Wybuch epidemii wpłynął na większość środowisk zawodowych, wiele z nich musiało zawiesić swoją działalność lub zmienić sposób pracy tak, aby zapewnić zespołowi bezpieczeństwo. Zlecenia nadal realizują między innymi architekci wnętrz. Jak obecnie wygląda ich praca? Co się zmieniło? Czy dostrzegają jakieś pozytywne aspekty tej sytuacji?
Możliwość pracy zdalnej pozwala pracowniom architektonicznym bez przeszkód realizować projekty rozpoczęte przed wprowadzeniem obostrzeń związanych z koronawirusem. Swoją pracę kontynuują między innymi Aga Kobus i Grzegorz Goworek z pracowni Studio. O.
zaufanie podstawą udanego projektu
W obecnych warunkach pracy najbardziej liczy się wzajemne zaufanie — to, czy bez spotkań i częstego kontaktu uda się znaleźć satysfakcjonujące rozwiązania i czy efekt trafi w gusta klientów, w dużej mierze zależy od doświadczenia i wypracowanych wcześniej relacji.
Nasze środowisko ma dużo szczęścia, bo na pewnych etapach, naszą pracę, możemy wykonywać z każdego miejsca na świecie. Jako Studio. O. mamy na koncie realizacje w Londynie, Monachium, na Bali czy w Holandii, więc zdalne realizowanie projektów opanowaliśmy do perfekcji. Klienci mają do nas dużo zaufania, a to najlepsza recenzja naszej pracy — wyjaśnia Grzegorz Goworek.
dom — bezpieczny azyl
Wszyscy od jakiegoś czasu funkcjonujemy w odmienionej rzeczywistości, której główną osią jest dom. To, czy dobrze się w nim czujemy, czy stanowi dla nas miejsce bezpieczne, w którym odpoczywamy od codziennego stresu, zależy w głównej mierze od tego, czy projekt został dobrze przemyślany i powierzony architektom, którzy rozumieją nasze potrzeby i styl życia.
Obecna sytuacja, gdy wiele osób poddaje się dobrowolnej izolacji, jest swojego rodzaju testem. Jeżeli pozostając tak długo w domach, czujemy się dobrze — to oznacza, że projekt został uszyty na miarę, doskonale dostosowany do potrzeb i stylu życia. My staramy się właśnie w ten sposób podchodzić do naszych realizacji. Nic nie dzieje się przypadkiem — nie podążamy za trendami. Zależy nam na tym, by dom odzwierciedlał charakter i upodobania naszych klientów, był dla nich azylem i miejscem, gdzie znajdują spokój — mówi Aga Kobus.
czas na refleksję
Mimo wyzwań, które przynosi obecna sytuacja, Aga Kobus i Grzegorz Goworek starają się dostrzegać również jej zalety. Pozytywną stroną pozostawania w czterech ścianach jest czas na refleksje, skupienie się na tym, na co do tej pory brakowało czasu… Nadrabianie branżowych lektur, weryfikacja dotychczasowego stylu pracy, spojrzenie na to, co robimy z zupełnie nowej perspektywy. To lekcja, która może nas wiele nauczyć.