Pobondzie to malownicza wieś na Sulwaszczyźnie, znajdująca się blisko granicy z Litwą. To właśnie tutaj Łukasz Łanczkowski z pracowni ŁAŁ Architektura zaprojektował dom, który harmonijnie wpisuje się w ten zapierających dech w piersiach krajobraz.
Domek znajduje się we wsi Pobondzie na Sulwaszczyźnie
Fot. Piotr Rutkowski
Domek na zielonym wzniesieniu
Dom w Pobondziach przeznaczony jest na wynajem wakacyjny. Projekt obejmował więc nie tylko stworzenie samego budynku, ale także koncepcji potencjalnego większego zespołu zabudowy. W związku z tym wykonano szereg analiz urbanistycznych i widokowych, tak by dom w Pobondziach mógł z powodzeniem istnieć jako samodzielna konstrukcja w zastanym kontekście oraz jako element większego zespołu. Architektura miała nawiązywać kształtem i skalą do lokalnej zabudowy siedliskowej – tak, by niezmiennie utrzymać harmonię zabudowy z otoczeniem. Co więcej, architekt musiał wziąć pod uwagę spadziste ukształtowanie terenu. Bryła budynku opiera się więc o skarpę, podążając za jej naturalnym ukształtowaniem. Dzięki tym założeniom udało się określić optymalną lokalizację domu, który swoją sylwetką malowniczo wpisuje się w krajobraz.
Domek umieszczony jest na działce ze spadzistym ukształtowaniem terenu
Fot. Piotr Rutkowski
— To dla mnie projekt szczególny. Jest to pierwszy budynek mieszkalny zaprojektowany po uzyskaniu uprawnień budowlanych (choć oczywiście wynikający z wielu lat zbieranych wcześniej doświadczeń i edukacji), stanowiący wizytówkę mojej pracowni ŁAŁ Architektura, której celem jest tworzenie architektury przemyślanej, szanującej krajobraz i spełniającej potrzeby inwestora — wspomina Łukasz Łanczkowski.
Budynek wpisany jest w skarpę
Fot. Piotr Rutkowski
Harmonijne przejście między wnętrzem i zewnętrzem
Wejście do domu od strony zachodniej zostało zaprojektowane z myślą o wygodzie i estetyce. Prowadzi do niego kładka, która umożliwia komfortowe dojście na poziomie gruntu, eliminując potrzebę pokonywania schodów. Po jej lewej stronie znajduje się niewielki taras, który pełni zarówno funkcję użytkową, zapewniając łatwy dostęp do składzika na opał, jak i tworzy przestrzeń przejściową pomiędzy otoczeniem a wnętrzem budynku. Pomieszczenie gospodarcze, ukryte za drzwiami wtopionymi w elewację, pozostaje dyskretnie schowane, zachowując spójność minimalistycznej fasady. Centralnym punktem kładki jest główne wejście do domu. Przeszklone drzwi z mlecznego szkła zapewniają prywatność mieszkańcom, a po zmroku subtelnie rozświetlają elewację, ułatwiając orientację. Całość kompozycji elewacji wejściowej emanuje spokojem i harmonią, jednocześnie zapowiadając wyjątkowy charakter wnętrza.
Wejście do domku zostało dyskretnie schowane
Fot. Piotr Rutkowski
— Uważam, że architektura to pojęcie znacznie przekraczające definicję budynku i jego funkcji. Zależało mi na stworzeniu obiektu, który „rozumie” zastany kontekst, a jego użytkowanie staje się swoistą przygodą. Zastosowane zabiegi przestrzenne budują odpowiednią atmosferę, pozwalającą w pełni docenić otaczającą dom naturę — tłumaczy architekt.
Obiekt inspirowany jest otaczającą przyrodą
Fot. Piotr Rutkowski
Elewacja z drewna i materiału do... okapów
Znalezienie wykonawcy budynku okazało się ogromnym wyzwaniem. Wielu z nich odmawiało współpracy, twierdząc, że taka konstrukcja na pewno się zawali lub proponując jego przeprojektowanie.
— Strzałem w dziesiątkę okazało się zatrudnienie Pawła Sulimy, który z pasją i zaangażowaniem podjął się realizacji domu, dokonując kilku nieznacznych zmian w konstrukcji, niemających wpływu na końcowy rezultat — mówi autor projektu.
Drewniana elewacja nie została zaimpregnowana
Fot. Piotr Rutkowski
Jednym z elementów stanowiących wyzwanie dla wykonawcy była elewacja. Ażurowa drewniana fasada wymagała sporego zaangażowania. Istotny był przekrój i rozstaw desek. Najpierw architekt wymodelował elewację w 3D, tak by odpowiednio dobrać ich rozstaw oraz głębokość. Następnie inwestor, Piotr Rutkowski, wykonał prototyp elewacji, który poddał próbie czasu. Inwestor i architekt wspólnie uznali, że efekt jest więcej niż zadowalający. Taka elewacja wymaga również zastosowania odpowiedniej wiatroizolacji odpornej na promienie UV. Kolejną trudnością było zabezpieczenie elewacji przed gryzoniami. Wymagało to odpowiednio wytrzymałego, ażurowego materiału. Łukasz Łanczkowski zaproponował wykonanie zabezpieczenia z siatki perforowanej dedykowanej do tradycyjnych okapów. Malowany proszkowo na czarno materiał sprawdził się doskonale. Jest on również bardziej przystępny cenowo niż blacha perforowana, dedykowana do elewacji. Same deski miały być pierwotnie zaimpregnowane, jednak inwestor uznał, że naturalna patyna i brak impregnacji będzie najlepszym rozwiązaniem.
Ażurowa drewniana elewacja wymagała wiatroizolacji odpornej na promienie UV
Fot. Piotr Rutkowski
Nietypowy układ funkcjonalny
Zaraz po wejściu do domu, po lewej stronie, znajduje się pojemna szafa oraz drzwi do łazienki. W niej znajdziemy wąskie okno kolankowe umieszczone przy umywalce. Otwiera ono widok na północ, zapewniając jednocześnie dostęp do naturalnego światła. Przemyślana organizacja przestrzeni pozwoliła także na wydzielenie niewielkiego schowka, w którym umieszczono piec elektryczny oraz zasobnik ciepłej wody użytkowej. Główna oś wejściowa domu prowadzi do centralnego punktu, gdzie schody rozgałęziają się na dwa półpiętra. Stopnie w górę kierują do niewielkiej sypialni, której nietypowa forma i charakter są widoczne już z holu. Przemyślana kompozycja przestrzeni sprawia, że wnętrze zyskuje dynamiczny, ale harmonijny układ, a wizualna ciągłość między poziomami podkreśla unikalny kształt tej części domu.
Rzut przyziemia
© ŁAŁ Architektura
Rzut poddasza
© ŁAŁ Architektura
Schodząc w dół ze strefy wejściowej, znajdziemy się pod sypialnią. Jej bryła jest głównym organizatorem przestrzeni w części dziennej. Wiszący strop sypialni wyznacza strefę kuchenną, a skośna ściana symetrycznie łączy się z przeciwległą połacią, tworząc dwuspadową przestrzeń nad częścią jadalnianą. Zejścia schodami w dół do części dziennej, to rezultat „opadania” domu w dół skarpy. Zastosowanie tego zabiegu znacząco zmniejszyło wysokość ściany szczytowej od strony wschodniej, co pozwoliło na zachowanie racjonalnej skali budynku osadzonego na wzniesieniu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Nowoczesna strefa dzienna
Wnętrze emanuje nowoczesnym, a jednocześnie ciepłym charakterem, łącząc w sobie elementy minimalistycznej architektury z przytulnymi detalami. Przestronny salon połączony z jadalnią i aneksem kuchennym tworzy otwartą i spójną strefę dzienną. Dominującym materiałem jest drewno, które harmonizuje z czarnymi akcentami widocznymi w kuchni oraz na elementach wyposażenia. Głównym elementem strefy wypoczynkowej jest duża, welurowa sofa w odcieniu butelkowej zieleni, która wprowadza do wnętrza odrobinę koloru i kontrastu. Mebel ustawiono na naturalnym, plecionym dywanie, co dodaje przytulności i podkreśla organiczny charakter aranżacji. Niski, prosty stolik kawowy z drewnianym blatem i metalową podstawą dodaje loftowego charakteru. Po lewej stronie, w części jadalnianej, znajduje się drewniany stół otoczony prostymi czarnymi krzesłami. Całość dopełniają dwie minimalistyczne, czarne lampy, które idealnie komponują się z resztą wystroju. Ściana za stołem została zagospodarowana drewnianymi półkami, na których umieszczono książki, dekoracje oraz sprzęt audio. Półki dodają wnętrzu funkcjonalności i pozwalają na subtelną ekspozycję elementów nadających wnętrzu indywidualny charakter.
