Pełno nowych bloków, największa w mieście galeria handlowa i żadnego lokalnego ośrodka integracji. Tak wygląda poznańska Łacina, czyli fragment dzielnicy Rataje. Sytuację chce naprawić… ksiądz znany z niekonwencjonalnych pomysłów. Nie zamierza budować typowego kościoła, a wielofunkcyjne centrum społeczno-kulturalne.
Łacina oraz sąsiednia Polanka, choć leżą na obrzeżach śródmieścia i blisko Starego Miasta, zostały zabudowane dopiero w ostatnich dwóch dekadach. Podczas realizacji modernistycznych osiedli w latach 70. i 80. XX wieku stanowiły bowiem rezerwę terenową pod wielkie dzielnicowe centrum z handlem, usługami i obiektami kulturalnymi.
Plany pozostały jednak na papierze, a bardzo atrakcyjnie położony teren został przeznaczony głównie pod zabudowę mieszkaniową (szerzej o Łacinie i Polance — w marcowym papierowym wydaniu A&B w artykule o poznańskiej architekturze mieszkaniowej). Znaczną część terenu zajęło w 2016 roku centrum handlowe Posnania — największe w mieście. W miejscowych planach zagospodarowania nie przewidziano jednak niestety miejsc pod lokalne centrum kulturalne lub szkołę. Jest tylko rezerwa pod „zabudowę usługową sakralną” — dotąd niezrealizowaną.
Polanka i Łacina w Poznaniu, nowe osiedla bez centrum integracji — teren między trasą tramwajową (po prawej) i ul. Sobczaka (po lewej); na pierwszym planie miejsce pod „usługę sakralną”, w głębi — przestrzeń pod park
fot.: Jakub Głaz
koleżankium i kaplica w sklepie
Od ponad roku wierni z Łaciny praktykują zatem gdzie indziej. Miejsce jest wyjątkowe. To… usługowy parter jednego z nowych deweloperskich bloków przy ul. Niemena przeobrażony w kaplicę pw. Imienia Jezus przez księdza Radka Rakowskiego, który w ten sposób zrealizował z sukcesem swój zamiar sprzed dwóch lat (opisywaliśmy go w czerwcu 2022 roku). Rakowski znany jest w Poznaniu z nietypowego (jak na polski Kościół) podejścia do swojego powołania. Kontaktowy, otwarty i bezpośredni — w poprzednich poznańskich parafiach przyciągał sporo ludzi. Na Winiarach utworzył „Koleżankium” — bardzo nietypowy żeński akademik o chrześcijańskim charakterze (można go obejrzeć w filmie z cyklu Domokrążcy).
Polanka i Łacina w Poznaniu, nowe osiedla bez centrum integracji — witryna kaplicy pw. Imienia Jezus przy ul. Niemena 5 (wejście od ul. Sobczaka)
fot.: Jakub Głaz
Na zamieszkaną przez młodych ludzi Polankę został oddelegowany, by utworzyć nową parafię i — docelowo — wybudować kościół. Na razie, wobec dużego zainteresowania mieszkańców, rozrasta się jednak blokowa kaplica powiększana teraz o sąsiedni parterowy lokal. Kaplica nie przypomina zresztą typowej przestrzeni sakralnej, a raczej przyjazny klub. A co ze świątynią? Ksiądz ma nietypowy pomysł. Chce, by była ona tylko częścią większego kompleksu o społecznej i kulturalnej funkcji. W obiekcie miałyby się znaleźć między innymi sale spotkań, centrum wielopokoleniowe, żłobek lub przedszkole, scena teatralna, stołówka z miejscem coworkingowym, akademik dla studentów między innymi z Afryki lub Azji. Ksiądz Rakowski tłumaczy:
Mamy XXI wiek i potrzeby religijne oraz społeczne mieszkańców są już inne. Tradycyjnych kościołów jest w Poznaniu bardzo dużo. I, co ważne, przez większą część dnia stoją puste i zamknięte. To nie ma sensu. Wnętrze powinno być kształtowane elastycznie, zależnie od potrzeb; ma żyć cały dzień. Dlatego nawiązałem już współpracę z architektami, inżynierami i studentami architektury, żeby dostarczyli najlepszych pomysłów funkcjonalnych, ale też na przykład związanych z energią odnawialną.
dwa semestry namysłu
Współpraca ma już za sobą pierwszy etap. Wziął w niej udział architekt i wykładowca dr Tomasz Jastrząb z Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej oraz prowadzeni przez niego studenci przedostatniego semestru studiów magisterskich. Dr Jastrząb informuje:
Do tematu centrum społeczno-kulturalnego na Łacinie podchodziliśmy ze studentami dwa razy. Przed rokiem, jeszcze bez udziału księdza Rakowskiego. W tym roku — w oparciu o przedstawiony przez niego program funkcjonalny. Z grubsza funkcje podzielone były na trzy części: kaplicę z plebanią, centrum wielopokoleniowe i akademik. Celem zajęć było zmierzenie się ze skomplikowanym obiektem usługowym w dość amorficznej i niełatwej przestrzeni obejmującej teren pod kościół i przylegającą do niego hektarową działkę o przeznaczoną pod przestrzeń publiczną.
fragment prezentacji podsumowującej prace semestralne studentów WA PP pod kierunkiem dr Tomasza Jastrząba — program wielofunkcyjnego centrum połączonego z przestrzenią sakralną
źródło: dr Tomasz Jastrząb / Politechnika Poznańska
Gdzie miałoby zatem stanąć nietypowe centrum? Teren przeznaczony w MPZP pod kościół zajmuje centralne miejsce Łaciny i Polanki, obok przystanku linii tramwajowej (tzw. trasy kórnickiej) biegnącej środkiem tego obszaru (w zeszłym roku przeszła generalną przebudowę).
fragment prezentacji podsumowującej prace semestralne studentów WA PP pod kierunkiem dr Tomasza Jastrząba — sytuacja
źródło: dr Tomasz Jastrząb / Politechnika Poznańska
Dziś to pusta, pełna błota przestrzeń. Podobnie wygląda obszar po jej zachodniej stronie między torami tramwaju a ulicą Sobczaka, czyli rezerwa pod przestrzeń publiczną. W zeszłym roku zapadła decyzja, że w tej części ma powstać park. Pomysłodawcą i współinicjatorem jego budowy również jest ksiądz Rakowski.
fragment prezentacji podsumowującej prace semestralne studentów WA PP pod kierunkiem dr Tomasza Jastrząba — plansza projektu semestralnego, autorstwo: B. Dorosz
źródło: dr Tomasz Jastrząb / Politechnika Poznańska
studenci raz jeszcze
Przed miesiącem Miasto rozpisało konkurs studencki na projekt parku. Adresowany jest do studentów Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Przyrodniczego i Politechniki Poznańskiej. Pula nagród wynosi 20 tysięcy złotych. Na swojej stronie internetowej Miasto Poznań informuje, że celem konkursu jest:
stworzenie koncepcji zagospodarowania przestrzeni wyraźnie akcentującej zieleń i ekologię, z dużym udziałem powierzchni przepuszczalnych. Miejsce to ma zachęcać do spotkań i integracji. Uczestnicy konkursu powinni też wziąć pod uwagę planowaną lokalizację Centrum Duszpasterskiego oraz wyniki konsultacji społecznych.
Szeroko zakrojone konsultacje odbyły się w zeszłym roku i, jak nietrudno zgadnąć, mieszkańcy przychylnie wypowiadali się o pomyśle utworzenia parku. Zieleni i miejsc wypoczynku jest bowiem wśród nowych bloków stanowczo za mało. Warto jednak dodać, że obok terenu objętego konkursem znajduje się też przeznaczony pod zieleń obszerny skwer Osieckiej — jak dotąd nieurządzony. Udział w konkursie zgłaszać można do 29 marca, a wyniki poznamy w czerwcu. Pomysły studentów mają być bazą dla przyszłych projektantów tej przestrzeni.
fragment prezentacji podsumowującej prace semestralne studentów WA PP pod kierunkiem dr Tomasza Jastrząba — zdjęcia z warsztatów projektowych
źródło: dr Tomasz Jastrząb / Politechnika Poznańska
ksiądz w porządku, a Kościół?
Wróćmy jednak do pomysłu księdza Rakowskiego. Kluczowa jest w tej sprawie własność gruntu. Rakowski liczy, że Miasto przekaże pod budowę większą część półhektarowego terenu przeznaczonego pod usługi sakralne (30 procent należy już do Kościoła). Na razie trwają rozmowy w tej sprawie pomiędzy Kurią a Miastem. A jak, niezależnie od tych działań, można oceniać pomysł księdza? Z jednej strony idea jest bardzo sensowna. Wielofunkcyjny ośrodek jest w stanie wypełnić lukę wynikłą z planistycznych zaniechań Miasta. Ośrodek integrujący mieszkańców nowych licznych budynków na pewno się przyda, bo — z jasnych powodów — funkcji takiej nie powinny pełnić przecież wnętrza sąsiedniej galerii handlowej. A to w niej spotykają się na przykład młodzi ludzie z okolic i sąsiednich dzielnic.
Polanka i Łacina w Poznaniu, nowe osiedla bez centrum integracji — miejsce na park, widok od zachodu, po prawej widoczny blok z kaplicą w parterze
fot.: Jakub Głaz
Z drugiej strony należy podejść do przedsięwzięcia z dystansem. Dopóki parafią zarządza ksiądz Rakowski, można być spokojnym, że jego inkluzywne podejście będzie aktualne. Instytucja Kościoła zarządza zazwyczaj inaczej swoim majątkiem, bez pytania o zdanie wiernych i lokalnej społeczności. Czy istnieje zatem jakiś sposób, by zagwarantować, że — niezależnie od proboszcza — wielofunkcyjne centrum na działce pozyskanej od Miasta, utrzyma swój charakter? Pytany o to ksiądz Rakowski przyznaje szczerze, że takiej gwarancji nie ma. Wiele zależy zatem od szczegółów negocjacji między Kurią a Urzędem Miasta, który powinien zagwarantować sobie wpływ na program i sposób korzystania z wielofunkcyjnego centrum.