„10 pytań do architekta wnętrz” to cykl krótkich rozmów inspirowany serią „10 pytań do…”. Tym razem nasza uwaga zwrócona jest na architektów wnętrz. W dzisiejszym odcinku o swoim podejściu do projektowania opowiada Roland Stańczyk.
Roland Stańczyk – architekt, absolwent i współpracownik Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, stypendysta University of Detroit. Zajmował się animacją reklamową, scenografią i oprawą wizualną programów telewizyjnych. W 1999 r. założył autorską pracownię RS Studio Projektowe. Jest wiceprezesem Stowarzyszenia Architektów Wnętrz. Projektując luksusowe wnętrza rezydencji oraz apartamentów mieszkalnych na terenie Polski, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, reinterpretuje historyczne rozwiązania, nadając im współczesną formę. Zarządza procesem realizowania inwestycji, współpracując z najlepszymi wykonawcami w Polsce i za granicą. W swoim portfolio ma także zrealizowane projekty wnętrz obiektów użyteczności publicznej: sklepów, biur, restauracji oraz salonów SPA.
1. Dom to dla mnie...
Rodzina. Miejsce dające poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. Wycinek świata zorganizowany według zasad moich i najbliższych mi ludzi. To także przestrzeń, w której zgromadzone są rodzinne wspomnienia, utrwalone w przedmiotach, meblach i dziełach sztuki. Wreszcie, to także otaczająca dom przyroda. Udomowione i dzikie zwierzęta. Jest takie miejsce w domu, gdzie stojąc na skrzyżowaniu osi przeciwległych okien, można spojrzeć w cztery strony świata.
2. Kluczem do udanego projektu wnętrza jest...
Nie wiem, czy istnieje uniwersalny i niezawodny klucz. Sukces zależy od koincydencji wielu czynników:
- Pracy, talentu i zaangażowania
- Mądrości architekta oraz inwestorów
- Wzajemnego dopasowania
- Wrażliwości i umiejętności słuchania
- Jakości substancji oraz kontekstu
- Nastroju i czasu
3. Inspiracji szukam...
To nie jest całkiem świadomy proces. Żyję, podróżuję i obserwuję. Z jednej strony naturę, jej piękno, mądrość, potęgę i bezwzględność. Z drugiej wytwory człowieka, oddające jego geniusz, twórczą wrażliwość, ciekawość oraz mądrość, ale też pychę i egoizm. Staram się zrozumieć, jak wszystko od siebie zależy i jak jest skonstruowane — wymyślone przez Boga, naturę i człowieka. Te doznania wracają w procesie twórczym.
4. We współpracy z inwestorem najważniejsze jest...
Zaufanie. Słuchanie. Poznanie i zrozumienie — to jedna strona. Druga to: wiedza, doświadczenie i standardy. Profesjonalizm.
Pierwsza zależy w pewnej mierze od przypadku. Nowo poznany człowiek to, w początkowym okresie, trudna do określenia niewiadoma. Ta druga zdecydowanie zależy od nas samych. Naszej wrażliwości, pracowitości i talentu.
Odpowiedź bardzo pokrywa się z tą o udany projekt.
5. Mój ulubiony styl aranżacyjny to...
Zamknięcie i powtarzalne projektowanie w ramach określonej stylistyki odbieram jako twórcze ograniczenie. Oczywiście dostrzegam sprawność takiego modelu biznesowego. Klient wie, czego może się spodziewać, przychodząc do pracowni projektującej w jednorodnym stylu. Staram się unikać projektowania odpowiadającego bieżącym modom. Lubię, gdy granice pomiędzy stylami się zacierają. To kontekst, także ten ludzki, i substancja definiują projekt. Z pewnością, jestem wrogiem udawania: kamień ma być kamieniem, drewno drewnem, a sztukateria powinna być gipsowa.
6. Najcenniejszy przedmiot w moim domu to...
Przedmioty, nawet te najcenniejsze, są mniej ważne. Wartościowa jest, trudna do zdefiniowania dusza naszego miejsca. Wielość wspomnień oraz znaczenie wydarzeń. Zachowane w pamięci obrazy spotkań i emocji. Do domu zabierane są także wspomnienia z całego świata. On je wszystkie kumuluje. To także miejsce, które jest świadkiem codzienności. Znajdowania szczęścia w pozornie nieważnych, prostych czynnościach.
7. Najczęściej popełnianym błędem przy samodzielnym wystroju wnętrz jest...
Po pierwsze doceniam fakt, że ktoś decyduję się urządzać swoją przestrzeń osobiście. Zyskuje wtedy przewagę indywidualności. Wolę spersonalizowane wnętrza z błędami niż te projektowane i realizowane perfekcyjnie, ale bez ducha mieszkańców. Projektowanie to trudna sztuka. Poparta wieloletnim zdobywaniem wiedzy oraz doświadczeniem. Błędy u amatorów są nieuniknione. Najdotkliwsze są te funkcjonalne i zaburzające proporcje. Typowa jest nieumiejętność rezygnowania, skutkująca brakiem jednorodności.
8. Mój ulubiony materiał to...
W kategoriach wymiernych to drewno i kamień. Naturalne, stosowane od tysiącleci. Poddające się obróbce. Także tej współczesnej zmieniającej ich oblicze, wnoszącej nowe wartości estetyczne. To materiały trwałe i pięknie się starzejące. Ekologiczne. Patrząc bardziej abstrakcyjnie, materiałami twórczymi nazwałbym przestrzeń oraz wzajemne proporcje elementów tworzących wnętrze. Nimi operuję.
9. Trend, który chciałbym, aby już przeminął to...
Ubolewałem nad wieloma aspektami tandetnej, „urynkowionej”, warszawskiej architektury powstającej w latach dziewięćdziesiątych. Miasto doznało wielu, trudnych do odwrócenia szkód estetycznych i przestrzennych. Nie lubię zalewających krajobraz prefabrykatów betonowych — ogrodzeń oraz wielokolorowych kostek. Tandetnych szyldów, reklam i bannerów. Przestrzennego bezładu, przypadkowości, braku poszanowania kontekstu. Betonozy. Najtrudniej pogodzić mi się ze stojącymi za wymienionymi powyżej głupotą, chamstwem i bezkrytycznym egoizmem.
10. Chciałbym kiedyś zamieszkać w...
Lubię swoje miejsce. Mam nadzieję, że starczy mi sił oraz sprawności, aby je utrzymać i jednocześnie czuć się w nim nieograniczonym. Życie na podwarszawskich peryferiach wymaga wzmożonej mobilności. Zmusza do aktywności. Czasami przychodzi do głowy myśl, że mieszkając w centrum, bylibyśmy bliżej kultury oraz miejskiego ducha. Przestrzeń i przyroda wciąż jednak zwyciężają.
Sprawdź inne rozmowy z cyklu 10 pytań do architekta wnętrz