O zielone miasta w Europie upominają się nie tylko aktywiści czy architekci krajobrazu, ale również szkółkarze. W 2021 roku w trzynastu krajach rozpoczęła się kampania Green Cities Europe. Na czym ona polega i jak popularyzować zieleń tłumaczy Joanna Filipczak reprezentująca Związek Szkółkarzy Polskich.
Wiktor Bochenek: Jak powstał pomysł na kampanię Green Cities Europe?
Joanna Filipczak: Green Cities Europe to inicjatywa producentów roślin, którzy spotykają się w ramach działań Europejskiego Stowarzyszenia Szkółkarskiego (ENA). Członkowie ENA doszli do wniosku, że zwiększenie wykorzystania roślin w przestrzeni zurbanizowanej jest tak ważnym tematem, że powinien być rozpowszechniony i wsparty przez fundusze unijne.
Pierwsza, trzyletnia kampania Green City ruszyła w 2018 roku, a do jej drugiej odsłony dołączyło kolejnych siedem państw europejskich w tym Polska (razem trzynaście krajów UE), żeby wystartować w 2021 roku. W naszym kraju przedsięwzięcie realizuje Związek Szkółkarzy Polskich — organizacja, która zyskała rangę tutejszego eksperta w dziedzinie zieleni i związanych z nią zagadnień.
Termin Green Cities staje się coraz bardziej popularny na całym świecie, nie tylko w kręgach specjalistów zajmujących się architekturą krajobrazu czy produkcją drzew i krzewów przeznaczonych na publiczne i instytucjonalne tereny zieleni. Zielone Miasto jest symbolem potrzeb współczesnego człowieka, a zarazem konieczności radykalnych zmian w kształtowaniu warunków życia ludzi w przestrzeniach zurbanizowanych, które się rozrastają, oraz zapobiegania katastrofie klimatycznej.
Spotkałam się jednak z wieloma inicjatywami — kongresami, konferencjami czy kampaniami, które w haśle miały „zieleń”, w zamyśle przystosowanie do nowych warunków środowiskowych oraz działania proekologiczne, a w treści nie było mowy o roślinach.
„Zielona rewolucja” — nie polega tylko na transformacji energetyki lub infrastruktury. My chcemy przekonać nieprzekonanych, tych, którzy inwestycje w zieleń obierają tylko na poziomie koniecznych wydatków. Podstawą działania są argumenty i konkretne przykłady dotyczące korzystnego wpływu zieleni na klimat, ekonomię, zachowania i relacje społeczne oraz zdrowie mieszkańców miast. W pierwszym rzędzie chodzi o przekonanie decydentów — samorządowców, polityków, urbanistów, deweloperów oraz innych inwestorów — że drzewa, krzewy, parki, ogrody są częścią tkanki miejskiej, nie tylko niezbędną z punktu widzenia przyrodniczego i architektonicznego, ale też opłacalnym rozwiązaniem, dowodem na perspektywiczne biznesowe myślenie.
Aby zieleń publiczna spełniała tę funkcję, musi być funkcjonalna, dobrze zaprojektowana, z właściwym doborem drzew i krzewów o wysokiej jakości. Na te aspekty także zwraca uwagę kampania, upowszechniając wiedzę na temat doboru i dostosowania roślin do określonych celów, informując o funkcjach biologicznych i estetycznych poszczególnych grup roślin i o konieczności przestrzegania norm jakościowych dotyczących materiału nasadzeniowego.
Więcej informacji o konkursie na stronie organizatora.
nabór do konkursu trwa do 30 lipca 2023 roku
© Zielone Miasta Europy
Wiktor: Kampania trwa od 2,5 roku — co udało się osiągnąć w tym czasie?
Joanna: Na początku programu przeprowadzono ankietę badającą świadomość naszej grupy docelowej i mam nadzieję, że ankieta podsumowująca kampanię Green Cities najlepiej pokaże nasze osiągnięcia. W działaniach największy nacisk kładziemy na rozwój współpracy, bezpośrednie spotkania, również z autorytetami w zielonej branży.
