Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Długie i zdrowe życie zaczyna się od otoczenia. Rozmowa z Agnieszką Labus

09 września '24
w skrócie
  1. Starzejące się społeczeństwo wymaga dostosowania miast do długowieczności.
  2. Styl życia i otoczenie mają większy wpływ na zdrowie niż geny, co wymaga zmiany podejścia w projektowaniu miast.
  3. Współczesne życie jest wieloetapowe, a miasta muszą odpowiadać na zmieniające się potrzeby.
  4. Miasta powinny wspierać długowieczność na każdym etapie życia, nie tylko w starości.
  5. Edukacja i elastyczne projektowanie mieszkań są kluczowe dla zdrowia i relacji społecznych w miastach. 
     
  6. Więcej ciekawych rozmów znajdziesz na stronie głównej portalu A&B

Demografia jest przyszłością, a w przypadku Polski jest sygnałem niezwykle istotnym. Starzejące się społeczeństwo to wyzwanie na poziomie nie tylko ekonomicznym, ale i przestrzennym. O tym, jak w tym kontekście przebudowane powinny być nasze miasta, rozmawiamy z Agnieszką LabusLaboratorium Architektury 60+ i Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej — architektką specjalizującą się tematyce adaptacji miast do potrzeb długowieczności.

Wiktor Bochenek: Czy miasta w Polsce są gotowe na przyrost liczby seniorów? Czy miasta są przygotowane na problemy, z którymi będziemy się mierzyć?

Agnieszka Labus: Warto wiedzieć, w jakim świecie funkcjonujemy — jakie są trendy, tendencje i jakie zmiany nam towarzyszą. Mówi się, że funkcjonujemy w świecie polikryzysów. Zmiany demograficzne, w tym starzenie się społeczeństwa, są jednym z globalnych wyzwań, które bezpośrednio wpływają na to, jak żyjemy i gdzie funkcjonujemy. A że ponad 60% ludności świata mieszka w miastach, wpływa to znacząco na wiele obszarów naszego życia. W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, następuje tendencja do mówienia o „demograficznym tsunami”, które nadchodzi, bo przybywa w społeczeństwie osób powyżej 60. roku życia.

Widzę tę perspektywę zupełnie inaczej, jako pewien atut, wręcz szansę, ponieważ to, że starzejemy się, znaczy, że żyjemy dłużej. W latach 60. XX wieku średnia długość życia w Polsce wynosiła około 53 lata. GUS podaje, że dzisiaj jest to 73 lata dla mężczyzn i 81 dla kobiet, jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że w zdrowiu żyjemy około 60,1 roku dla mężczyzn i 63,7 dla kobiet. Według danych Eurostatu w 19 krajach UE żyje się dłużej niż w Polsce. Wpływ na to ma poziom zaawansowania w kontekście edukacji i zdrowszego stylu życia, profilaktyka zdrowia, nowoczesne technologie i lepiej rozwinięta medycyna. Chciałam zaznaczyć tę zmianę perspektywy, czyli nie kwestię starzenia się społeczeństwa, tylko fakt, że społeczeństwo żyje dłużej i musimy być przygotowani na to, co to oznacza. W tym podejściu nie chodzi tylko o lata i o wydłużenie się życia, ale o tak zwaną zdrową długowieczność — byśmy byli jak najdłużej niezależni, a w tym bardzo może nam pomóc otoczenie i odpowiednio kształtowane miasta, przestrzenie, budynki, miejsca, w których kupujemy, pracujemy, uczymy się, odpoczywamy.

zmienia się nasz model życia

zmienia się nasz model życia

© Laboratorium Architektury 60+

Badania naukowe pokazują, że na długość naszego życia tylko w 15-20% wpływają geny, a 75-80% to styl życia i otoczenie, w którym funkcjonujemy. To ogromna rola architektury, urbanistyki i przede wszystkim ludzi współdecydujących o tym, jak ma wyglądać nasze otoczenie. Czy planujemy je i projektujemy, biorąc pod uwagę priorytet naszego zdrowia? Są takie państwa, które starają się realizować takie podejście jak Wielka Brytania, w której powstała specjalna grupa ds. długowieczności działająca przy Parlamencie, która postawiła sobie za cel zwiększenie oczekiwanej długości życia o 5 lat, poprzez szereg różnych działań, związanych między innymi z lepszą dostępnością w miastach i sąsiedztwach usług opieki społecznej, medycznej, terenów zieleni.


Wiktor
: A wracając do Polski?

Agnieszka: Polska z punktu widzenia długowieczności i zmian demograficznych jest krajem szczególnym w Europie, bo dynamika starzenia się naszego społeczeństwa jest bardzo wyraźna na tle innych krajów europejskich. My tego być może jeszcze nie widzimy na ulicach, ale w 2060 roku 40% społeczeństwa to będą osoby powyżej 60. roku życia. Oznacza to, że działania, które aktualnie powinniśmy podjąć, to must have, nasze być albo nie być. Dziś poprzez różne decyzje i projekty kształtujemy naszą przyszłość. Czy ktoś, kto zaplanował powstanie osiedla w Warszawie, o którym jest ostatnio dość głośno w social mediach i prasie branżowej pod kątem zdrowej długowieczności mieszkańców?

 
Wiktor
: Czy temat, którym się zajmujesz naukowo i zawodowo, otrzymuje odpowiednią uwagę? 

Agnieszka: Zajmuję się tym tematem już praktycznie 15 lat. Konsekwentnie zaraz po studiach magisterskich poszłam na doktorat, który był pierwszym w Polsce doktoratem zwracającym uwagę na starzenie się społeczeństwa z punktu widzenia odnowy miast. Wypracowałam w nim koncepcję dla krajów europejskich, ponieważ wtedy w Polsce niewiele było w ogóle inicjatyw i projektów, które ten temat poruszały. Stąd ta praca zyskała pewną popularność. Obserwując temat od lat, mam wrażenie, że zdecydowanie już nikogo nie trzeba przekonywać, że to jeden z priorytetów, którym powinniśmy się zająć.

Od dwóch lat rozwijam badawczo temat związany ze zmianą paradygmatu miasta przyjaznego starzeniu się czy seniorom w kierunku modelu miasta przyjaznego długowieczności. Od samego początku mojej działalności naukowej i zawodowej, zawsze w kontekście kreowania, kształtowania przestrzeni czy urbanistyki mówiłam o projektowaniu tu i teraz, ale z dużym ukierunkowaniem na przyszłe starzenie się. Istotne jest, byśmy uwzględniali nie tylko wyzwania, które mamy dziś, czyli potrzeby obecnych seniorów i seniorek, ale i trendy i to, w jakich otoczeniach przyjdzie nam żyć jako przyszłym seniorom i seniorkom. Mam wrażenie, że mało kto o tym myśli w takiej perspektywie — liczy „tu i teraz”. Na bazie moich doświadczeń badawczych i praktycznych, zrealizowanych projektach w ramach Fundacji Lab 60+ czy udziału w różnych konferencjach, wyklarował się więc obszar badawczy związany z „długowiecznością ”, która oczywiście nie jest czymś nowym dla medycyny czy geografii, ale jest nowością w obszarze badań związanych z urbanistyką.

motto Laboratorium Architektury 60+

motto Laboratorium Architektury 60+

© Laboratorium Architektury 60+

Długowieczność” (ang. longevity) to nie jest popularne słowo, kojarzy się z nieśmiertelnością, staraniem się, żeby nasze życie wydłużać. Ale tutaj chodzi o zdrową długowieczność, nie o to, by wszyscy dożywali setki, ale o to, co możemy zrobić na każdym etapie naszego życia, by być niezależnym od wieku. Aktualnie zajmuję się obszarem postdemografii, czyli nowym nurtem, zajmując się perspektywą kształtowania przestrzeni z punktu widzenia cyklu życia człowieka i zmienności stylów życia. Ma to związek z trendem zmiany życia z trzyetapowego na wieloetapowe.

 
Wiktor
: Na czym polega taka wieloetapowość życia w tym przypadku?

Agnieszka: W tradycyjnym ujęciu mówimy o życiu trzyetapowym, czyli nauka, praca, emerytura. To, że wydłuża się nasze życie, sprawia, że musimy być na to przygotowani. To trend wieloetapowości związany ze zmianami w naszym życiu, na przykład w ciągu naszego życia możemy wykonywać wiele zawodów.

To również rodziny patchworkowe — coś, co obserwujemy coraz częściej, coraz więcej ludzi jest po rozwodach, żyje w różnych konfiguracjach. Nasze otoczenie, klasyczna deweloperka, zupełnie nie bierze tych aspektów pod uwagę. Projektuje się standard, którym jest rodzina z dwójką dzieci, chłopcem i dziewczynką — żyjemy w pewnym stereotypie, a nasze życie tak nie wygląda. Wieloetapowość wiąże się także z tym, że można być ojcem w wieku 20-30 lat, ale można być też ojcem w wieku 60 lat, i tego również nie bierzemy pod uwagę. Dużo stereotypów odchodzi do lamusa.

 
Wiktor
: Wciąż dominuje paradygmat, który, jak słusznie wskazałaś, tak naprawdę już nie istnieje.

Agnieszka: Dlatego pracuję nad zmianą tego paradygmatu z punktu widzenia miasta przyjaznego seniorom na miasto przyjazne/gotowe na długowieczność, które bierze pod uwagę cały cykl życia człowieka i pokazuje, że wiek zupełnie nie ma znaczenia w kontekście projektowania przestrzeni. Znaczenie ma perspektywa stylów życia, czyli to jak korzystamy z naszego otoczenia, jakie miejsca odwiedzamy, jakie są nasze wartości, preferencje, motywacje.

Możemy definiować wiek z punktu widzenia biologii, zresztą badania naukowe pokazują, że można mieć 38 lat i mieć wiek biologiczny 61 lat. To jest skrajny przypadek, a tego nie mamy wypisanego nigdzie na twarzy — jaki jest rzeczywiście nasz realny stan zdrowia.

Można wiek traktować z punktu widzenia subiektywnego, czyli to, na ile lat się czujemy. Dlatego podkreślam, że nie zajmuję się seniorami, tylko długowiecznością. Trudno zdefiniować osobę, która jest seniorem — czy mówimy o osobie z punktu widzenia wieku, ustawy o osobach starszych z 2015 roku? Jestem ekspertką w Radzie ds. Polityki Senioralnej i pierwszy raz w historii Polski mamy ministrę, która odpowiada za politykę senioralną. To pokazuje rangę i widoczność tego tematu. Cieszę się, że mogę lobbować za pewnymi zmianami i być w tym gronie, aby pokazać odmienne podejście.

Kanałowe myślenie i kategoryzowanie różnych obszarów w koncepcji miasta przyjaznego starzeniu WHO, które powstało 17 lat temu, jest nieaktualne. Jak wskazują badania naukowe, ta koncepcja nie uwzględnia zmian technologicznych i społecznych, które zaszły przez ten czas, widzi miasto w sposób kanałowy, a nie zintegrowany, dzieląc je na obszary tj. mieszkalnictwo, transport, opieka społeczna i medyczna, przestrzenie publiczne, a dziś musimy spojrzeć na nasze funkcjonowanie w otoczeniu w kontekście właśnie stylów życia i jak nasze otoczenie może sprzyjać naszym zdrowym nawykom, bo na pozytywne starzenie się i zdrową długowieczność pracujemy całe życie.

polityka długowieczności jest odmienna od polityki senioralnej

polityka długowieczności jest odmienna od polityki senioralnej

© Laboratorium Architektury 60+

 
Wiktor
: Co należy do największych barier w projektowaniu miasta wspierającego długowieczność?

Agnieszka: Po pierwsze, to kwestia edukacji i poszerzania wiedzy społecznej na temat tego, czym jest długowieczność. Nie tylko całego społeczeństwa, ale przede wszystkim projektantów, architektów, urbanistów, władz samorządowych i deweloperów. To szerokie grono interesariuszy współdecyduje o tym, jak nasze przestrzenie mają wyglądać.

Ważne jest także zintegrowanie wielu obszarów jak chociażby polityka żywnościowa, dostęp do zdrowej żywności. Warszawa jest pierwszym w Polsce miastem, które zajęło się tym tematem.

Mamy coraz większą świadomość tego, że potrzeba jest mieszkalnictwa, które odpowie na nasze życie wieloetapowe, rodziny patchworkowe, czy inne modele rodzinne i partnerskie, na naszą pracę hybrydową, czy problemy zdrowotne, które mogą się pojawić na każdym etapie cyklu naszego życia niezależnie do wieku, więc czemu ciągle projektujemy mieszkania dla seniora? Jeżeli deweloperzy widzą potencjał w tym, że społeczeństwo się starzeje i że to jest pewna grupa klientów — seniorów, którzy będą chcieli jakiejś oferty mieszkaniowej, to muszą z dużą rozwagą i wnikliwością podejść do tego, jaki model zamieszkania wybudują,aby został na pokolenia. Powinniśmy przede wszystkim projektować środowisko prewencyjne — mieszkania, które są gotowe do adaptacji do opieki, jeśli zajdzie taka potrzeba, takie, które wspierają nasze relacje sąsiedzkie, które dają możliwość elastyczności funkcjonalnej mieszkania, jak jest potrzeba wydzielenia przestrzeni dla opiekuna itd. Taki nurt jest realizowany między innymi w Wielkiej Brytanii poprzez programy Lifetime Homes i Lifetime Communities. Badane są społeczności, a  mieszkania projektowane są tak, by nadążać za cyklem życia człowieka. Nie ma tu instytucjonalnego podejścia, by mieszkanie musiało mieć uchwyty dla osób z niepełnosprawnością w łazience.

Ważne są także kwestie związane z dobrym snem, to, jak zaprojektowana jest sypialnia, ale także gdzie jest zlokalizowana z punktu widzenia hałasu i zanieczyszczeń, czy nawet zapachów. Ostatnio mój kolega mieszkający w deweloperce w Warszawie postanowił zmienić miejsce zamieszkania właśnie głównie z powodu dobiegających do jego mieszkania zapachów z parteru z restauracji. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że coś, co z jednej strony może być atutem zamieszkania (bliskość punktów gastronomicznych), może nam uprzykrzyć codzienne funkcjonowanie.

COVID-19 przyczynił się między innymi do tego, że cenimy sobie bardziej zdrowie, zwracamy uwagę na to, jak przestrzeń może mu sprzyjać, jak ważne jest odpowiednio zaprojektowane miejsce pracy. Istotnym determinantem zdrowej długowieczności jest także nawiązywanie relacji z innymi ludźmi — tworzenie przestrzeni wspólnych, zarówno zewnętrznych, jak i wewnątrz budynków w postaci lokalnych świetlic, gdzie w razie niepogody możemy podtrzymywać relacje.

Koncepcja długowieczności łączy wszystkie wyzwania, z którymi mamy dzisiaj do czynienia, na pierwszym miejscu stawiając zdrowie i to nie tylko nas ludzi, ale także planety, na której żyjemy i która jest gwarantem naszego zdrowia. Nie ma niczego cenniejszego niż zdrowie — Kathryn Lawler, Dyrektora Spraw Zewnętrznych Atlanta Reginal Commission powiedziała kiedyś, że długowieczność jest prezentem XX wieku. Wiedza, co z nią zrobić, jest wyzwaniem dla XXI wieku.

kierunkiem powinno być przeprojektowanie miast uwzględniając modele cyklu życia człowieka

kierunkiem powinno być przeprojektowanie miast uwzględniające modele cyklu życia człowieka

© Laboratorium Architektury 60+

Wiktor: Wymieniłaś kilka elementów projektowania architektury i urbanistyki w kontekście długowieczności. Część z nich wymaga wieloletnich programów dostosowania i implementacji, a są rzeczy, które można wprowadzać szybciej?

Agnieszka: W każdym z tych obszarów są rzeczy, które można wprowadzić szybciej, niektóre nawet już są wprowadzane. Widzę dużą moc i rolę idei miasta długowiecznego na poziomie sąsiedztw. Często komponujemy strategię miasta odgórnie, wyznaczając pewne obszary, które w tym mieście wymagają działań, ewentualnie projekty kluczowe/staregiczne, które są w ramach tych strategii realizowane. Natomiast zapominamy o tym, że bardzo istotne jest poznanie DNA konkretnych sąsiedztw. Planowanie na poziomie sąsiedztw daje szansę na głębsze poznanie ich specyfiki, ludzi, którzy je zamieszkują. Każde sąsiedztwo może się rządzić innymi uwarunkowaniami, potrzebami, wyzwaniami, mentalnością i kulturowym podłożem. Wyobraźmy sobie, że możemy zmierzyć długowieczność w poszczególnych sąsiedztwach za pomocą wskaźników i mieszkańcy widzą, jak wyglądają na tle jakości życia i tego, czy dane miejsce może zagwarantować im długie i zdrowe życie. Byłoby to nie tylko motywacją oddolną dla mieszkańców do tego, żeby lobbować za zmianami i ulepszeniami swoich sąsiedztw, ale także istotnymi danymi dla władz miasta jak dążyć do zdemokratyzowanej długowieczności i równości szans w poszczególnych sąsiedztwach. Z punktu widzenia wprowadzania czy wdrażania projektów, interwencji od zaraz, myślę, że bardzo dużą moc i rolę mają rady osiedlowe, które dobrze znają specyfikę osiedla czy dzielnicy — dużo łatwiej dzięki nim można poznać realne potrzeby i wyzwania mieszkańców.

Istotne jest systematyczne angażowanie mieszkańców we współdecydowanie o swoim otoczeniu. To nie pojedynczy zryw, ale systematyczne działania, wypracowywanie małymi krokami, czasami w formie zabawy. Potrzeba zmiany sposobu myślenia, by zupełnie inaczej podejść do pewnych tematów niż dotychczas.

 
Wiktor
: Czy to kwestia woli?

Agnieszka: Tak. Chodzi nie tylko o bazowanie na cyklu życia, ale też na stylach życia ludzi. Aktualnie z profesorem Mariuszem Wszołkiem (komunikologiem) przeprowadziliśmy badania i złożyliśmy artykuł do czasopisma naukowego, który pokazuje, jak style życia mogą wpływać na kształtowanie urbanistyki i architektury. To podejście jest w kontrze do tradycyjnego podziału demograficznego i dualizmu młodzi i starzy — my kontra oni.

Pokazuje, że ludzi łączy w środowisku zamieszkania pewien sposób funkcjonowania, miejsca, wartości i motywacje. Nie jest istotne, w jakim jesteśmy wieku, bo możemy być domatorem w wieku 20 i 80 lat, a możemy biegać maratony w wieku 30 i 70 lat. Stygmatyzowanie i szufladkowanie ludzi z punktu widzenia wieku bardzo dzieli. Ciągle mówimy o międzypokoleniowości i międzygeneracyjności, a tak naprawdę te generacje powodują, że ciągle jesteśmy oddzieleni.

Jeżeli ludzi łączy sposób funkcjonowania i wartości, dużo lepiej jesteśmy w stanie jako projektanci, architekci i urbaniści zaprojektować takie środowisko. Są badania urbanistyczne, które mówią, że podejście przez pryzmat stylów życia wpływa na minimalizację sytuacji konfliktogennych w danych środowiskach lokalnych. To trochę jak programowano Centrum Międzypokoleniowe w Nowolipiu, które miało być Centrum Seniora, ale stosując metodę service design, udało się wypracować zupełnie inne spojrzenie na temat. Zresztą sami seniorzy to proponowali, nie chcieli stygmatyzującej przestrzeni wyłącznie dla osób po 60 roku życia.

środowisko prewencyjne i jego możliwość wpływu na projektowanie

środowisko prewencyjne i jego możliwość wpływu na projektowanie

© Laboratorium Architektury 60+

 
Wiktor
: Od czego powinny miasta zaczynać tworzenie polityk długowieczności?

Agnieszka: Byłam na konferencji, gdzie przedstawiciel Banku Światowego powiedział, że coraz więcej miast ma strategie związane ze starzeniem się, ale bardzo mało miast ma strategie związane ze zdrową długowiecznością.

To pokazuje, że jest to pewne novum, nie tylko w Polsce. To nowość także na Uniwersytecie Stanforda, gdzie powstało centrum związane z badaniami nad długowiecznością w interdyscyplinarnym ujęciu. NICA, czyli Narodowe Centrum Innowacyjnych Badań nad Starzeniem się w Newcastle w Wielkiej Brytanii, tworzy projekt City of Longevity, który jest swoistą platformą wykorzystującą sztuczną inteligencję do generowania wytycznych dla miast jak takie polityki realizować i co brać pod uwagę.

Miasta muszą zdać sobie sprawę z kompleksowości tego, co determinuje długie życie. A długość życia jest badana na poziomie powiatów i większych miast, nie wiemy, jak długo żyją ludzie w poszczególnych sąsiedztwach. A badania naukowe pokazują, że w Londynie różnica w długości życia w poszczególnych sąsiedztwach może się różnić nawet o 10 lat. Istotne jest, by nastawić się na kwestie wynikające nie tylko z tego, że mamy transport i przestrzenie publiczne. Miasta muszą zrozumieć zróżnicowane style życia w ramach cyklu życia człowieka.

Wiktor: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiał i opracował Wiktor Bochenek

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE