Wśród wszystkich krakowskich przestrzeni publicznych, które przeżywają wieczne metamorfozy, plac Wolnica wydaje się miejscem o najbardziej niewykorzystanym potencjale. Jak na tę przestrzeń wpłynęły ostatnie zmiany?
niekończąca się historia kazimierskiego placu
To, co dzieje się wokół przestrzeni placu Wolnica, można nazwać niekończącą się historią, trwającą od 2009 roku. Wówczas ogłoszono konkurs na zagospodarowanie przestrzeni, wygrany przez Biuro Projektów Lewicki Łatak (zwycięską koncepcję opisała na łamach A&B Katarzyna Jagodzińska).
Wyniki konkursu, podobnie jak w przypadku innych krakowskich projektów (warto tu wymienić konkursy na zagospodarowanie Zakrzówka czy placu Inwalidów), trafiły na półkę, by potem powędrować prosto w niepamięć. Po kilku latach kwestie zmian placu podjął Zarząd Transportu Publicznego, zlecając opracowanie koncepcji pracowni Jana Gehla. Założenia wypracowane przez duńskie biuro, opisane na łamach A&B, pozostały jedynie szkicem ideowym. One również nie zostaną zrealizowane.
pierwsze zmiany dotyczyły przestrzeni od strony ulicy Bonifraterskiej i Mostowej
fot. Wiktor Bochenek
Finalna wizualizacja biura Gehla jest mniej ważna wobec tego, czego potrzebujemy. […] To ma być miejsce spotkań i przebywania. W tym roku chcemy stworzyć więcej publicznych miejsc siedzących, które dają możliwość zatrzymania się, przy Muzeum Etnograficznym czy fontannie. Korygujemy organizację ruchu na rondzie przy Mostowej. Mamy nadzieje, że uda nam się to spiąć do wiosny. To będą rozwiązania albo z koncepcji Gehla, albo podobne. Zamiast amfiteatru może to być instalacja ławek zaprojektowana przez artystę związanego z Muzeum Etnograficznym. Nie będzie amfiteatru, bo nie będzie na to zgody, ale te ławki wypełnią potrzebę miejsca — mówił w rozmowie z A&B Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Jak będzie wyglądała przestrzeń centrum Kazimierza? Co zmieniło się w niej do tej pory na plus, a czego wciąż brakuje?
zmiany, zmiany, zmiany
Jedną z kolejnych wariacji na placu Wolnica, która pojawiła się w ciągu kilku ostatnich tygodni, są „Przepływy” — meble miejskie zaprojektowane przez malarza i projektanta Olafa Ciruta. W swojej formie mają nawiązywać do kolekcji ruchomych zabawek „traczy” popularnych w latach 60. XX wieku. Cirut wykorzystał charakterystyczny kształt piły. Część mebli ma oparcie. Siedziska „Przepływów” wykonane zostały z klejonego modrzewia. Ich realizacja ma bezpośrednio odwoływać się do zbiorów Muzeum Etnograficznego, obok którego zostały zlokalizowane.
„Przepływy” — meble miejskie zaprojektowane przez malarza i projektanta Olafa Ciruta
fot. Wiktor Bochenek
Metamorfozę przeszło również miejsce skrzyżowania ulic Mostowej i Bonifraterskiej, które opisywaliśmy na łamach A&B. Niewielkie zieleńce początkowo przegrywały z wysokimi temperaturami, ale dziś wyglądają znacznie lepiej. Podobnie jest z nowymi ławkami i krzesłami miejskimi zlokalizowanymi po południowo-wschodniej stronie placu — po krótkiej obserwacji widać, że zmiany przypadły do gustu użytkownikom przestrzeni. Zarówno z klasycznych ławek, małego skweru na skrzyżowaniu, jak i „Przepływów” Ciruta korzystają mieszkańcy i turyści. Czego więc wciąż brakuję w tym miejscu?
obok fontanny i drzew dostawiono ławki i krzesła miejskie
fot. Wiktor Bochenek
Największym wyzwaniem w kwestii zagospodarowania placu Wolnica wciąż pozostaje jego odpowiednie wykorzystanie przez instytucje publiczne organizujące wydarzenia w jego przestrzeni. Przed pandemią takie działania podejmowało Muzeum Etnograficzne. Wiemy, że na placu nie pojawi się planowany przez Gehl Architects amfiteatr, ale to nie zmienia faktu, że aktywizacja tej przestrzeni powinna postępować z udziałem lokalnych aktorów. Plac Wolnica wciąż pozostaje nie do końca wykorzystaną przestrzenią z potencjałem.
plac Wolnica potrzebuję dziś przede wszystkim aktorów i lokalnych instytucji, które wykorzystają potencjał tego miejsca
fot. Wiktor Bochenek