Do komunikacji wykorzystujemy stronę internetową, newsletter, artykuły w prasie branżowej oraz platformę wymiany wiedzy, jaką od lat są międzynarodowe targi Zieleń to Życie, które w tym roku będą miały miejsce w dniach od 31 sierpnia do 2 września w warszawskim EXPO XXI. Od 22 lat towarzyszy im konferencja Mocno Zielone Miasto poświęcona zieleni miejskiej, którą organizujemy w konwencji „praktycy dla praktyków”, wychodząc naprzeciw aktualnym potrzebom i problemom zgłaszanym przez środowisko.
W ramach kampanii w 2021 roku wystąpił Charlie Hall z USA z prelekcją pod tytułem „Inwestycje w zieleń a rozwój gospodarczy”, mówiąc o wartości pieniężnej tak zwanego ulepszonego krajobrazu miejskiego — korzyściach ekonomicznych, jakie płyną z urządzania profesjonalnych, dobrze zaprojektowanych i wykonanych terenów zieleni, zgodnie ze współczesnym paradygmatem, a jednocześnie z policzalnymi oszczędnościami lub zyskami dla budżetu miejskiego, gminnego itp. Przedstawił wnioski sformułowane na podstawie ponad trzech tysięcy badań, z których wynika między innymi, że inwestycje w zieloną infrastrukturę są dziś skutecznym narzędziem rozwoju gospodarczego.
W 2022 roku zaprosiliśmy światowy autorytet w dziedzinie architektury krajobrazu, również amerykankę — Marthę Schwartz, która w swoim wystąpieniu najpierw pokazała, w jak katastrofalną stronę zmierza cywilizacja w kontekście zmian klimatycznych. Było to wstrząsające doświadczenie poparte danymi naukowymi. Na szczęście druga część prelekcji skupiła się na roli zieleni oraz przykładach konkretnych rozwiązań wprowadzanych w niektórych aglomeracjach. Były to zarówno mikro, jak i makro projekty, do zaimplementowania zarówno przez duże, jak i małe środowiska miejskie.
Sukcesem było także drugie miejsce, które zdobył projekt Park Czyżyny w konkursie o nagrodę Green Cities w 2022 roku. Obecnie, do 30 lipca trwa nabór zielonych realizacji do jego trzeciej edycji. Celem konkursu jest promocja ambitnych, inspirujących i innowacyjnych realizacji zielonej infrastruktury. Terenami zieleni pretendującymi do nagrody mogą być na przykład ogród przyszkolny, zieleń publiczna w dzielnicy mieszkaniowej, ogród firmowy z miejscem do pracy, ogród terapeutyczny przy szpitalu, park miejski z programem sportowym i rekreacyjnym czy zieleń na terenach poprzemysłowych. Nagradzane projekty promują na międzynarodowym forum zarówno miasto, jak i inwestora, projektanta czy wykonawcę.
Joanna Filipczak — koordynatorka Green Cities Europe w Polsce
© Archiwum Autorki
Wiktor: Co dalej planuje ENA? Jakie plany ma polska strona inicjatywy?
Joanna: Zamierzamy kontynuować działania związane z promocją dobrych praktyk, bo edukacja i zmiana postrzegania wartości zieleni wymagają czasu i wytrwałości. Choć kampania kończy się wraz z 2023 rokiem, wciąż będziemy publikowali materiały merytoryczne na stronie programu i komunikowali o nich w newsletterach oraz uczestniczyli w spotkaniach branżowych, podając konkretne i sprawdzone rozwiązania, zwłaszcza w zakresie jakości i doboru roślin, które stoją za sukcesem zielonych inwestycji.
Wiktor: We wrześniu odbędzie się konferencja Mocno Zielone Miasto? O czym będziecie rozmawiać?
Joanna: Będziemy mówili o tym, jak w związku ze zmieniającym się klimatem i środowiskiem, zmienia się także zieleń w mieście i podejście do niej, z czym związane jest hasło targów i konferencji „Nowe czasy, nowe wyzwania”. Cały program dotyczy tej tematyki, natomiast prelekcję w ramach kampanii powierzyliśmy panu Mirosławowi Sztuce — architektowi krajobrazu z firmy S&P Architektura Krajobrazu.
