tekst pochodzi z 07-8/22 A&B.
W serii #Młodzipolscyarchitekci zadajemy pytania młodym architektom o problemach i warunkach, przed jakimi stają młodzi ludzie po studiach.
Uprawnienia — dlaczego młodzi architekci niechętnie je zdobywają?
To dużo czasu projektowego i prywatnego wyłączonego na naukę przepisów, które co kilka lat się zmieniają. Osobiście nie mam świadomości, co i gdzie jest wymagane, żeby je dostać, a kwestia papierologii, w praktyce na budowie często jest realizowana w myśl zasady: jak zrobić, żeby się nie narobić.
Centrum Kultury i Usług Społecznych w Siemianicach — autorzy: Szymon Pawelczuk, Agata Kotlicka, Hugon Kowalski
© UGO Architecture
Warunki uprawiania zawodu dla młodych
Szczęście i nieszczęście — trudno wystartować z własną pracownią i dużym kredytem. Na początku łatwiej jest, jeśli się ma jakiekolwiek wsparcie finansowe, a nie wszyscy mają takie zaplecze, a i to też nie jest gwarancją sukcesu. Brak inwestora z większym zasobem lub ciągłej współpracy, czyli stałego dochodu, doprowadzają do projektowania małych rzeczy, które trudno zaplanować. Jest ich dużo i w sumie są nieopłacalne.
Centrum Kultury i Usług Społecznych w Siemianicach — autorzy: Szymon Pawelczuk, Agata Kotlicka, Hugon Kowalski
© UGO Architecture
Łatwiejszy start w zawodzie, czyli jaki?
Za granicą są ciekawe wsparcia dla nowych firm, które rekompensują na przykład zaangażowanie praktykanta, organizowane są konkursy skierowane tylko dla świeżych biur — z mniejszą konkurencją znanych pracowni architektonicznych i większym prawdopodobieństwem wygrania.
Centrum Kultury i Usług Społecznych w Siemianicach — autorzy: Szymon Pawelczuk, Agata Kotlicka, Hugon Kowalski
© UGO Architecture