Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Pozew za wykpienie betonozy. Coraz mniejsza odporność na krytykę złych realizacji

18 kwietnia '23

Ostrożnie ze smażeniem jajek i żartami z betonowych placów! Dowcipna krytyka może skończyć się pozwem o… naruszenie dóbr osobistych. Doświadczył tego gnieźnieński radny. Rośnie liczba absurdalnych reakcji na krytykę i uszczypliwości wobec publicznych oraz prywatnych inwestycji.

Wydawało się, że to trochę spóźniony prima aprilis. Na początku kwietnia media doniosły o pozwie przeciwko gnieźnieńskiemu radnemu, aktywiście i radcy prawnemu Tomaszowi Dzionkowi. Poszło o działania krytykujące przebudowany plac przed wejściem do Teatru im. Fredry w Gnieźnie, który po remoncie zamienił się w niemal bezdrzewną kamienno-betonową przestrzeń. Wzorem aktywistów i performerów z innych miast latem zeszłego roku radny Dzionek usmażył jajecznicę na patelni ustawionej na rozgrzanej, ciemnej metalowej ławce (cały film na Facebooku). Mówił przy tym, że plac:

to symbol miejskiej betonozy. Kiedyś był to plac zielony, z cieniem, ławkami i wysokimi drzewami. Został zastąpiony betonową pustynią, piramidami, fontanną, która nie działa i metalowymi czarnymi ławkami, na których można się poparzyć. [...] To symbol tego, jak nie powinniśmy zmieniać przestrzeni miejskiej.

piramida nie tryska

Radny nie przesadził. Istotnie, przed remontem na skwerze u zbiegu ulic Chrobrego i Mickiewicza rozpościerały się obszerne trawniki (każdy z grupą kilku drzew) otoczone niskim murkiem wykończonym cegłą (widać je jeszcze na zdjęciu Google Streetview). Na wprost wejścia stała rzeźba przedstawiająca patrona teatru.

Teraz, po przekształceniu placyku w 2019 roku według projektu poznańskiej pracowni DEMIURG, przestrzeń wygląda tak, jak na zdjęciu otwierającym nasz tekst. Po przebudowie za ponad 1,3 mln zł. drzew jest znacznie mniej, z trawników zostały ukwiecone spłachetki, cala przestrzeń jest wyłożona kamieniem, a w dwóch miejscach wypiętrza się w formie piramid. Jedna nich miała być fontanną, ale nie działa. Wbrew zapowiedziom na plac nie wróciła podobizna Fredry, składowana po remoncie na zapleczu teatru.

niejawny, umorzony

Po swoim happeningu Dzionek umieścił na Facebooku zdjęcie placu z dwuznacznym podpisem „piramidy finansowe za 1,3 mln złotych”. Krytyczna gra słów tak bardzo nie spodobała się dyrekcji teatru, że zażądała przeprosin. Gdy radny odmówił, Teatr wystosował pozew o pomówienie i znieważenie (naruszenie dóbr osobistych). By było ciekawiej, postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności. Ostatecznie, w miniony czwartek (13 kwietnia) sąd umorzył sprawę, nie znajdując w zachowaniu radnego znamion czynu zabronionego. Trudno jednak o więcej szczegółów ze względu na niejawny charakter sprawy.

W sporze z Teatrem radnego wspierali mieszkańcy oraz prezydent miasta Tomasz Budasz (Teatr znajduje się w gestii Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego). Nie brakowało przy tym głosów, także ze strony projektantów, że realizacja znacznie odbiega od projektu i wizualizacji. Jednak, jeśli przyjrzymy się im bliżej, różnic nie ma aż tak wiele. Wrażenie przyjaznego placu było wykreowane głównie przez odpowiednie kadrowanie, nasycenie kolorem oraz liczne sylwetki wypoczywających ludzi.

demiurg gniezno teatr plac  

plac przed Teatrem im. Fredry w Gnieźnie, wizualizacja, 2018, proj.: DEMIURG

© DEMIURG

Co dalej? Jak ustaliła jednak poznańska „Gazeta Wyborcza” Teatr im. Fredy zamierza złożyć zażalenie na decyzję sądu. Wcześniej, przed rozprawą uznał za stosowne umieścić na swoim facebookowym profilu taką informację:

teatr fredry betonoza

oświadczenie Teatru im. Fredry w Gnieźnie z 6 kwietnia 2023 r.

źródło: FB/Teatr Fredry w Gnieźnie

Zanosi się zatem, że gnieźnieńska farsa będzie mieć swój ciąg dalszy. Przypadek ten jest dość znaczący, dzięki oparciu sprawy o sąd, ale generalnie wpisuje się w narastający trend nerwowych reakcji na ocenę miejskich i prywatnych inwestycji. Coraz częściej rzeczowa krytyka architektonicznych realizacji pociąga za sobą dość emocjonalne riposty projektantów i kiepsko przygotowanych działów PR. Obrażanie się lub ignorowanie próśb o komentarz, lub informacje dotyczące kolejnych realizacji projektanta, lub firmy również nie należą do rzadkości.

gwałtownie i komicznie

Reakcje takie są również coraz częściej upubliczniane, co — podobnie jak w opisywanym tutaj przypadku — daje dość komiczne efekty. Świadczą o tym nierzadko wpisy polityków i samorządowców w mediach społecznościowych, którzy najgorzej radzą sobie nie w obliczu zmasowanej krytyki, ale — jak w Gnieźnie — w obliczu kpiny lub dwuznacznego żartu.

Ostatnio dowiódł tego prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak krytykowany w mieście mocno za potrzebną, ale nieudolnie zorganizowaną przebudowę centrum. Jedną z ostrzejszych reakcji prezydenta była jednak nie odpowiedź na agresywne wpisy, ale na niewinne zdjęcie z niejednoznacznym, choć żartobliwym komentarzem nawiązującym do popularnych przed laty satyrycznych kont lub profili. Zamieszczone przez Arka Kluka, skutecznego i rzutkiego aktywisty LGBT i prezesa stowarzyszenia Grupa Stonewall wygląda tak:

jj paczy na rzeczy kluk

niejednoznaczny, żartobliwy wpis Arka Kluka — Na zdjęciu: Jacek Jaśkowiak (po lewej) na tle remontu Starego Rynku w Poznaniu

źródło: FB/Arek Kluk

Riposta Jaśkowiaka pochodzi jednak z całkiem innego rejestru:

Reakcja Jacka Jaśkowiaka na wpis Arka Kluka

reakcja Jacka Jaśkowiaka na wpis Arka Kluka

źródło: FB/Arek Kluk

Najwyraźniej w specyficzny sposób spełnia się marzenie części edukatorów architektonicznych, którzy pragną, by architektura i przestrzeń wywoływały u ludzi silne emocje.

Jakub Głaz

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE