Nocą Kraków nie śpi. To stwierdzenie dotyczy nie tylko osób imprezujących w najbardziej turystycznych, rozrywkowych dzielnicach, jak Stare Miasto i Kazimierz. Z efektami ubocznymi życia nocnego w stolicy małopolski mierzą się przede wszystkim mieszkańcy, którzy wieczory spędzają przy akompaniamencie dzikich okrzyków, poranki zaś wśród pozostawionych na ulicach śmieci. Jak pogodzić interesy przyjezdnych, mieszkańców i działających w mieście przedsiębiorców? Czym zajmuje się Komisja Zrównoważonej Gospodarki Nocy oraz jak sprawić, by najbardziej oblegane przez turystów dzielnice nadawały się do życia? Na pytania odpowiada Jacek Jordan, Nocny Burmistrz Krakowa.
Przemyslaw Ciępka: W lipcu powołano pana na stanowisko Nocnego Burmistrza Krakowa. Skąd wziął się pomysł na utworzenie takiego urzędu?
Jacek Jordan: Pomysł nie jest nowy, bo powstał już w 2018 roku w ramach tworzenia Programu Zrównoważonej Turystyki. Zawarto w nim projekt powołania Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy. Realizację zaczęto w roku następnym, ale cały proces zablokował wybuch pandemii, która wyjęła dwa lata z „turystycznego życiorysu” Krakowa. Po drodze były jeszcze wybory parlamentarne i samorządowe — dopiero teraz, po zmianie władz lokalnych, Kraków wrócił do tego pomysłu i przyszedł wreszcie czas na jego realizację. Rozpisano konkurs, który udało mi się wygrać, w związku z czym od 1 sierpnia bieżącego roku pełnię obowiązki Nocnego Burmistrza Krakowa.
Przemysław Ciępka: Dla wielu Czytelników i Czytelniczek nocny burmistrz to dosyć zagadkowa instytucja. Jakie obowiązki należą do „nocnych” władz w mieście?
Jacek Jordan: Niewątpliwie zagadkowa. Z początku wielu mieszkańcom burmistrz nocny kojarzył się z szeryfem robiącym porządek w mieście pod osłoną nocy, co oczywiście nie jest prawdą. Ja nie jestem szeryfem, od egzekwowania porządku są służby mundurowe. Zadaniem moim i Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy jest wypracowanie takich form gospodarki, które będą współdziałały i współgrały z interesami wszystkich grup biorących udział w nocnym życiu Krakowa. Są to trzy grupy — z jednej strony przedsiębiorcy, z drugiej turyści, z trzeciej z kolei mieszkańcy. Chodzi o to, żeby pogodzić ich interesy, co wydawać by się mogło w zasadzie nie do zrealizowania, chociaż praktyka pokazuje, że w istocie tak nie jest. W tych działaniach pomaga mi wspominana już Komisja Zrównoważonej Gospodarki Nocy. Należą do niej przedstawiciele wszystkich stron, do tego organizacje turystyczne, nieformalne grupy mieszkańców, przedsiębiorcy czy przedstawiciele różnych jednostek Urzędu Miasta, których zadaniem będzie realizacja planów wypracowanych przez Komisję. Od razu zaznaczę, że mamy tutaj bardzo dużo problemów — uwidaczniają się one podczas prób realizacji naszych pomysłów i koncepcji. Wiele z nich wymaga nowelizacji prawa zarówno na szczeblu lokalnym, jak i centralnym. Jak zaś wiadomo, wszelkie kwestie legislacyjne są żmudne i długotrwałe.
Przemysław Ciępka: Jakie są zatem plany nocnego burmistrza i Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy na pogodzenie interesów mieszkańców, turystów i przedsiębiorców działających po zmroku?
Jacek Jordan: Plany są oczywiście bardzo ambitne i szerokie. Mamy podział na trzy grupy robocze: jest grupa „Porządek i Bezpieczeństwo Publiczne”, dalej „Infrastruktura i Logistyka”, wreszcie „Oferta dla Mieszkańców i Zwiedzających”. Wszystkie te tematy są bardzo rozległe, zazębiają się, więc poszczególne grupy nie działają w oderwaniu od siebie. Do ich zadań należy przede wszystkim przygotowywanie rekomendacji na posiedzenia Komisji, podczas których podejmowane są uchwały. Planujemy na przykład rozszerzenie kompetencji straży miejskiej — obecnie w zakresie ich obowiązków znajduje się interweniowanie w sprawach pieszych i rowerzystów. Strażnicy Miejscy nie mogą za to reagować na zakłócanie porządku przez osoby zmotoryzowane, w takim wypadku trzeba wzywać policję. Sytuację komplikuje niski stopień zatrudnienia w krakowskich służbach porządkowych, obecnie mamy 40% wakatów w policji. Chodzi nam o to, aby straż miejska wreszcie mogła zacząć działać sama. Z drugiej strony chcemy zmiany taryfikatora mandatów za wykroczenia przeciwko porządkowi i bezpieczeństwu publicznemu. Powiedzmy sobie szczerze — opłacenie mandatu w wysokości 50 złotych nie stanowi większego problemu dla polskich obywateli i obywatelek. Nie mówiąc już o gościach zagranicznych, którzy później w mediach społecznościowych śmieją się z mandatów, jakie dostali w Krakowie. Chcemy też zwiększyć obecność służb porządkowych, szczególnie w miejscach aktywnych nocą.
Przemysław Ciępka: To wszystko jednak plany – czy w tym sezonie udało się zrobić coś, co pomogłoby złagodzić konflikt między mieszkańcami i grupami turystów?
Jacek Jordan: Pracujemy bardzo intensywnie, w ciągu ostatniego miesiąca odbyło się sześć posiedzeń. Rozpoczęliśmy już negocjacje z przedstawicielami wszystkich interesariuszy. Obawialiśmy się, że dojdzie do ostrego sporu między poszczególnymi grupami, co na szczęście nie miało miejsca. Wręcz przeciwnie, widzę, że każda ze stron wykazuje duże zrozumienie dla poruszanych podczas negocjacji kwestii. Oczywiście chcemy, żeby podmioty gospodarcze generowały zyski, po to powstają. Mamy też jednak mieszkańców, którym ta działalność przeszkadza. Nie możemy jej zupełnie zlikwidować, ale jesteśmy w stanie wypracować odpowiednie metody, które pomogą w rozwiązaniu tego konfliktu. Chcemy zacząć wpływać na podmioty gospodarcze, głównie lokale gastronomiczne, żeby wzięły odpowiedzialność za swoich gości. Chodzi o reagowanie na niewłaściwie zachowania, hałas, nieodpowiedni strój czy przestrzeń przed lokalem. Chcemy, żeby ustawiali więcej koszy, popielniczek. Ze swojej strony w obrębie Starego Miasta i Kazimierza dołożyliśmy nowe kosze na śmieci, zwiększyliśmy też częstotliwość ich opróżniania. Najważniejsza jest jednak kwestia zachowania ciszy i spokoju w godzinach nocnych. Tutaj w grę wchodzi nie tylko dobra wola i chęć współpracy lokali gastronomicznych, ale przede wszystkim samych uczestników życia nocnego. Niestety, w tej kwestii bez długofalowych działań edukacyjnych nie zrobimy nic. I takie działania też będziemy podejmowali. Odpowiednie plany są w przygotowaniu, chcemy porozumieć się z małopolskim kuratorium w celu wypracowania metod i programów edukacyjnych na każdym szczeblu edukacji. Marzy mi się kampania społeczna z udziałem mediów pod hasłem „Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe”. Liczę na wielokierunkowe wsparcie, bo to nie jest tylko krakowski problem. Dotyczy również Warszawy, Wrocławia, Poznania, Gdańska ale i małych miejscowości turystycznych, takich jak Zakopane czy Międzyzdroje. Mam nadzieję, że spotkam się z pozytywnym odbiorem takiego pomysłu i z pomocą ze wszystkich stron, no bo sam, a nawet w ramach naszej 30-osobowej Komisji nie dam rady tego zrobić.
Pierwsze posiedzenie Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy
fot.: Piotr Wojnarowski © Kancelaria Prezydenta Miasta Krakowa
Przemysław Ciępka: Mowa tutaj przede wszystkim o działaniach, które mają szansę oddziaływać na polskich obywateli i obywatelki. Czy planujecie również jakieś działania skierowane do turystów przyjeżdżających do Krakowa z innych krajów?
Jacek Jordan: Rozpoczęliśmy już takie akcje, są to działania punktowe. Ostatnio w brytyjskim magazynie „The Sun” ukazał się artykuł przedstawiający Kraków jako perłę Bałtyku — piękne i jednocześnie bardzo tanie, imprezowe miejsce. Pozwoliłem sobie na napisanie listu do redakcji, w którym przedstawiłem problemy, jakie nas tutaj nękają i poprosiłem o naświetlenie ich własnym czytelnikom istoty tych problemów. To jest dopiero początek, mamy też inne możliwości, formy oddziaływania i systematycznie będziemy je wprowadzali. Muszę jednak przypomnieć, że ten problem jest bardziej widoczny, bo na obcokrajowców zwracamy większą uwagę. Ze wszystkich statystyk policji i straży miejskiej wynika, że zaledwie 25% wykroczeń przeciwko porządkowi publicznemu jest powodowanych przez obywateli innych państw, w tym przebywających w Polsce imigrantów. Reszta to nasi rodacy.
Przemysław Ciępka: Pozostając przy tematyce międzynarodowej — Nocny Burmistrz to urząd, który występuje w wielu europejskich miastach, między innymi we Florencji czy Amsterdamie, jakiś czas temu nocnego burmistrza powołano również w Sosnowcu. Czy zaczynając pracę na tym stanowisku korzystał pan z doświadczeń innych, podobnych instytucji?
Jacek Jordan: Oczywiście, nie odkrywamy tutaj Ameryki. Jednym z pierwszych podobnych urzędów był burmistrz nocny Amsterdamu. Jego działania poszły w kierunku dekoncentracji życia nocnego. W Krakowie wszyscy się tego obawiają, za podobne plany byłem krytykowany już przed objęciem stanowiska, ponieważ znalazły się one w moim projekcie konkursowym. Od razu pojawił się przykład Dolnych Młynów — okolicy, która wypełniona była przede wszystkim zabudową mieszkalną. Chodzi nam o to, żeby część uczestników życia nocnego zrezygnowała z pobytu na Starym Mieście czy Kazimierzu i przeniosła się w miejsca, w których generowany przez nich hałas nie będzie tak dolegliwy. Ta forma dekoncentracji, która sprawdziła się w wielu miastach, nie tylko w Amsterdamie, jest dla nas jakąś alternatywą.
Przemysław Ciępka: Gdzie w Krakowie znaleźć takie miejsce?
Jacek Jordan: Przede wszystkim chciałbym ożywić Wisłę. Kraków jest miastem odwróconym od rzeki, w przeciwieństwie do większości miast położonych nad dużymi rzekami, które w tych ośrodkach pełnią funkcje centrów atrakcji. Te rzeki po prostu żyją.
Przemysław Ciępka: Tutaj jednak w grę wchodzą kwestie prawne i konserwatorskie. Mamy przecież plany miejscowe, brzegi Wisły znajdują się również w obrębie strefy buforowej dla obszarów wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Jacek Jordan: My chcemy uruchomić rzekę, nie chcemy budować nic na bulwarach. To co jest, jest piękne i wystarczy. Wzdłuż całej Wisły istnieją przystanie dające możliwość przycumowania statków. Jako pilot wycieczek jeździłem przez wiele lat po całej Europie. Bardzo często miałem w programie zarezerwowany kilkugodzinny, wieczorny rejs statkiem z kolacją na pokładzie. Nie mówię tu o głośnych imprezach — chodzi mi raczej o okazję do zjedzenia czegoś w bufecie, podziwiania widoków. Na tym w całej Europie firmy turystyczne zarabiają całkiem niezłe pieniądze, bo to wielka atrakcja. To oczywiście kwestia odpowiednich inwestycji — ale w końcu nie jesteśmy aż tak biednym krajem, żeby prywatnych przedsiębiorców nie było stać na zakupienie statków z odpowiednią infrastrukturą pokładową.
Przemysław Ciępka: Co w takim razie stoi na przeszkodzie?
Jacek Jordan: Nie wiem, blokada mentalna? Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Zresztą jeden taki statek pływa po Wiśle. Skoro mogą pływać małe stateczki, barki i łodzie, to dlaczego nie mogą pływać większe?
Przemysław Ciępka: Nakreślił Pan tutaj różnicę pomiędzy Krakowem a innymi turystycznymi miastami. Czy są jeszcze jakieś inne, unikalne dla Krakowa, problemy związane z życiem nocnym?
Jacek Jordan: Myślę, że nie — te zjawiska są bardzo podobne. Zachwyciliśmy się tym, że nocne życie Krakowa dorównuje temu w Amsterdamie, Barcelonie czy Pradze. Zachłysnęliśmy się nim przed pandemią, a później okazało się, że wiążą się z tym liczne problemy, które musimy jak najszybciej rozwiązać. Chcielibyśmy zmiany profilu życia nocnego w Krakowie, taka zaawansowana turystyka nocna. Dlatego też w ramach grupy roboczej „Oferta dla Mieszkańców i Zwiedzających” pracujemy nad projektami takiej oferty. Próbujemy współpracować z instytucjami kultury, hotelami i biurami turystycznymi. Chcemy zaproponować alternatywę dla nocnej imprezy w środku miasta. Nasze pomysły to między innymi wydłużenie pracy muzeów i innych instytucji kultury, rozbudowa oferty przewodnickiej czy kultywowanie miejscowych tradycji, które są niezwykle atrakcyjne. Proszę mi znaleźć restaurację w Krakowie, gdzie wieczorami prezentowana jest kultura krakowska, na przykład w formie występu zespołów folklorystycznych. Nie ma czegoś takiego, przynajmniej nie regularnie. Mamy też piękną, młodopolską tradycję, może trzeba pójść tym tropem. Są takie magiczne miejsca jak kawiarnia Noworolski, Jama Michalika czy restauracja Hawełka. Dziedzictwa kulturowego w Krakowie jest tak dużo, że znalezienie pomysłu na taki interes nie stanowi wielkiego problemu.
Relacje miedzy grupami interesariuszy nocnego życia Krakowa
Przemysław Ciępka: Mówimy zatem o zmianie profilu turystyki w Krakowie.
Jacek Jordan: Dokładnie, o podniesieniu poziomu tej turystyki nocnej. Przypominam – nie chodzi mi tylko o przyjezdnych, ale również mieszkańców Krakowa i okolic.
Przemysław Ciępka: Jeśli chodzi o mieszkańców, bo oni wydają się tutaj najważniejsi — w nagłówkach gazet czy artykułów w internecie nieustannie czytamy, że Stare Miasto jest dzielnicą, która obecnie nie nadaje się do życia. Jakie są postulaty mieszkańców i jak udaje się je realizować? Czy da się jeszcze w ogóle zrobić ze Starego Miasta miejsce do mieszkania?
Jacek Jordan: Postulaty są bardzo szerokie i bardzo liczne, my staramy się im pomóc jak tylko możemy. Walczymy z tym hałasem, co oczywiście będzie od nas wymagało mnóstwo czasu i pracy. Chcemy też podjąć działania, których skutki będą widoczne znacznie szybciej. Mowa tutaj przede wszystkim o zwiększeniu liczby miejsc parkingowych dla mieszkańców strefy. Aktualnie mają oni duże trudności z parkowaniem, bo w obrębie Starego Miasta i Kazimierza wyznaczono zbyt dużą ilość miejsc dla hoteli, hosteli i innych podmiotów gospodarczych. Musimy ograniczyć to na korzyść mieszkańców. Tutaj też pojawia się kwestia cen — nie możemy dopuścić, aby potencjalne podwyżki dotyczyły również mieszkańców. Przeciwnicy samochodów w mieście powiedzą, że do poruszania się po centrum wystarczy komunikacja miejska. To prawda, natomiast mieszkańcy, którzy posiadają swoje pojazdy, nawet jeśli nie używają ich na co dzień, muszą mieć gdzie zaparkować. To się im po prostu należy.
Przemysław Ciępka: Mam nadzieję, że działań na korzyść mieszkańców będzie jak najwięcej. Dziękuję za rozmowę.
Jacek Jordan — absolwent XI Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie, Wychowania Plastycznego na Wyższej Szkole Pedagogicznej oraz studiów podyplomowych z Historii Kultury. Nauczyciel, przedsiębiorca oraz doświadczony przewodnik; posiadacz licencji przewodnika po Krakowie oraz Kopalni Soli w Wieliczce, licencji pilota wycieczek oraz licencji operatora numeru alarmowego 112. Aktywista miejski — dowódca oraz koordynator patroli City Helpers w Krakowie.