NOWOŚĆ! Prawo w architekturze – przystępnie na portalu A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Czy dobra urbanistyka ocali nasze zdrowie psychiczne?

28 grudnia '20

To, że przestrzeń, w której żyjemy jest istotna dla zdrowia psychicznego jest faktem. Zbierając informacje wynikające z badań instytutów na całym świecie, wiemy na pewno, że negatywny wpływ na życie mieszkańców miast ma smog, zanieczyszczenie powietrza, hałas, ale też społeczna izolacja i stresujące sytuacje społeczne. Ale czy dobra urbanistyka może te tendencję odwrócić i ocalić nasze zdrowie psychiczne?

Ostatnimi czasy, ulice opustoszały, a co za tym idzie, w ramach oszczędności miasta ograniczyły oświetlenie. Coraz częściej nie czujemy się bezpiecznie na ulicach miast, w komunikacji miejskiej, czy nawet jakichkolwiek przestrzeniach publicznych. To już nie tylko lęk przed zarażeniem wirusem, ale i ogólny dyskomfort z przebywania poza domem. Niektóre dzielnice miast od prawie roku zostały praktycznie wyłączone z życia. Ze względu na zmianę systemu pracy, biurowce stoją puste. Zamknięte pozostają restauracje i inne obiekty. „Martwe” obszary miast budzą niepokój. Stres sam w sobie nie jest zły, ale problemy zaczynają się wtedy, kiedy reakcja stresowa nie „wyłącza się”. Długotrwała izolacja i stresujące sytuacje na jakie jesteśmy narażeni podczas pandemii powodują, że hormon stresu, czyli kortyzol utrzymuje się na wysokim poziomie przez dłuższy czas, co powoduje nadciśnienie i osłabia system odpornościowy. Ludzie w miastach mają o 40 proc. większe ryzyko zachorowania na depresję, 20 proc. większe na rozwój zaburzeń lękowych.

W dobie pandemii, gdy długotrwały stres i izolacja towarzyszą nam na co dzień, warto poważnie zastanowić się nad tym jak powinna wyglądać przestrzeń, która sprzyja naszemu zdrowiu psychicznemu…

Zieleń niezastąpiona

Nie jest to odkryciem, że przebywanie w parkach, lasach, zielonych skwerach sprzyja samopoczuciu. W pierwszej połowie 2020 roku zostały one wyłączone z użytkowania, by ograniczyć zgromadzenia ludzi i zapobiegać rozprzestrzenianiu wirusa… Nasze domy mieszkania stały się wtedy bardziej pułapkami, niż schronieniem. Wygrani byli ci, którzy mogli pozwolić sobie na ucieczkę za miasto – na wieś, prywatny domek letniskowy, czy choćby ogródek działkowy. Przewagą okazało się posiadanie tarasu, czy nawet balkonu. Nierówny dostęp do terenów zielonych podsycał fakt, że coraz większa jest tendencja do ich prywatyzacji i grodzenia obszarów parkowych wokół nowoczesnych zespołów mieszkań. Deweloperzy zajmują coraz większe tereny parków, często z dojściem do rzek, czy jezior, który to skutecznie uniemożliwiają „zwykłym” spacerowiczom.

Ogrodzenie na
Pradze-Południe, prywatyzacja terenów zielonych

fot. miastojestnasze.org

Przeciwko prywatyzacji terenów zielonych walczyli i będą walczyć świadomi mieszkańcy, ale na transparentną politykę sprzedaży działek najwyraźniej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać…

Betonowa miłość

Kolejnym problemem jest polska betonoza. Lata mijają, a miłość do betonu zalewającego miasta ciągle żywa. Są projekty, apele, pomysły na łąki, czasem można by pomyśleć, że już prawie jest dobrze, ale… Po roku 2020, kiedy mogliśmy sobie uświadomić jak ważne są zielone przestrzenie wspólne, w grudniu tego roku miasto Gdańsk odrzuciło projekt na zazielenienie głównej arterii przecinającej Śródmieście. I tak w wielu miastach... Warszawski Mokotów pozbył się „problemu niebezpiecznych drzew” i pozostawił ulicę Zakrzewską „gołą”, a luki po drzewach, wypełnił niewymagającą troski kostką brukową.

Zieleń nie tylko bezpośrednio wpływa na poprawę samopoczucia, ale przyczynia się do redukcji zanieczyszczeń. Jednym z kluczowych czynników wpływających na stan zdrowia mieszkańców miast jest smog, z którym powoli walczymy od lat… Z jakim skutkiem? Wciąż są dni, a nawet tygodnie, że świadomi poziomu smogu mieszkańcy miast wolą zostać w domu niż wyjść na „świeże” powietrze. Lęk przed katastrofą klimatyczną jest coraz częściej spotykanym problemem.

Parki kieszonkowe

Zaledwie od czterech lat, popularność zyskują w Polsce „parki kieszonkowe”. Ten trend zapoczątkował Kraków, ale za jego przykładem mini-parki, o powierzchni ok. 550 m², poszły inne miasta m.in. Warszawa, Gdańsk, Toruń, Łódź. Zielone przestrzenie powstają zazwyczaj z inicjatywy mieszkańców, są finansowane z funduszy obywatelskich w ramach poszczególnych dzielnic. W tym roku dobiega końca wrocławski projekt GrowGreen, który polega na stworzeniu kilku stref systemów mikrozieleni m.in. w dzielnicach z gęstą zabudową śródmiejską powstały parki kieszonkowe, zielone ściany i zielona ulica. Projekt zakłada nie tylko poprawę jakości życia mieszkańców pod kątem redukcji zanieczyszczeń, obniżenia temperatury. Istotnym elementem projektu jest zaangażowanie mieszkańców w jego realizację od wyboru miejsc, przez współprojektowanie, po wspólną opiekę nad zielenią. Takie poczucie wspólnoty, poznanie sąsiadów, może wpłynąć na samopoczucie mieszkańców w czasie izolacji.

Wizualizacja projektu Grow Green Wrocław | wizualizacje: Natalia Bańdo, Katarzyna Kobierska | Projekt: PPHU Dworniczak, TECLA

„Zaangażowanie danej społeczności w proces planowania projektu sprawia, że mieszkańcy utożsamiają się ze zmianą. Nie tylko akceptują nową aranżację przestrzeni, ale dbają o nią jako o dobro wspólne. Wówczas takie miejsca przynależą do danej zbiorowości, która z niej korzysta, a samo użytkowanie podlega określonym regułom społecznego zachowania.”– mówi dr Anita Basińska, socjolog (Katedra Wzornictwa School of Form, Uniwersytet SWPS Poznań), materiały prasowe Uniwersytetu SWPS.

Park kieszonkowy we
Wrocławiu

Wizualizacja projektu Grow Green Wrocław | wizualizacje: Natalia Bańdo, Katarzyna Kobierska | Projekt: PPHU Dworniczak, TECLA

Światło i hałas

Nie mogąc uciec z miasta, pozbawieni zieleni, zamknięci w czterech ścianach, skazani na pracę w domu... Prawdopodobnie w końcu nawet najmniej wrażliwi dostrzegli istotne aspekty przestrzeni, które wpływają na zdrowie psychiczne. Na ciało i umysł wpływają również hałas czy smog świetlny. Zrównoważona gospodarka światłem bierze pod uwagę jego natężenie, niestety niekoniecznie jakość. W efekcie coraz więcej miast wyłącza latarnie w nocy – redukując zanieczyszczenie światłem, sprzyjając roślinom, zwierzętom i ułatwiając mieszkańcom zachowanie rytmu dobowego i zdrowia. Na nasze samopoczucie ogromny wpływ ma również barwa i moc, o czym często zapominamy.

W krajach Unii Europejskiej obowiązują normy akustyczne, który mają zapewnić mieszkańcom komfort. Niestety w Polsce większość mieszkań zostało wybudowane zanim takowe restrykcje zostały narzucone, zatem poziom hałasu jest często poza jakimikolwiek normami. Miasta od lat wprowadzają politykę ochrony środowiska przed hałasem, udostępniając mieszkańcom mapy akustyczne i analizując potencjalne rozwiązania. Jednak jak mają się te założenia miasta w stosunku do planów deweloperów? W programie z 2018 roku w punkcie „elementy ochrony akustycznej w planowaniu przestrzennym” wymienione zostały m.in. „eliminowanie niekorzystnych czynników potęgujących hałas, np. dużych powierzchni odbijających fale dźwiękowe, takich jak beton czy kostka brukowa” , „zwiększenie terenów zielonych” i „sytuowanie budynków”… Czy prywatyzacja terenów zielonych, oddanie planowania i sytuowania budynków w ręce deweloperów, wycinanie drzew i betonowanie skwerów to właśnie te rozwiązania?

