W górę Warszawa, Kraków, Gdańsk. Wrocław — stabilnie. W dół, między innymi: Łódź, Katowice, Poznań, Gdynia, Szczecin. Przez ostatnie dwie dekady wiele dużych miast straciło od kilku do kilkunastu procent mieszkańców. Jednocześnie puchną podmiejskie obwarzanki. Nie widać końca rozlewania się polskich miast.
Odpływ mieszkańców dużych miast to problem od lat. Najczęściej docierają do nas informacje o gwałtownej depopulacji Łodzi i stałym przyroście w Krakowie. Ale wyludniają się też inne duże ośrodki. Co zmieniło się przez ostatnie dwie dekady? I jak bardzo? Portal polskawliczbach.pl zestawił dane dla wszystkich polskich miast za rok 2002 i 2021 (dane wg GUS) i opublikował je w rankingu „Najszybciej wyludniające się miasta w Polsce”. W zestawieniu tym widać nie tylko ubytek ludności w granicach miast. Wyraźnie widoczna jest również suburbanizacja, także wokół miast, w których liczba ludności wzrosła: Warszawy (107 305 mieszkańców; 6,4 proc.) i Krakowa (24 590; 3,2 proc.).
Raport o wyludnianiu się polskich miast — Niemal 500 miast straciło do 10 proc. mieszkańców
źródło: polskawliczbach.pl
podwrocławski skok
Spadku udało się uniknąć także Wrocławiowi, choć — biorąc pod uwagę bardzo niewielki przyrost (o 0,6 proc.), należy tu mówić o stabilności. Ale już, na przykład, podwrocławskie Siechnice zanotowały wyjątkowo gwałtowny skok — z 3928 do 9302 mieszkańców (wzrost o 136 procent!). Skromniejsze przyrosty są widoczne również w innych miastach powiatu wrocławskiego — Sobótce i Kątach Wrocławskich. Siechnice są aż tak wyraźnym wyjątkiem między innymi, dlatego że od kilkunastu lat inwestują w stworzenie nowego centrum miasta — włącznie z bardzo udanym ratuszem zaprojektowanym przez Zbigniewa Maćkowa.
Znacznie większą nierównowagę widać za to w Poznańskiem. Stolica województwa straciła przez ostatnie dwie dekady aż 47 707 mieszkańców (spadek o 8,3 proc,!). Obecnie w granicach Poznania żyje 529 410 ludzi. Rośnie za to podpoznański obwarzanek, na który składają się m.in. miasta powiatu poznańskiego, na czele z Luboniem (wzrost o niemal 28 procent, do 31 900 mieszkańców), Kórnikiem (23,7 proc) i Mosiną (18,9 proc.). W powiecie poznańskim mieszkańców stracił jedynie Buk (spadek o 5 proc.).
tonąca Łódź?
Jeszcze inaczej jest w Łódzkiem. Stolica województwa wyludniła się najbardziej spośród dużych miast (40 pozycja w rankingu) tracąc aż 121 tys. mieszkańców (spadek o 15,4 proc.!). Ale odpływ nastąpił także z pobliskich miast: Zgierza, Brzezin, Pabianic. O rosnącym obwarzanku trudno zatem mówić. Podobnie, choć nie tak dużą skalę, jest w Bydgoszczy i jej bliskim sąsiedztwie. Stratę odnotowała zarówno Bydgoszcz (- 8,9 proc.), jak i miasta sąsiednich powiatów m.in.: nakielskiego, żnińskiego, chełmińskiego i inowrocławskiego. Lekkie wzrosty odnotowano tylko w miastach powiatu bydgoskiego: Koronowie i Solcu Kujawskim.
Raport o wyludnianiu się polskich miast — W czerwonych okręgach — najbardziej wyludniające się polskie miasta (różnej wielkości)
źródło: polskawliczbach.pl
Mieszkańców ubywa też na Wybrzeżu. Spadki odnotowały m.in. Szczecin (- 4,7 proc.), Słupsk (aż o 10,7 proc. mniej), Gdynia (- 3,8 proc.), Koszalin (-3,2 proc.) i Sopot (-15,7 proc.). Nieznacznie zwiększyła się za to liczba mieszkańców Gdańska (1,69 proc.) i Kołobrzegu (2 proc.). Odpływ widoczny jest także w województwie śląskim. Większość miast zaliczyła spadki (Katowice aż o 11,7 proc.!). Na wyraźnym plusie są za to nieliczne: m.in. Mikołów, Środa Śląska i Imielin. A jak wygląda ściana wschodnia? Lublin stracił (- 6,1 proc.), zyskał Białystok (+ 1,4 proc.), maleńki naddatek odnotowały Suwałki. W tabeli okazale prezentuje co prawda Rzeszów (skok o 24,3 proc.), ale to akurat wynik zmiany granic ze stycznia 2021 roku.
nazewnicza degradacja
Ubytki ludności miast portal polskawliczbach.pl komentuje następująco:
przyczyny takiego stanu rzeczy są wielorakie, ale do najczęściej występujących zaliczane są migracje ludności na obszary podmiejskie, ujemny przyrost naturalny oraz emigracja zagraniczna. Jeśli spadkowy trend się utrzyma (a wszystko na to wskazuje) szereg miast może stracić miano dużego miasta, czyli takiego, które zamieszkiwane jest przez 100 tysięcy mieszkańców lub więcej. Zarówno Legnica jak i Kalisz przekraczają granicę o niewielki odsetek mieszkańców.
W przypadku terenów podmiejskich trzeba też pamiętać, że ranking mówi jedynie o miastach, nie wliczając mieszkańców gmin, które również odnotowują nierzadko spore przyrosty. To do nich stale wyprowadzają się mieszkańcy dużych ośrodków, przyczyniając się do rosnącej suburbanizacji. Problem dostrzeżony już co najmniej 15 lat temu nadal nie doczekał się rozwiązania — niekorzystne migracje stale są ułatwiane przez polskie przepisy. Kilka miesięcy temu przytaczaliśmy dane, według których od budownictwo mieszkalne przeznaczone są w Polsce obszary pozwalające zamieszkać aż 135 milionom ludzi (gdy mówimy o zapisach studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego) lub 59 milionom (licząc jedynie tereny objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego). Sytuację tę ma poprawić między innymi przygotowywana duża nowelizacja ustawy o planowaniu przestrzennym (pisaliśmy o niej ostatnio tutaj), ale — mimo, że jej uchwalenie rząd zapowiedział na koniec zeszłego roku — nadal jest cicho o zmianach i ich ostatecznym kształcie.