Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
NOWOŚĆ! Prawo w architekturze – przystępnie na portalu A&B

Grzyby na Placu Pięciu Rogów w Warszawie? O kosztach architektury i życia w mieście

09 października '24

Rozmowa z zespołem kuratorskim projektu:
Magdą Maciąg i Arturem Jerzym Filipem

O trzeciej edycji projektu edukacyjnego :W CENTRUM, organizowanego przez Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej i Oddział Warszawski Stowarzyszenia Architektów Polskich, pisaliśmy w czerwcu na naszym portalu (zobacz: „Trzecia edycja projektu :W CENTRUM”). Hasłem przewodnim tegorocznej edycji były KOSZTY architektury i życia w mieście, a nieodłącznym elementem przedsięwzięcia była instalacja architektoniczna ROZKOSZT z ponad 500 balotami z boczniakami ułożonymi na 12 regałach w samym centrum Warszawy – na Placu Pięciu Rogów. Z instalacją, której autorami są studentki i studenci Wydziału Architektury, mieszkańcy Warszawy mogli obcować od 20 czerwca do 20 lipca. O pracach nad projektem rozmawiamy z członkami zespołu kuratorskiego: Magdą Maciąg i dr Arturem Jerzym Filipem.

Instalacja Rozkoszt

instalacja ROZKOSZT

© Artur Brzozowski

Magda Maciąg jest architektką i projektantką, wiceprezeską Oddziału Warszawskiego SARP, pełnomocniczką ds. programowych Warszawskiego Pawilonu Architektury Zodiak, kuratorką i projektantką wystaw, inicjatorką i współkuratorką programu edukacyjnego :W CENTRUM. Przez blisko 20 lat związana z biurem projektowym APA Wojciechowski. OD 2021 roku prowadzi własną pracownię MUT 

Magda Maciąg - kuratorka projektu

Magda Maciąg – kuratorka projektu

© Artur Brzozowski

Doktor Artur Jerzy Filip jest specjalistą w dziedzinie projektowania urbanistycznego i planowania miast, badaczem i praktykiem innowacyjnych struktur międzysektorowego współzarządzania realizacją projektów urbanistycznych. Adiunkt na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, autor książki „Wielkie plany w rękach obywateli”, współkurator programu edukacyjnego :W CENTRUM.

Instalacja i opis projektu

instalacja i opis projektu

© Artur Jerzy Filip

Aleksandra Skorupa: Czy instalacja wzbudzała zainteresowanie warszawiaków i warszawianek?

Artur Jerzy Filip: Ogromne. Miasto liczy, że na plac przychodzi milion osób miesięcznie. To jedno z najbardziej tranzytowych pieszych węzłów nowego centrum Warszawy. Zawsze, kiedy siadało się na ławeczce i przez kilka minut patrzyło to ktoś podchodził do instalacji, oglądał, czytał opis. O każdej porze zawsze ktoś był, setki tysięcy ludzi obcujących z naszą instalacją. Uwielbiałem wówczas podsłuchiwać rozmowy ludzi.

Warszawiacy i warszawianki przed instalacją

warszawiacy i warszawianki przed instalacją

© Artur Brzozowski

Aleksandra Skorupa: Co zatem mówili przechodnie?

Magda Maciąg: Na początku większość osób pytała: „Co to jest?”, „Czy to oczyszcza powietrze?”, „Czy to można zjeść?”. Podstawowe hasła naszej instalacji, takie jak oczyszczanie powietrza były zrozumiałe dla większości ludzi. Niektóre osoby były bardziej zainteresowane i czytały nasz opis, pogłębiały temat. Pamiętam jak po koncercie grupa fanów Metallici, ubrana na czarno przystanęła i zaczęła sobie robić zdjęcia na tle różowych boczniaków. Wspaniała sprawa.\

Artur Jerzy Filip: Zaobserwowaliśmy cały przekrój społeczeństwa przy naszej instalacji. Okoliczni mieszkańcy i mieszkanki przychodzili codziennie. Widzieliśmy zarówno osoby starsze, jak i zupełnie młodych ludzi, także wielu turystów.

Magda Maciąg: Spełniły się nasze założenia projektowe. Postawiliśmy coś, o co ludzie „się potykali” i trudno im było przejść obok, nie reagując. W ten sposób dotarliśmy do osób, które same z siebie nie zainteresowałyby się architekturą. Poza tym dostawaliśmy mnóstwo pozytywnych reakcji od naszych znajomych, śledzących rozwój boczniaków. Pierwszy raz naszym projektem zainteresowały się media same z siebie. Boczniaki stały się sławne.

Boczniaki

boczniaki

© Artur Jerzy Filip

Artur Jerzy Filip: Nie usłyszałem ani jednego negatywnego komentarza na żywo. Nie liczę hejterskich opinii w Internecie, zarzucających nam przekręty finansowe czy defraudację unijnych funduszy.

Magda Maciąg: Dostaliśmy też pozytywny feedback z miasta. Zarząd Dróg Miejskich był zachwycony, Biuro Architektury również zadowolone, bo docierały do nich same dobre opinie.

Artur Jerzy Filip: Nie bez znaczenia dla boczniaków było sąsiedztwo instalacji „Pisklę” Joanny Rajkowskiej. Niektóre osoby łączyły ze sobą oba obiekty. Mówiono żartobliwie o „jajecznicy na boczniakach”.

Działania performatywne przed instalacją

działania performatywne przed instalacją

© Artur Brzozowski

Aleksandra Skorupa: Czy wpływ na opinię ludzi ma fakt, że ROZKOSZT to pomysł studencki a nie projekt miejski? Mieszkańcy i mieszkanki przychylniejszym okiem patrzą na oddolne inicjatywy?

Artur Jerzy Filip: Studenci i studentki nie podpisali tej instalacji. Pojawiły się na niej tylko logotypy partnerów, w tym Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Nie było wprost podanych nazwisk autorów ani osób prowadzących projekt.

Aleksandra Skorupa: Dlaczego instalacja stanęła akurat na Placu Pięciu Rogów?

Magda Maciąg: Plac został wybrany ze względu na lokalizację w samym centrum Warszawy. Chodziło o dostęp do jak największej ilości przypadkowych osób. Pozostałe wydarzenia w ramach trzeciej edycji :W CENTRUM odbywały się w pobliskim Pawilonie Architektury ZODIAK, co również nie było bez znaczenia. To miejsce świetnie zadziałało.

Przemarsz ulicami Warszawy

przemarsz ulicami Warszawy

© Artur Jerzy Filip

Artur Jerzy Filip: Dla naszego projektu są to naturalne lokalizacje, bliskie instytucjom, w których działamy. Podczas pierwszej edycji instalację zrealizowaliśmy na placu przez Zodiakiem, rok temu budowaliśmy na Placu Politechniki. Jednak pod kątem liczby odwiedzających tegoroczny Plac Pięciu Rogów okazał się bezkonkurencyjny.

Magda Maciąg: Każda z instalacji trafiała do innych grup odbiorców. W 2022 roku wzbudziliśmy zainteresowanie głównie profesjonalistów, w 2023 roku instalacja oddziaływała na studentki i studentów Politechniki, natomiast tegoroczna otworzyła się bardzo na miasto oraz jego mieszkanki i mieszkańców. Z edycji na edycję zainteresowanie projektem rośnie, uczymy się.

Aleksandra Skorupa: Jak wyglądał proces pracy na ROZKOSZTEM? Czy to pomysł studencki czy wynik waszych sugestii?

Artur Jerzy Filip: Jako zespół kuratorski wybieramy temat danej edycji i dobieramy partnerów. Następnie do procesu dołączają studentki i studenci, pracując nad tematem w ramach swoich zajęć dydaktycznych, które prowadzimy razem z dr Anną Cudny. Przeprowadzamy studentów i studentki przez ustrukturyzowany proces projektowy, rozpoczynający się od warsztatów kreatywnych i pracy w grupach. Wykorzystujemy narzędzia metody design thinking. Od początku studentki i studenci mają też konsultacje z praktykującymi architektami, Magdą i Janem Chwedczukiem. Decyzyjność na każdym etapie projektu pozostaje jednak w rękach studenckich.

Boczniaki

rowinięte boczniaki 

© Karol Wójcik

Magda Maciąg: Studenci i studentki projektują grupowo, pracują jako zespół. Nie tworzą indywidualnych koncepcji, z których jedna wybierana jest do realizacji, ale wspólnie szukają jednego rozwiązania. Młodzi projektanci wszystkie decyzje podejmują razem. Uczą się nie tylko standardowej prezentacji projektu czy rysunku technicznego. Zespół musi zarządzać budżetem, zweryfikować logistykę realizacji, przejść cały proces budowlany wraz z pozwoleniami i przede wszystkim umieć współpracować w nastoosobowej grupie. Niebagatelne znaczenie ma wiedza wniesiona przez partnerów. W tym roku byli to Miasto Stołeczne Warszawa i firma Cosentino. Dzięki tej współpracy wiedza na temat równoważenia kosztów organizowania przestrzeni miejskiej, albo kosztów tworzenia dobrych jakościowo produktów, była dostarczana z pierwszej ręki. Na zajęciach studentki i studenci zyskują miękkie umiejętności, czego zazwyczaj nie spotyka się w normalnym procesie edukacyjnym, a co jest niezwykle ważne w późniejszej pracy zawodowej.

otwarcia instalacji

otwarcia instalacji

© Artur Brzozowski

Artur Jerzy Filip: Staramy się uczyć prawdziwej sprawczości. Gdy celem jest postawienie skutecznie działającej instalacji, sprawy autorstwa i osobistych ambicji schodzą na drugi plan.

Aleksandra Skorupa: Czy studenci i studentki od początku akceptują taki rodzaj pracy?

Magda Maciąg: Z rozmów wynikało, że wcześniej nie wyobrażali sobie kolektywnej pracy nad projektem. Nie myśleli o takim podejściu do projektowania architektury, a przecież w realnym życiu jest to bardzo często zasadą. Młody człowiek wchodzący na rynek pracy, zaczynając pracę w zespole projektowym zderza się z kolektywnym projektowaniem, co często jest trudnym do zaakceptowania doświadczeniem – zupełnie innym niż standardowy tryb pracy studenckiej „jeden na jeden”.

Artur Jerzy Filip: Uczymy ich taktycznego podejścia do architektury i urbanistyki, reagowania na sytuacje. Uczymy redukowania problemów, upraszczania projektów, pracy na prototypach. Nadrzędnym celem jest bowiem stworzenie realnego obiektu, prawdziwej instalacji, za którą trzeba wziąć odpowiedzialność. Studenci i studentki czują tę presję. A naszą rolą jest wspieranie ich.

Studenci i studentki Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej

studenci i studentki Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej

© Artur Brzozowski

Magda Maciąg: Poza samym wykonawstwem instalacji ważna jest także praca z późniejszymi odbiorcami projektu. Studenci i studentki mapują przestrzeń, kontaktują się z ekspertami, zbierają dane. Ten projekt rozwija wszystkie aspekty warsztatu pracy architekta, od koncepcji po realizację.

Aleksandra Skorupa: Jakie są wasze dalsze plany?

Magda Maciąg: Za nami trzy edycje, które realizowaliśmy rok po roku. Zauważyliśmy, że harmonogram nie pozwala na pełne wykorzystanie potencjału każdego z tematów i właściwe rozpropagowanie zgromadzonej wiedzy, dlatego dalsze edycje będą realizowane w formie biennale. Planujemy wydać publikację z materiałami z tej oraz poprzednich edycji, aby usystematyzowana wiedza ekspercka dotarła do praktykujących architektów i znalazła zastosowanie w ich projektach.

Artur Jerzy Filip: Instalację traktujemy jako niezwykłą przygodę, ale są to przecież działania tymczasowe, z czasem stają się wspomnieniem. Zależy nam na tym, by poruszane przez nas nieoczywiste tematy wkradały się do publicznego dyskursu i otwierały nowe przestrzenie do rozmowy o mieście i architekturze.

Aleksandra Skorupa: Dziękuję za rozmowę.

Instalacja Rozkoszt

instalacja ROZKOSZT

© Artur Jerzy Filip

:W CENTRUM

Organizatorzy: Wydziała Architektury Politechniki Warszawskiej, Oddział Warszawski SARP

Zespół kuratorski: dr Anna Cudny, Jan Chwedczuk, dr Artur Jerzy Filip, Magda Maciąg

Partnerzy główni projektu: Miasto Stołeczne Warszawa, Cosentino

Partnerzy instalacji: Smaki na Boczniaki, Andrewex, Reger

rozmawiała: Aleksandra Skorupa

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE