21 października br. rozpoczęła się 14 edycja festiwalu Warszawa w budowie. Festiwalowi towarzyszą spotkania, debaty, wystawy oraz wykłady. O idei festiwalu, tym co na nim znajdziemy opowiada kurator Tomasz Fudala.
Architektura&Biznes jest partnerem medialnym festiwalu Warszawa w budowie. Program fesitwalu jest dostępny na stronie organizatora.
Wiktor Bochenek: To już 14 edycja festiwalu Warszawa w Budowie. Jak zmieniał się festiwal na przestrzeni lat?
Tomasz Fudala : Gdy zaczynaliśmy w 2009 roku to naszym marzeniem były przejścia naziemne i wspólny rozkład jazdy dla metra, autobusów i kolei. Czternaście lat później wszystkie rzeczy mamy, ale na naszych oczach dzieją się katastrofy, na które jesteśmy słabo przygotowani. Przede wszystkim to kryzys klimatyczny, problemy energetyczne i wojna za naszą granicą oraz migracje z nią związane. Nadal czujemy się jako festiwal potrzebni i te nasze interwencyjne projekty mają sens i są potrzebne też dzisiaj.
Na wystawie znajdziemy również klasyki polskiego komiksu — Henryk Jerzy Chmielewski (Papcio Chmiel), Tytus, Romek i A”Tomek. Księga VII, 1972. Ze zbiorów Wojciecha Łowickiego
© Henryk Jerzy Chmielewski
Wiktor: Skąd wziął się pomysł na inspiracje książką Janette Sadik Khan „„Walka o ulice”„? W szczególności, że ten kontekst jest bardziej amerykański.
Tomasz: Książka wydana w Polsce przez krakowskie wydawnictwo Wysoki Zamek jest dlatego dla nas ciekawa, że rozpatrujemy ją jako wątek teorii miejskiej. Ona podsumowuje te teksty, którymi się fascynowaliśmy. Wyciąga wnioski z Jana Gehla czy Jane Jacobs i jest istotną teoretyczną wypowiedzią. Dlatego bierzemy ją poważnie również jako tekst. Na naszym festiwalu teoria spotyka się z praktyką. Wydaje nam się, że ta książka, kiedy przeczytają ją różni samorządowcy w polskich miastach, to będzie lekturą przydatną. Ten krakowski nakład się skończył, ale na szczęście mamy wersje ebook. To wciąż aktualna pozycja i warto ją promować.
Kwestia, że to jest tekst za Atlantyku jest o tyle mniej istotna z faktu, że samochód jest tematem globalnym. Zastanawiamy się jaka będzie jego przyszłość, patrząc, że jest już z nami od stu lat a jego obecność jednak się zmienia. Duże europejskie stolice w tej chwili obecność samochodu zmniejszają i negocjują ilość przestrzeni dla niego.
zdjęcia z zajęć jogi przeprowadzonych na placu Trzech Krzyży z okazji Światowego Dnia bez Samochodu (22.09.2022).
zot. Sisi Cecylia © Warszawa w budowie
Wiktor: Zatem dziś samochód nie jest nowoczesny? Jaki powinien mieć wpływ na miasto.
Tomasz: Samochód wydaje się dziś elementem modernizmu i powojennego rozwoju miast. Rozwój technologii pozwala na kreowania czystego i jakościowego transportu publicznego. Znamy również koszty klimatyczne związane z kosztem benzyny czy startych opon będących problemem samochodów elektrycznych. To, co mówi Sadik Khan jest ponadczasowe: im więcej zbudujemy pasów ruchu, tym więcej na naszych ulicach pojawi się aut, co potwierdza paradoks lewisa-morgridge'a. Wśród mieszkańców naszych miast nie jest to wiedza powszechna. Wielu kierowców wciąż jest głośną, aktywną grupą osób, która nadają ton dyskusji. Na naszej wystawie pokazujemy też, że jest to ponad stuletnia praca korporacji motoryzacyjnych, które aktywnie pracują nad reklamą i stylu życia uzależnionego od statusu posiadania samochodu.
Nie krytykujemy jednoznacznie samochodów, tylko pokazujemy naszą skomplikowaną relację. Nie ma możliwości wyobrazić sobie miast bez transportu kołowego, ale trudno nie zauważyć, że karoseria dominuje nad wszystkim, co widzimy na ulicach. Bierzemy to pod rozwagę wszystkim, którzy planują.
Ostatnio przeprowadziliśmy debatę o dostępności i projektowaniu uniwersalnym ulic, biorąc pod uwagę statystyki, które pokazują znaczny wzrost użycia rowerów w przestrzeni miejskiej. Nie jest tak, że na tych szczeblach samorządowych nie bierze się pod uwagę. Dlatego rozmawiamy na festiwalu co to jest planowanie uniwersalne, ponieważ brzmi to enigmatycznie. Nie przedstawimy jednego rozwiązania dla każdego miasta, bo każde jest inne.
Wiktor: Co znajdziemy na festiwalu? Jak zostały poukładane wydarzenia?
Tomasz: Festiwal skład się z kilkudziesięciu wydarzeń o różnym poziomie zainteresowania i różnej tematyce. Mamy grupy, z którymi zawsze współpracujemy takich jak mieszkańcy, aktywiści, ale też historycy miast i osoby, które zajmują się dostępnością ze specjalnymi potrzebami. Mamy też wystawę w Muzeum nad Wisłą, która jest otwarta do 15 stycznia.
Niektóre wydarzenia odbywają się też online, tak jak wykład Ricardo Bobisse”a o zautomatyzowanym indywidualnym transporcie. Na samej wystawie dbamy o naszych widzów i ich różne kompetencje. Wystawa ma oddziaływać na emocje, jest na niej wiele przestrzennych instalacji artystycznych, warto ją odwiedzić. Chociażby praca wenezuelskiej artystki Anyy Alenso, która opowiada o globalnym kryzysie paliwowym i o logice samochodowej, która dla wielu biedniejszych krajów oznacza niemal kryzysy humanitarne. W 2018 roku w Wenezueli efektem nieudanej polityki paliwowej inflacja sięgnęła miliona procent. Mamy również pracę ukraińskich artystek, które pokazują szantaż energetyczny, który jest też częścią rosyjskiej propagandy wojennej.
Yulia Krivich, Słoneczniki zamiast rosyjskich okupantów, 2022, wydruk cyfrowy na papierze. — Inicjatorki i inicjatorzy akcji: Marta Romankiv, Yulia Krivich, Asia Tsisar, Taras Gembik, Planeta, Kat Oleshko, Juliana Alimova, Nadia Snopek.
© Yulia Krivich
Wiktor: Do kogo jest kierowany festiwal? Czy osoba samochocentryczna znajdzie też tu coś dla siebie?
Tomasz: Festiwal kierowany jest do wszystkich mieszkanek i mieszkańców. Nie ocenia, ale dostarcza danych i pokazuje prawa fizyki. Naszą tezą jest dewiza „nasze miasta nie są z gumy”. Fizyka przeczy stylom życia, które chcielibyśmy uprawiać. Ulice nie da się poszerzać w nieskończoność i musimy jakoś wziąć to pod uwagę. Wspólna analiza danych na temat ulic w kontekście zmian klimatu może nas pogodzić, że nie powinniśmy opierać się tylko w naszych opiniach na internetowych memach i hejcie. Jak mawiał włoski architekt, pionier partycypacji, Giancarlo de Carlo „jaki konsensus, taki plan”. Rzeczywiście debata publiczna jest często skomplikowana i antagonizuje różne grupy, ale trzeba ją prowadzić.
Patryk Różycki, Już do Ciebie jadę, 2021/2022, farba olejna na płótnie.
© Patryk Różycki
Wiktor: Dlaczego warto się na niego wybrać?
Tomasz: Ten festiwal dostarczy wiedzy o Warszawie, ale jest cenny dla innych miast, bo opowiada o takich problemach jak wyspy ciepła i betonoza, smog czy problem korków. Są to tematy tak samo ważne dla mieszkańców Warszawy jak i Starachowic czy Końskich. A jak pisała matronka naszej wystawy Sadik-Khan: „wyniki zależą od tego, co zbudujesz”. Dlatego mądrze budujmy miasta.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę!
W październiku rozpoczęła się 14 edycja festiwalu Warszawa w budowie!
© Warszawa w budowie