Już jutro, 6 sierpnia rozpoczyna się tegoroczna edycja Fotofestiwalu w Łodzi. Ze względu na pandemię będzie ona miała formę „hybrydową” — częściowo odbędzie się w sieci. Fotofestiwal będzie poświęcony tematowi kolekcjonowania — autorskim, prywatnym, niekiedy osobliwym kolekcjom oraz temu, dlaczego one w ogóle powstają.
Już jutro, 6 sierpnia rozpoczyna się tegoroczna edycja Fotofestiwalu w Łodzi. Ze względu na pandemię będzie ona miała formę „hybrydową” — częściowo odbędzie się w sieci. Fotofestiwal będzie poświęcony tematowi kolekcjonowania — autorskim, prywatnym, niekiedy osobliwym kolekcjom oraz temu, dlaczego one w ogóle powstają.
Co takiego kryje się za potrzebą gromadzenia, posiadania i katalogowania fotografii? Czy kolekcjonowanie może przerodzić się w obsesję? Co stanowi o wartości fotografii, które chcemy zatrzymać przy sobie?
Fotofestiwal 2020
Podczas tegorocznej edycji Fotofestiwalu poznamy sylwetki niezwykłych kolekcjonerów. Wszyscy z nich przez lata budowali unikatowe zbiory — autorskie, oparte o niekonwencjonalne kryteria i często pochodzące z zaskakujących źródeł. Dzięki ich determinacji, pasji i obsesji powstały oryginalne opowieści o współczesnym społeczeństwie i przełomowych momentach w historii XX i XXI wieku. Obok fotografii amatorskiej, kupionej na pchlich targach czy znalezionej w śmietnikach, pojawią się prace prezentowane w prestiżowych światowych muzeach i podczas wielu międzynarodowych festiwali. Wspólnym mianownikiem wszystkich wystaw jest m.in. to, że, poza jednym przypadkiem, sami kolekcjonerzy wcielą się w rolę głównych narratorów i kuratorów.
Jean-Marie Donat premierowo zaprezentuje najnowszy projekt ze swoich przepastnych zbiorów fotografii amatorskiej, a powtarzalność pojawiających się tam wątków z pewnością skłoni do zastanowienia się nad wizerunkiem nas samych w XX wieku
© materiały prasowe organizatorów
osobliwe kolekcjonerstwo
W kolekcji W.M. Hunta, z pracami takich artystów jak Diane Arbus, Robert Mapplethorpe czy Robert Frank, nie nazwiska autorów zadecydowały o tym, dlaczego zdjęcia trafiły na wystawę, ale… kształty liter, w jakie układają się sfotografowane obiekty czy ludzie. Jean-Marie Donat premierowo zaprezentuje najnowszy projekt ze swoich przepastnych zbiorów fotografii amatorskiej, a powtarzalność pojawiających się tam wątków (przebrane pieski, panie i panowie pozujący z samochodami czy białym niedźwiedziem) z pewnością skłoni do zastanowienia się nad wizerunkiem nas samych w XX wieku.
Politycznie uwikłany ogląd zachodniej cywilizacji stał się kluczem wyboru fotografii z liczącej ponad 3000 dzieł sztuki kolekcji Antoine de Galberta. Wystawa „Płonący dom” powstaje we współpracy z Muzeum Sztuki w Łodzi, ms1. Zobaczymy tam prace artystów zaangażowanych politycznie i społecznie, m.in.: Christiana Boltanskiego, Jonathana Horowitza, Davida Goldblatta czy Yoho Tsudy. Codzienność i chwile pozornie niefotogeniczne przybliży nam jedna z najciekawszych cyfrowych kolekcji fotografii wernakularnej, węgierska Fotepan.hu, której geneza można doszukiwać się… w koszu na śmieci.