Rowery to przyszłość

Nie wszystko jest aż tak źle… Trzeba przyznać, że widoczną inwestycją polskich miast są ostatnimi czasy ścieżki rowerowe i trasy dla pieszych. Te przyczyniają się do polepszenia stanu powietrza, zmniejszenia hałasu, ale i zachęcają do ruchu, a co za tym idzie mają pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne. W koronawirusowym świecie, transport publiczny stracił na popularności, a ludzie zamknięci w domach, spragnieni ruchu, chętnie przesiedli się na rower. Według planów do 2023 roku w aglomeracji warszawskiej ma powstać łącznie ok. 1,1 tys. km tras rowerowych. Nie tylko stolica szykuje się na zmiany. Projektami nowych ścieżek pieszych i rowerowych chwali się też Wrocław, Gdynia, Poznań, Kielce… Miasta wciąż szukają nowych rozwiązań.

Niezrealizowany pomysł na
rozwiązanie kładki rowerowej

fot. konkurs Futuwawa, autorzy projektu Mikołaj Molenda i Kama Wybieralska

Społeczność

Przestrzeń publiczna traktowana jest jako miejsce spotkań, komunikacji, dialogu między ludźmi. Ulice, skwery, parki, podwórka, dachy budynków to obszary, w których ludzie mogą nawiązywać i podtrzymywać relacje międzyludzkie.

Dobrym przykładem miejsca sprzyjającego spotkaniom i komunikacji między ludźmi jest projekt Dziedzińca Urzędu Miasta w Poznaniu stworzonego przez Atelier Starzak Strebicki, który z parkingu dla samochodów stał się otwartym, wielofunkcyjnym placem z drzewami i zielenią, mobilnymi siedziskami, ławką wokół klombu, poidełkiem, mgiełką oraz stacją naprawy rowerów. Projektant kreuje miasto, nadaje mu funkcje, wprowadza udogodnienia tj. ławka dla matek z małymi dziećmi, która ma wbudowany obok siedziska przewijak do dzieci, meble miejskie umieszczane na skwerach…

„Przestrzeń jest produktem społecznym tzn. jest ciągle tworzona, zmieniana, przetwarzana, a ludzie nie tyle w niej żyją, co ją kreują przez funkcjonowanie w niej. W jej projektowaniu z socjologicznego punktu widzenia istotne jest to, jak ludzie ją odbierają, jakie mają potrzeby, oczekiwania oraz preferencje. Gdy jest dobrze dopasowana do wymagań (także tych nieuświadomionych) mieszkańców będzie przez nich używana. Przykładem mogą być projekty placu wewnątrz osiedla, na którym jest miejsce do zabawy dla dzieci, ławki ustawione naprzeciwko siebie i w odpowiedniej odległości, aby umożliwić rozmowę i zieleń dającą cień, ale i kosze na śmieci, umieszczone w takiej odległości, aby zachęcić do dbania porządek w tej przestrzeni.” - mówi dr Anita Basińska socjolog z Katedry Wzornictwa School of Form, Uniwersytetu SWPS w Poznaniu.

Uciekać?

Mogło by się wydawać, że należy jak najszybciej porzucić miejskie życie i przeprowadzić się na wieś. I tak pewnie zrobiło wiele osób w tym roku, ale pamiętajmy, że na wiele czynników wpływających na nasze zdrowie psychiczne mamy wpływ. W dzisiejszych czasach przestrzeń realna konkuruje ze światem online, z życiem towarzyskim prowadzonym w mediach społecznościowych, z technologią Virtual Reality. Dajmy jej szansę w nowym roku. Dobra urbanistyka i świadome wybory mogą pomóc w dbaniu zdrowie i naszą odporność.

Marta Kowalska

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE