Właściciel trzech warszawskich centrów handlowych niedawno ogłosił plany ich przekształcenia w wielofunkcyjne dzielnice. W tym samym czasie opustoszałe od kilku lat centrum handlowe Fort Wola przechodzi proces ożywiania.
historia upadku
fot. Adrian Grycuk / Wikimedia Commons
Fort Wola opustoszał w 2017 roku. Od tego czasu centrum handlowe na warszawskiej Woli stoi puste. Budynek został ukończony w 2001 roku i stanowi przykład charakterystycznego dla tego okresu obiektu handlowego. Zamknięta forma, nieciekawa architektura, rozwiązania przestrzenne faworyzujące dojazd samochodem i brak powiązań przestrzennych z okolicą. Nic dziwnego, że galeria przegrała walkę o klienta z nowszymi obiektami, które jak grzyby po deszczu wyrosły w Warszawie w latach dwutysięcznych. Wraz z zamknięciem centrum zakomunikowano jego przebudowę i otwarcie w tym miejscu nowego sklepu IKEA, który miał przyciągnąć klientów do nieciekawej lokalizacji. Do planowanej na 2018 rok inauguracji nigdy jednak nie doszło. Na przeszkodzie stanęły kwestie własnościowe – centrum handlowe stoi na gruncie w użytkowaniu wieczystym, a nie są własnością dewelopera. Tereny wokół, które także chciał pozyskać inwestor pod rozbudowę centrum, należą do miasta i skarbu państwa.
zombie
fot. Mayland - materiały inwestora
Ostatecznie remont centrum rozpoczął się w maju 2021 roku po uregulowaniu części kwestii własnościowych. Impulsem do ożywienia budynku było też m.in. zamknięcie pobliskiego hipermarketu Tesco, co podniosło atrakcyjność Fortu Wola dla tego typu operatorów handlowych. Właśnie zapowiedziano, że sklep w tym miejscu otworzy Kaufland. Ożywiony pustostan powinien wznowić działalność jesienią 2022 roku.
fot. Mayland - materiały inwestora
Choć ponowny użytek tego typu budynku może cieszyć, to dyskusyjny pozostaje powrót do tej samej funkcji. Generującej ruch samochodowy, odciętej od miasta galerii handlowej zamkniętej szczelnie na okolicę. To zupełnie przeciwne podejście do tego, jakie zaprezentował w ostatnim czasie właściciel kilku galerii handlowych w Warszawie pod szyldem Atrium. Centra handlowe takie jak Fort Wola, prędzej czy później będą musiały ustąpić więc bardziej zrównoważonym formom handlu.
zmierzch galerii
fot. Komisja Ładu Przestrzennego Rady m.st. Warszawy (YouTube)
Atrium planuje rozbiórkę trzech wielkich centrów handlowych w Warszawie. Mowa o położonej przy al. Jerozolimskich Reducie, praskiej Promenadzie oraz Targówku. W ich miejsce mają wyrosnąć wielofunkcyjne dzielnice projektowane kolejno przez JEMS Architekci, BBGK i MAU. Wielkie handlowe hangary przeplatane parkingami mają zmienić się w tkankę miejską złożoną z systemu przestrzeni publicznych, budynków handlowych, mieszkalnych i biurowych. Plany dyskutowane są z władzami miasta od kilku lat, ostatnio prezentowane były przed komisją ładu przestrzennego m.st. Warszawy i wtedy też ujrzały światło dzienne. Jak zapowiadają jednak władze miasta, część z inwestycji wymagać będzie aktualizacji dokumentów planistycznych. Otwarta pozostaje także kwestia niezbędnej do ich realizacji infrastruktury publicznej – szkół, przedszkoli, ośrodków zdrowia, czy zmian w komunikacji publicznej.
pod zielonym płaszczykiem
I choć wydaje się, że handel wielkopowierzhcniowy tego typu przechodzi do lamusa, słusznie będąc obiektem krytyki miejskich aktywistów i środowiska architektonicznego, to czasami umiejętnie prowadzony PR przykrywa prawdziwe intencje inwestorów. Tak stało się w przypadku projektu Towarowa 22. Projektowany przez BIG kwartał to tak naprawdę gigantyczne (jedno z największych w Warszawie) centrum handlowe przykryte zielonym dachem i nadwieszonymi bryłami biurowców. Te estetyczne dodatki i modne rozwiązania zupełnie usunęły z pola widzenia dziennikarzy, przedstawicieli władz miasta i aktywistów sedno projektu a więc tysiące metrów kwadratowych wysysającej życie z miasta przestrzeni handlowej.