zasobie. Konieczne jest zinwentaryzowanie terenów zieleni i wyznaczenie różnych stref, dla których będzie przyjęta odpowiednia intensywność utrzymania.
Jeśli jesteśmy zarządcą i mamy zmapowane jakiego rodzaju mamy trawniki i obiekty w danym terenie, wdrożenie tej części standardów będzie proste. Strefowanie jest podstawą przy korzystaniu ze standardu muraw i pielęgnacji. Wyznaczamy strefy, gdzie chcemy utrzymywać zieleń intensywnie lub ekstensywnie. Dlatego musimy mieć wiedzę o swoim obszarze — to duży nakład pracy, ponieważ mówimy o kilku tysiącach hektarów.
Żyjemy w czasach, gdzie każdy zna się na wszystkim, a udział w publicznej dyskusji jest bardzo łatwy. Elementem, który uruchamiał między innymi te dyskusje, była kwestia intensywności koszenia. Czy kosimy za rzadko, czy za często, czy mamy wystarczającą ilość łąk? Standardy określają, jak ma to wyglądać.
Tam, gdzie mamy tereny rekreacyjne, musimy kosić intensywnie, by murawa nadawała się do rekreacji, pikników, wydarzeń czy gier na świeżym powietrzu. Są miejsca, gdzie możemy sobie pozwolić na rzadsze koszenie w kierunku naturalnych czy kwietnych łąk. W wielu miejscach przekształcamy trawniki w łąki, wystarczy utrzymywać murawę w inny sposób. Dlatego strefowanie jest bardzo istotne.
standardy intensywności koszenia
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: Wspomniał Pan o kwestii koszenia, pielęgnacji murawy czy wykorzystaniu starych drzew. Co jeszcze wprowadzają standardy?
Łukasz: Na przykład przy sadzeniu i pielęgnacji zwracamy uwagę na wiele często pomijanych rzeczy. W momencie, kiedy ściółkujemy rabaty bylinowe, musimy pamiętać, żeby nie mieszać ściółki z wierzchnią warstwą ziemi, z uwagi na to, że rośliny mogą mieć problem z niedoborem azotu, który jest zużywany podczas rozkładu materii organicznej.
Przy sadzeniu drzew, wskazujemy na naturalne sposoby napowietrzania strefy korzeniowej. Konieczne jest stworzenie warunków do tego, by ten system korzeniowy rozrastał się głęboko i szeroko. Standardy przewidują wykorzystanie naturalnych materiałów zamiast tworzyw sztucznych.
To również kwestia mat, których używamy do izolacji przy sadzeniu rabat. Zachęcamy do tego, by nie korzystać z plastikowych mat, za to tak dobierać gatunki rośliny i gęstość sadzenia, by chwasty ich nie przerastały. Trzeba mieć świadomość, że podczas korzystania z takich mat, rośliny, które sadzimy, nie mają szans odpowiednio rozkrzewić się i zadarnić. To są często proste zasady utrzymania, ale wiedza ta w standardach jest odpowiednio poukładana i w przyjazny, zrozumiały sposób przekazana.
Standardy nie odkrywają nowości, ale porządkują obecną wiedzę. Obejmują również wszystkie istotne w utrzymaniu detale. Poruszają nawet kwestie tego, jak zachować teren po zakończeniu prac — na co inspektor ma zwracać uwagę podczas odbioru. Dla firm wykonujących, które realizują pewne prace w terenie, również jest to pomocne. Dlatego tak szeroko opisują kwestie oczekiwań, co jest istotne przy organizacji zamówień publicznych.
przykład uproszczonej karty standardów
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: Opowiedział Pan, w jaki sposób te decyzje wpływają na postawy i decyzje. Pytanie, czy będą one aktualizowane? Czy będziecie do nich zaglądać i sprawdzać co należy zmienić albo podkreślić?
Łukasz: Opracowywaliśmy te standardy blisko rok, robiąc to najlepiej, jak potrafimy. Zwracaliśmy uwagę na detale, schematy, formę graficzną. Zdajemy sobie też sprawę, że te standardy będą mogły wymagać uzupełnienia lub mogą zawierać pewne błędy, które trzeba będzie poprawiać. Obok formularza, w którym deklarujemy chęć przyjęcia standardów, jest też specjalny formularz, by zgłaszać uwagi, na które czekamy.
Czasy się zmieniają i być może będzie trzeba dopracować nowy rozdział, czy pewne rzeczy zmienić lub rozwinąć, bo zmieni się nasze podejście. Wszystko rozwija się dynamicznie i być może za jakiś czas będzie potrzeba wrócić do tych standardów i razem z innymi zarządcami zieleni przedyskutować zmiany. Ten dokument powinien żyć.
przykład uproszczonej karty standardów
© Fundacja Sendzimira
Wiktor: Gdyby miał Pan krótko zachęcić instytucje, które zastanawiają się nad wprowadzeniem takich standardów, jak by Pan to zrobił?
Łukasz: Przede wszystkim, warto zastanowić się, z jakimi wyzwaniami borykają się te instytucje. Warto stworzyć mapę ryzyka i analizować obszary, gdzie prace są realizowane nieprawidłowo. Przykładem może być częste błędne podejście do pielęgnacji krzewów, które bywają zaniedbywane lub nieprawidłowo przycinane. Warto zastanowić się, w których obszarach zarządca, właściciel terenu może wspomóc się tymi standardami. Ich wdrożenie szybko powinno przynieść efekty istotne z punktu widzenia potrzeb użytkowników parku, przyrodnicze, a docelowo obniżyć też koszty utrzymania zieleni.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę.
Standardy dostępne są na stronie Fundacji Sendzimira.