Znacznie częściej skupiamy się na tym, co w naszych miastach nas denerwuje: brak ścieżek rowerowych, nierówne chodniki czy wiecznie żywa betonoza. Czasem warto, w szczególności pod koniec przed rozpoczęciem kolejnego roku, oderwać się na moment od tych problemów i pomyśleć, co w naszych miastach jest naprawdę warte docenienia. W tym pomaga „Plan Działań dla Miast”.
Jak często skupiamy się na tych rzeczach, które w naszych miastach naprawdę działają? Czy potrafimy z głowy przypomnieć sobie o chociaż jednym? Bardzo często popadając w tony dramatyzmu nie dostrzegamy naprawdę ciekawych i interesujących pomysłów, które zmieniają nasze otoczenie. Z pomocą przychodzi „Plan Działań dla Miast” — dokument opracowany przez Instytut Rozwoju Miast i Regionów. W planie zebrano 104 projekty z całej Polski, od tych polegających na małych kroczkach po te, które możemy określać wielkimi. Ten dokument pozwoli nam nie tylko zauważyć pozytywne strony naszych miast, ale również stać się bazą wiedzy.
„Plan Działań dla Miast” dostępny jest na stronie IRMiR — zobacz tutaj.
O tym, jak powstawał „Plan Działań dla Miast”, dlaczego to tak istotne by dostrzegać niewielkie projekty i dlaczego warto się nimi zainspirować opowiada Aleksandra Jadach-Sepioło z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów.
Wiktor Bochenek: Na czym polega program „Plan Działań dla Miast”? Jak doszło do powstania tego projektu?
Aleksandra Jadach-Sepioło (IRMiR): Zacznę od końca, czyli jak doszło do powstania „Planu Działań dla Miast” i jak zrodził się pomysł na taki dokument. Kiedy Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaczęło pracować nad przygotowaniami do WUF11, było wiadomo, że Instytut Rozwoju Miast i Regionów będzie partnerem tego wydarzenia. Myśleliśmy nad wydarzeniami towarzyszącymi.
Jednym z działań programowych UN Habitat, jest tworzenie planów działań dla konkretnych miast, nie dla grup, lecz indywidualnych przypadków. My zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie warto byłoby stworzyć takiego dokumentu dla polskich miast w innej formule. Tworząc nie dokument dla każdego miasta, ale jeden zbiorczy, pokazujący bogactwo i różnorodność ich doświadczeń.
W każdym z siedemnastu celów Agendy 2030 polskie miasta mają się czym pochwalić. W związku z tym, myśląc o dziedzictwie WUF 11, pomyśleliśmy, żeby zapytać miasta o ich działania związanych z celami ONZ. W pierwszej kolejności poprosiliśmy, jeszcze w 2021 roku, o projekty na 2022 rok z perspektywą na kolejne lata, stąd właśnie to dziedzictwo WUF-u. W żadnym przypadku miasto poprzestało na jednym projekcie.
Nawet jeżeli powstaje konkretna inwestycja, na przykład taka jak muzeum Woldenberczyków w Dobiegniewie, gdzie się finalizował jeden z projektów programu to dopiero początek dla innych działań wokół muzeum. Wszystkie projekty, które weszły do „Planu Działań dla Miast”, łącznie ze 104 miast w Polsce, stanowią dopiero początek, jakiś etap działań na koniec 2022 r.
Podsumowując, mamy zbiorczą perspektywę. Wyszliśmy od podejścia UN Habitat do „Planów Działań dla Miast”, który objął 104 miejscowości. Istotne było dla nas uwzględnienie lokalnych koordynatorów projektów, których uwzględniliśmy na samym początku dokumentu.
Muzeum Woldenberczyków
© IRMiR
Wiktor: Co łączy miasta, które znalazły się w projekcie? Czy te problemy możemy konsolidować w ramach jednego projektu? Mimo wszystko Warszawa czy Kraków żyje innymi problemami niż Złotoryja, czy Sanniki.
Aleksandra: Jeżeli popatrzymy na sam przykład Warszawy i Krakowa, jak Pan je połączył, to w naszym dokumencie one ładnie łączą w celu 12 — odpowiedzialna konsumpcja i produkcja. Jeśli chodzi o bardzo zaawansowane i innowacyjne podejście z konsumpcją i wykorzystywaniem zasobów to właśnie te dwa miasta mają zbliżone projekty, co nas zaskoczyło.
Nie chcieliśmy szukać wspólnych mianowników. To, co łączy miasta, nie w dokumencie, ale we wspólnych działaniach, to otwartość na innowacje i współpracę z innymi miastami. Przy tworzeniu tego projektu utworzyły się nowe sieci połączeń i kontakty. Sam do „Planu Działań dla Miast” jest konstelacją projektów, a nie wspólnym kluczem. Trudno zestawić problemy i zaawansowanie działań Maszewa z problemami Warszawy. Istotnym walorem projektu była wymiana doświadczeń pomiędzy miastami.
Trudno je uszeregować, niezależnie od siły oddziaływania i wielkości mają duże znaczenie. Na pewno chciałabym wspomnieć o projekcie z Rudy Śląskiej, który miał kameralny, oddolny charakter, który może zniknąć w natłoku dużych inwestycji. Młodzi ludzie, głównie wolontariusze z Młodzieżowej Rady Miasta, we współpracy z naszymi pracownikami mapowali trudności i bariery architektoniczne, także rozmawiając z mieszkańcami miasta. Jest to materiał, do dalszych projektów inwestycyjnych w wielu dziedzinach.
Warto pamiętać, że każdy projekt jest wartościowy, od tych największych po te mniejsze.
Krakowska Meblarnia
© IRMiR | Urząd Miasta Krakowa
Wiktor: Wspomniała Pani o powstawaniu sieci miast, które będą się konsultowały między sobą, a także o samym dokumencie. Warto zapytać, co dalej z programem i działaniami na przyszłość.
Aleksandra: Myślimy o platformie wymiany wiedzy i doświadczeń dla miast. Temu mają służyć warsztaty, o których wspomniałam. W ten sposób tworzymy podstawy dla struktury tej platformy i określić w jakich zakresach, niekoniecznie powiązanymi z celami ONZ, miasta mogłyby wymieniać się doświadczeniami.
Zakończył się konkurs dla kół naukowych, które współtworzyły narzędziownik dla społeczności lokalnych. To nietypowe narzędzie, które mogłoby służyć praktycznie bezterminowo praktykom partycypacji, społecznościom lokalnym i grupą nieformalnym, w jaki sposób można wspólnie działać. Obecnie mamy około trzystu haseł w narzędziowniku. Koła naukowe rywalizowały o to, by uzupełnić jak najwięcej haseł. Oba rozwiązania, o których powiedziałam powinny z nami zostać na długo, niezależnie od więzi, które miasta nawiązały między sobą. Z początkiem roku będziemy zapraszać praktyków partycypacji i przedstawicieli lokalnych społeczności do podawania przykładów i współedytowania narzędziownika.
Poczęstunek wykonany z uratowanych produktów
© IRMiR | Urząd Miasta Stołecznego Warszawa
Wiktor: Jak samorządy, które nie zgłosiły się do „Planu Działań dla Miast” mogą korzystać z tych doświadczeń i rozwiązań.
Aleksandra: Myślę, że będą mogły skorzystać z biegiem czasu coraz bardziej. Nie chcielibyśmy się zamykać w horyzoncie projektu. Chcemy na bazie tych doświadczeń rozwijać między innymi ofertę edukacyjną czy szkoleniową. Mam wrażenie, że to bank wiedzy, który będzie procentował przez wiele lat. W oparciu o to chcielibyśmy tworzyć nowe projekty, otwarte i dostępne dla wszystkich.
Wiktor: Obok przywołanej przez Panią agendy ONZ 2030 istotny jest również dokument Krajowa Polityka Miejska 2030. Co oznacza powstanie tego dokumentu i dlaczego może być istotny, patrząc, że jest bezpośrednio związany z Planem Działań dla Miast.
Aleksandra: Nawet odwrotnie, to „Planu Działań dla Miast” jest związany z Krajową Polityką Miejską 2030. Naturalnie chcemy tę współpracę i doświadczenia wykorzystać z pożytkiem dla innych miast z pożytkiem dla realizacji założeń KPM 2030.
Grupa miast, które znalazły się w PDM stanowi odpowiednią grupę do współpracy z Ministerstwami nad wdrożeniem KPM 2030. To miasta, które mają najwięcej przepracowane i chcą być w dialogu. To nie tylko projekt polegający na zebraniu działań, ale istotny asumpt do dialogu pomiędzy rządem a miastami. Niezależnie od aktualności dokumentu w tym momencie, w przyszłości będziemy potrzebować więcej rozwiązań.
Wiktor: Dokument KPM 2030 jest projektem dość szerokim. Czy nie potrzebuje jednak bardziej szczegółowego rozszerzenia.
Aleksandra: Myślę, że „Planu Działań dla Miast” jest właśnie jednym z takich rozszerzeń. Krajowa Polityka Miejska 2030 jest wyrazem strategicznych decyzji i PDM rozszerza część zagadnień w tym dokumencie tylko zaznaczonych. Mam wrażenie, że miasta potrzebują kontaktu i dialogu, czy ten zakres nie powinien być rozszerzony.
Dokument powstał przy okazji organizacji WUF 11 w Polsce
© IRMiR
Wiktor: Moje pytanie wiąże się też z inną kwestią — czy Krajowa Polityka Miejska 2030 będzie dokumentem wiążącym i oddziałującym. Mieliśmy już wiele takich dokumentów, które do niczego nie doprowadzały.
Aleksandra: To jest dokument, podobnie jak w innych krajach realizacyjny, lecz w dużej mierze także programowo-ideowy. Natomiast patrząc na poprzednią odsłonę polityki miejskiej, to jednak ten ideowy aspekt miał duże znaczenie. Trudno jednak na KPM 2030 patrzeć jak na dokument, z którego od razu mają wynikać konkretne działania. Zobaczymy, na ile te założenia będą wprowadzane i wdrażane.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę!
„Plan Działań dla Miast” dostępny jest na stronie IRMiR — zobacz tutaj.