Tematyka dotyczyć będzie miasta traktowanego jako biotop, czyli nieożywioną część ekosystemu, i wprowadzania w jego przestrzeń roślin jako elementu, który rozpoczyna proces „kolonizacji” miasta przez żywe elementy ekosystemu, rośliny, owady, drobne zwierzęta i ptaki. Nie jest już niczym dziwnym na świecie traktowanie w ten sposób budynków, gdzie zielone elewacje różnych typów oraz różnorodne systemy zielonych dachów pozwalają na używanie obiektów jako rusztowań, które porasta roślinność. Następnym etapem jest tworzenie z połączenia różnorodnych elementów zieleni miejskiej — parków, zazielenionych ulic oraz skwerów, a także elementów zieleni na budynkach — całych miejskich ekosystemów. Oczywiście wymaga to zmiany podejścia do zieleni miejskiej.
Element dekoracyjny, ciągle oczywiście ważny, ustępuje miejsca elementom przyrodniczym oraz znaczeniem w zmniejszaniu szybko postępujących zmian klimatycznych. Wymaga to nie tylko zmiany perspektywy spojrzenia na zieleń w mieście, ale także przewartościowania priorytetów w jej kształtowaniu, oraz w kształtowaniu polityki jednostek zajmujących się w miastach tą tematyką.
Park Czyżyny zajął w zeszłorocznej edycji konkursu drugie miejsce
© Zielone Miasta Europy
Wiktor: Fakt, że akcję organizują szkółkarze, jest dość istotny. O ile wiemy jak środowisko architektoniczne i architektoniczno-krajobrazowe adaptuje się do nowych warunków, tak nie wiele wiemy o środowisku szkółkarskim. Jak wygląda to z Waszej strony?
Joanna: Zmiany klimatyczne wpływają na prace hodowlane, które mają na celu uzyskanie roślin tolerujących suszę i tworzących dużą biomasę. Trawnik czy łąka nie zastąpi pod tym względem drzew i krzewów. Polecam także książkę wydaną w tamtym roku przez szkółkarza, członka Związku Szkółkarzy Polskich, pana Andrzeja Kujawę — „Krzewy liściaste na suche czasy”.
Poza tym działa też po prostu prawo rynku — ponieważ zwiększa się popyt na rośliny radzące sobie w ekstremalnych miejskich warunkach, zwiększa się także ich produkcja. Do łask wracają także gatunki i odmiany przez lata pomijane przez projektantów, na przykład olsza.
kampania ma na celu przekonanie decydentów o korzyściach wynikających z inwestycji w zieleń miejską, takich jak poprawa klimatu, ekonomii, zdrowia i relacji społecznych.
© Zielone Miasta Europy
Wiktor: Jednym z zarzutów wobec szkółkarzy jest nadmierne upowszechnienie tui oraz brak dużych drzew w asortymencie, które trzeba zamawiać z zagranicy. Jak Pani na to odpowie?
Joanna: Zarzut jest tu chyba nieodpowiednim określeniem, zwłaszcza że produkcja tuj wychodziła naprzeciw zapotrzebowaniu, realizując napływające zamówienia wysyłane przez projektantów i właścicieli ogrodów. Bardzo się to zmieniało na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat i wciąż ewoluuje, podobnie jak kultura ogrodnicza w Polsce, dostępny asortyment, rosnąca liczba projektantów zieleni i ich wpływ na polski krajobraz.
Kiedyś tuja była synonimem ładu, porządku czy prostym i szybkim sposobem na wytyczenie granic posiadłości. Obecnie obserwujemy zwrot ku bardziej naturalistycznym ogrodom i nie tylko żywotniki, ale i inne rośliny iglaste popadają w niełaskę na rzecz kwitnących, które podkreślają zmienność ogrodu i dodatkowo są atrakcyjne dla owadów.
Natomiast brak dużych drzew w naszych szkółkach spowodowany jest w dużej mierze procesem produkcji, który w takich krajach jak Włochy czy Holandia jest po prostu dużo szybszy. Tam przyrosty roczne są nieraz jeszcze raz takie jak w Polsce. Natomiast stosunkowo „powolna” produkcja krajowa zapewnia rośliny dużo lepiej przystosowane do mrozów i trudnych warunków klimatycznych. Może nie będą to tak duże egzemplarze, jak na zachodzie Europy, ale mają odpowiednie parametry dla drzew alejowych i parkowych oraz większą szansę u nas na dłuższe życie. Więcej informacji na temat dostępnego w Polsce asortymentu można znaleźć na e-katalogroslin.pl prowadzonym przez ZSzP.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę.
nagrodzony Park Czyżyny
© Zielone Miasta Europy