Czy za sadzenie drzew dostaniemy w przyszłości zieloną walutę? Międzynarodowa kooperatywa tworzy wyjątkowy projekt, w ramach którego za prośrodowiskowe działania dostaniemy wirtualne pieniądze, które będziemy mogli wydać u partnerów akcji. W niedalekiej przyszłość rozwiązanie będzie testowane w Gdańsku.
Greenocin/PULA to wyjątkowy pomysł, który narodził się kilka lat temu i wyewoluował w pełny projekt realizowany we współpracy z instytucjami z Polski i Norwegii. Oparta na grywalizacji aplikacja będzie promowała prośrodowiskowe zachowania, nagradzając za dobre działania. Za walutę w aplikacji będzie można kupować materialne i niematerialne przedmioty.
W taki sposób ma działać Greencoin
© Greencoin
Jak narodził się pomysł na projekt? W jaki sposób jest realizowany? Jakie problemy ma rozwiązywać? Kiedy Gdańszczanie będą mogli z niego skorzystać? O tym wszystkim rozmawiamy z Kacprem Radziszewskim (Politechnika Gdańska) i Małgorzatą Romanowską (Stowarzyszenie Inicjatywa Miasto).
Wiktor Bochenek: Warto zacząć od tego, jak narodził się pomysł na Greencoina i jak doszło, do tego, że ten system jest przez Was projektowany.
Małgorzata Romanowska: Razem z Kacprem i resztą zespołu trafiliśmy na warsztaty IdeaLab organizowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w Warszawie, finansowane z funduszy EOG. Celem warsztatów było znalezienie usług, technologii lub rozwiązań z myślą o miastach przyszłości. Na tych warsztatach byliśmy poddani wielu działaniom kreatywnym, dzięki którym pojawił się w mojej głowie pomysł tego, żeby stworzyć zieloną walutę, którą otrzymujemy za działania ekologiczne.
Dzięki temu, że dołączył do mnie Kacper, Ari i reszta drużyny udało się rozwinąć projekt pod okiem naukowców. Kacper stał się liderem projektu, reprezentując Politechnikę Gdańską. Ari reprezentuje Uniwersytet w Stavanger, a ja gdańskie Stowarzyszenie Inicjatywa Miasto. Dołączyli do nas również przedstawiciele Szkoły Głównej Handlowej, Akademii Pedagogiki Specjalnej oraz Uniwersytetu Metropolitalnego w Oslo. Stworzyliśmy w ten sposób zespół, napisaliśmy pełny wniosek oraz dostaliśmy pieniądze — dzięki temu realizujemy projekt w Gdańsku.
Kacper Radziszewski: Warto opowiedzieć o procesie warsztatów, różnił się od typowych grantów, że proces rodzi się dopiero w trakcie trwania warsztatów, a my nie znaliśmy się wcześniej.
Zwykle, gdy podchodzi się do grantów, to zespół wcześniej się zna i na podstawie wspólnego doświadczenia przygotowuje pomysł i propozycję tego grantu. Tu zostaliśmy zebrani z grupy państw takich jak Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Polska — nikt z nas się nie znał, a dodatkowo wszyscy zajmowaliśmy się zupełnie innymi rzeczami. Byliśmy grupą osób szukających rozwiązań na obecne problemy. Podczas warsztatów znaleźliśmy ten pomysł, co byłoby niemożliwe, gdybyśmy byli zamknięci w swoich dziedzinach. Dla NCBR-u to również był eksperyment.
Tak wygląda prototyp aplikacji PULA
© Greencoin
Wiktor: Jak układała się współpraca z tak utworzonym zespołem?
Kacper: Przede wszystkim trzonem był pomysł Gosi, który wspólnie rozwijaliśmy. W trakcie pracy przez półtora roku byliśmy podzieleni na trzy zespoły. Każdy z nich zajmował się inną częścią. Pierwszy był związaną z ochroną środowiska, Drugi zajmował się miastem i podejściem społecznym. Trzeci opracowywał część technologiczną. W ten sposób doszliśmy do stworzenia tej usługi.
Wiktor: Na jakim etapie tworzenia Greencoina jesteście? Co było wcześniej, a co będzie następne?
Małgorzata: Do tej pory byliśmy podzieleni na trzy zespoły, które zajmowały się różnymi badaniami. Każdy zespół pracował indywidualnie, ale powiedziałabym, że powoli wkraczamy w przełomowy moment, w którym zmienia się charakter naszej pracy. Zakończyliśmy teoretyczne poszukiwania, obejmujące badania naukowe i eksplorację doświadczeń innych projektów, które już funkcjonują lub funkcjonowały. Przygotowywaliśmy również podłoże do współpracy w Gdańsku. Zatem systematycznie od połowy 2022 roku kończymy teoretyczne rozważania i rozpoczynamy działania. Z moim zespołem rozpoczęliśmy nawiązywać kontakty w Gdańsku. Zespół Kacpra sfinalizował w tym czasie przygotowania specyfikacji aplikacji, która jest w tej chwili rozwijana. Z kolei trzeci zespół zajmował się wartościowaniem monety jako waluty.
warsztaty w ramach Idealab
© Greencoin
Wiktor: Gdybyście mieli wytłumaczyć, jak działa ten system?
Kacper: Nasza waluta ma łączyć dwie cechy — ma być tylko wirtualna oraz ma być walutą społeczną (community currency). Takie waluty działają już w Europie z różnym skutkiem. Łączymy te dwa czynniki w jeden poprzez system, który jest bardzo prosty, ponieważ opiera się o aplikacje.
Każdy tworząc aktywność prośrodowiskową jest za nią nagradzany. Tak naprawdę największym problemem była weryfikacja, czy mieszkańcy tę aktywność wykonują. Na przykład transport, który dzięki telefonowi jest łatwy do zweryfikowania..
Kolejna metoda weryfikująca polega również na zdjęciu — potwierdzanie przez inne osoby. Sadzenie drzew jest takim przykładem. Możemy wykonać zdjęcie przed sadzeniem, zapisując jednocześnie dane o miejscu i czasie, w którym zostało ono wykonane. Później po zasadzeniu drzewa robimy kolejne zdjęcie. Chcieliśmy uniknąć skomplikowania systemu, dlatego stworzyliśmy prosty pomysł, gdzie inny mieszkańcy weryfikowali czy została ta czynność wykonana, za co również dostawaliby punkty, bez względu na wynik.
Oprócz tego zależy nam nie tylko na aktywnościach, ale również edukacji. W aplikacji będą quizy edukacyjne, za które będzie można dostać punkty. Nie każdy ma możliwość zawsze wykonywać te działania, ale może również się edukować. Zależy nam na zmianie stosunek do ekologicznych postaw.
Małgorzata: Wytłumaczę działanie systemu od strony filozofii, w jakiej funkcjonuje poza aplikacją. Doszliśmy do wniosku, żeby ta aplikacja miała ciągłość w przyszłości, musi zainteresować różnorodnych interesariuszy. Poza tym wyszliśmy z założenia, że jeśli ludzie mogą zarabiać te dobre monety, to muszą mieć też w zamian atrakcyjne nagrody.
Szukaliśmy partnerów na terenie Gdańska, którzy mają coś do zaoferowania. Chcemy stworzyć sieć różnego rodzaju podmiotów, które chcą być kojarzone z marką taka jak nasza i korzystać z niej przy budowaniu wizerunku. Jesteśmy na etapie współpracy, w którym widzimy, że to działa. Na marginesie mogę dodać, że podobne do naszego pomysły się pojawiały tu i tam — my mieliśmy szansę, by ten projekt zrealizować i włączyć w to chętne podmioty w Gdańsku.
zespół tworzący aplikacje
© Greencoin
Wracając do meritum, dostrzegamy współpracę lokalną jako relację z obopólnymi korzyściami. Mamy partnerów, u których na przykład, zamiast kupować buty, możemy je naprawić, wspierając tym samym ideę ekonomii cyrkularnej. Wtedy możemy zarobić dobre monety, co jest z korzyścią dla naszego partnera, ponieważ promuje jego usługi. Z drugiej strony, partner może coś za Dobre Monety zaoferować dla naszych użytkowników. Chciałabym w tym momencie uściślić, że na początku mówiliśmy o Greencoinie, ale jest to nasza nazwa robocza, która powstała na samym początku tego projektu towarzysząc naszemu konsorcjum jako zespołowi ludzi realizujących projekt.
W ramach naszych kolejnych badań okazało się, że Greencoin nie budzi skojarzeń, na których nam zależy — kojarząc się z bitcoinem, a przy okazji nie jest polską nazwą, a nam zależało na lokalności. Stworzyliśmy markę PULA, która będzie funkcjonować na terenie Gdańska, gdzie, mam nadzieję, po pilotażu będzie się dalej rozwijać. W PULI można zarabiać Dobre Monety — co warto podkreślić porządkując pojęcia.
Nie chcemy również tworzyć marki, która kojarzy się na pierwszy rzut oka z ekologią i zrównoważonym rozwojem. Wynika to stąd, że nie chcemy, by ludzie zadawali sobie pytania, czy są ekologiczni, instalując aplikację. Świadomie wbudowaliśmy zrównoważone działania w pojęcie dobra, uznając, że w dzisiejszych czasach nierozdzielność tych pojęć nie podlega wątpliwości i nie warto otwierać tej dyskusji. Podsumowując, łączymy różne podmioty: miejskie, biznesowe i NGO-sy w sieć, która stawia na dobro, oferując ludziom coś w zamian za ich zrównoważone wybory.
warsztaty w ramach Idealab
© Greencoin
Wiktor: Wspomnieliście o różnych działaniach, które PULA miałaby promować jak sadzenie drzew, popularyzacja transportu publicznego czy przedłużanie żywotności przedmiotów codziennego użytku. Jakie inne działania będą nagradzane w PULI?
Kacper: Zależy nam na edukacji użytkowników. Dla przykładu nie jest najistotniejsze, jaki środek transportu wybieramy, ale to czy w ogóle powinniśmy go wybrać. Tak samo, jak w przypadku ubrań, nie jest istotne czy zakupimy odzież ekologiczną, ale jest ważne to, czy musieliśmy je zakupić.
Najważniejszy jest wątek ekologiczny. To również zbieranie śmieci w miejscach publicznych. W przypadku firm, z którymi będziemy współpracować, wycena produktów będzie poprzedzona ankietą, która oceniać będzie ekologiczność, co wpłynie na cenę produktów.
W aplikacji znajdą się również informacje o akcjach w mieście. Nie chcemy zastąpić działań miasta czy NGO-sów. Chcemy je promować dodatkowymi nagrodami za udział, tworząc „banknot” z kodem QR, który rozdamy odpowiednim instytucjom, za które będzie można dostać punkty. U nas w aplikacji będą informacje, że takie akcje się odbywają.
Tworzymy system, który będzie dostępny na zasadzie Open Source, przez co każde miasto czy grupa naukowców będzie wykorzystywać i dostosować system do swoich wyzwań. Testujemy aplikacje w Gdańsku, ale aplikację będzie można dostosować do indywidualnych potrzeb każdego miejsca.
PULA będzie testowana na terenie Gdańska
© Greencoin
Wiktor: Obecnie aplikacja wchodzi do fazy testowania w Gdańsku. Jakiego feedbacku się spodziewacie? Czy otrzymaliście wsparcie od instytucji miejskich?
Kacper: Na początku kwietnia aplikacją będzie testowana na zamkniętej grupie mieszkańców i osób zainteresowanych. Następnie zostanie otwarta. Jeśli chodzi o feedback, jest za wcześnie, ale zbieramy komentarze pod artykułami i notkami prasowymi o naszym projekcie. Sama nazwa Greencoin, jak Gosia wspomniała, kojarzy się z kryptowalutami, a green kojarzy się z ekologią. My chcemy trafić do tych osób, które są negatywnie nastawione do tego typu produktów. Naszym priorytetem powinna być zmiana zachowań osób, które podchodzą negatywnie. Jesteśmy gotowi również na taki feedback.
Małgorzata: Dodam, że od 2021 roku jesteśmy w kontakcie z potencjalnymi interesariuszami. Teraz nawiązują się głębsze współprace. Jeśli chodzi o generalne podejście do tego projektu, widzimy duże zapotrzebowanie na niego i jego rozwiązania. Staramy się być w kontakcie i dostosowywać nasze rozwiązanie do wymagań wszystkich użytkowników miasta. Wszystko, co robimy, jest odpowiedzią na potrzeby, które nieustająco badamy.
Kacper: Nie tylko działamy korzystnie na środowisko, ale również na budżet miejski. Sprawdzano, że jeśli dwa domy miałyby jeden śmietnik, to można byłoby zredukować liczbę śmieciarek o 1/3 w mieście. Często wiele problemów wynika z niewiedzy, a nie z niechęci. Zmieniając przyzwyczajenia, chcemy oddziaływać pozytywnie na miasto. Bezpośrednio miasto Gdańsk nie jest partnerem, ale nas wspomaga i obserwuje projekt — to jest duży potencjał na przyszłą współpracę.
warsztaty zespołu
© Greencoin | fot. Małgorzata Romanowska
Wiktor: Czy w PULI znajdziemy również poradniki, które pozwolą poszerzać naszą wiedzę?
Małgosia: Kacper wspominał wcześniej o module quizowym w aplikacji. Dzieli się on na część nauki i część quizu. W ramach rozwoju tego modułu współpracujemy z Centrum Nauki Eksperyment w Gdyni, które przygotowuje merytoryczne teksty do aplikacji. Są to treści krótkie, ale treściwe, pozwalające zrozumieć pewne aspekty związane z ideą zrównoważonego rozwoju. Przy czym jest to moduł włączony w obieg Dobrych Monet. Za zapoznanie się z treściami i rozwiązanie quizu, użytkownicy dostaną Dobre Monety. Jeśli będzie potrzeba przekazania szerszego zakresu wiedzy, posłuży temu moduł aktualności, gdzie mogą być informacje o działaniach lokalnych, ale również szersze artykuły, na przykład popularnonaukowe.
Kacper: Stosujemy grywalizację. Ogromne znaczenie ma wartość tych punktów. Po pierwsze możemy udostępniać teksty edukacyjne, jednak szybciej ktoś je przeczyta, jeśli zostanie nagrodzony punktami.
Druga strona medalu to również to, że nie musimy za dobre monety otrzymywać dóbr materialnych, ale właśnie poradnik, broszury czy e-book. Jeśli za przykładowe posadzenie drzewa otrzymamy sto punktów, a poradnik będzie kosztował jeden, to użytkownik zobaczy, że ma dostęp do dużej bazy wiedzy. Co więcej, jeśli ktoś dany materiał edukacyjny zakupi, to szybciej sięgnie do jego przeczytania. To mechanizmy z gier komputerowych czy systemów lojalnościowych, które motywują użytkowników.
Wiktor: Planujecie udostępnienie systemu w ramach Open Source. Myślicie, że ten system się upowszechni?
Małgorzata: To również nasza rola, żeby o to zadbać. Chcemy promować tego rodzaju narzędzie. W dzisiejszych czasach toniemy w morzu dostępnych rozwiązań, a naszą rolą jest to, żeby nasze się upowszechniło, bo wierzymy, że może być zarówno atrakcyjne, jak i pożyteczne. W Polsce najbardziej przydatne może się okazać w małych i średnich miastach, które nie mogą rozwijać swoich narzędzi. Gdańsk czy Warszawa mają na to fundusze i możliwości do kontaktowania się z mieszkańcami.
Jest wiele miejscowości, które mają zupełnie inne priorytety, zwłaszcza w czasie kryzysu i centralizacji finansów publicznych. Jeśli zaoferujemy im tego rodzaju narzędzie, które mogą wykorzystać do konkretnych problemów, jest duża szansa, że do niego sięgną — w szczególności, że nie mogą sobie pozwolić na zbudowanie go od nowa. W tym miejscu warto zaznaczyć, że elastyczność aplikacji jest jej wielką zaletą.
Wiktor: Czy trudna byłaby implementacja takiego systemu w mieście mniejszym, takim do stu czy dwustu tysięcy osób?
Kacper: Przede wszystkim, powinien być zebrany zespół, dużo mniejszy niż nasz, który rozpozna partnerów i problemy miasta. Na pewno istotny byłby zespół zajmujący się częścią techniczną, który wprowadziłby treści i dodatkowe elementy pracując na odpowiednim szablonie. Trzeci zespół potrzebny byłby przy wartościach, pomagający definiować cele we współpracy z miastem. Wymagałoby to wszystko pracy na zasadzie think tanku. Jest to możliwe, ale będzie wymagało zaangażowania. Na początku rozmawialiśmy o tym, by nie korzystać z sektora prywatnego. Ostatecznie może pomóc nam finansować projekty, korzystając z programu.
Małgorzata: We współpracy z małym miastem, przy dobrze zbudowanym zespole specjalistów, widzę szanse współpracy międzysektorowej. W dużym mieście z założenia administracja jest bardziej rozbudowana. Stworzenie współpracy między poszczególnymi wydziałami jest trudniejsze. A na przykład takie działanie, które łączyłoby politykę środowiskową, ze społeczną jest ciekawą drogą i mam marzenie, że nasze narzędzie zostanie tak wykorzystane, łącząc powiedzmy zrównoważony rozwój, ze wspomaganiem osób zagrożonych marginalizacją. Zakończymy projekt raportem z tego, co robiliśmy i jak go rozwijaliśmy, co pozwoli zobaczyć zakres prac i działań zespołu niezbędnych do właściwego wykorzystania narzędzia. Bo należy pamiętać, że aplikacja to tylko narzędzie. O tym, czy pomoże w rozwiązywaniu lokalnych problemów, zadecyduje to, czy będziemy umieli je dobrze wykorzystać.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę!
rozmawiał Wiktor Bochenek
Projekt Greencoin korzysta z dofinansowania o wartości 1,9 mln € otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach funduszy EOG.