Z zielonej kanapy możemy podziwiać zapierający dech w piersiach widok
Fot. Piotr Rutkowski
W głębi pomieszczenia znajduje się czarna kuchnia z wyspą, która stanowi elegancki i nowoczesny element wnętrza. Ciemna kolorystyka mebli kontrastuje z jasną podłogą oraz drewnianymi akcentami, tworząc wyrazisty efekt wizualny. Zabudowa nad wyspą została podświetlona geometrycznym wzorem, co nadaje jej futurystyczny, ale subtelny wygląd. Po prawej stronie salonu znajdziemy wygodne retro fotele z drewnianymi podłokietnikami oraz kominek wolnostojący, który dodaje wnętrzu ciepła i domowego klimatu. Wokół rozmieszczono kilka roślin doniczkowych, które ożywiają przestrzeń i podkreślają ekologiczny charakter projektu. Całość wnętrza jest doskonale doświetlona. Dzięki temu przestrzeń jest jasna, a drewno i zieleń w aranżacji nabierają jeszcze większej głębi.
Część dzienna składa się z kuchni, jadalni i salonu
Fot. Piotr Rutkowski
Sypialnia jak luneta
Po prawej stronie od strefy wejściowej znajduje się główna sypialnia. Pomieszczenie wyróżnia się dużym oknem kolankowym. Pozwala to cieszyć się widokiem gwiazd tuż przed zaśnięciem.
Duże okno naprzeciwko łóżka umożliwia obserwowanie nieba
Fot. Piotr Rutkowski
Warto jednak zwrócić uwagę na drugą sypialnię. Architekt umieścił w niej okno o wymiarach 1,8 m x 1,6 m w połaci na wprost łóżka. Z tego powodu pokój otrzymał żartobliwą nazwę „luneta”. Tak duże rozmiary okna połaciowego wymagały wykonania w systemie fasadowym, gdyż żaden z producentów nie był w stanie zaoferować odpowiedniego produktu. Po lewej stronie łóżka znajduje się niewielkie okno widokowe, które łączy sypialnię z częścią dzienną. Jest ono skoordynowane z oknem na przeciwległej ścianie, co zapewnia nie tylko widok na gwiazdy nocą, ale także możliwość podziwiania lasów i jeziora o poranku. Dzięki temu rozwiązaniu wnętrze zyskuje dodatkową głębię oraz przestronność. Okno to pozwala również na subtelny kontakt z resztą domowników – leżąc w łóżku, można dostrzec życie toczące się w strefie dziennej i przywitać bliskich uśmiechem. Dodatkowo małe okno połaciowe umieszczone za łóżkiem wspomaga naturalną cyrkulację powietrza, zapewniając lepszy komfort snu i świeżość w pomieszczeniu.
Druga sypialnia nazywana jest „lunetą”
Fot. Piotr Rutkowski
— Sypialnia „luneta” wymagała dość nietypowych rozwiązań konstrukcyjnych. Inwestorowi bardzo zależało na otwartym widoku z kuchni, dlatego żadne podparcie słupem od strony wyspy nie wchodziło w grę. Pomyślałem więc o tym, by ścianę sypialni podczepić do konstrukcji więźby. Z pomocą konstruktora zaprojektowaliśmy drewnianą kratownicę połączoną z krokwiami, która trzyma wiszący strop sypialni, a sama oparta jest o ściany zewnętrzne budynku — wyjaśnia architekt.
Duże rozmiary okna połaciowego wymagały wykonania w systemie fasadowym
Fot. Piotr Rutkowski
Wnętrze otwarte na krajobraz
Najważniejszym punktem projektu jest bez wątpienia imponujące przeszklenie, które rozciąga się przez cały narożnik domu. Wykadrowane w ten sposób okno pozwala w pełni cieszyć się widokiem na piękną Suwalszczyznę. Dzięki temu staje się ono głównym elementem łączącym wnętrze z naturą. Minimalna liczba pionowych podziałów sprawia, że przeszklenie wprowadza niewielką ingerencję w przestrzeń widokową, co pozwala w pełni cieszyć się otaczającym krajobrazem.
Narożne przeszklenie pozwala cieszyć się widokiem za oknem
Fot. Piotr Rutkowski
Z myślą o jak największym otwarciu na otoczenie, w narożniku budynku zastosowano stalowy słup, który podtrzymuje drewnianą konstrukcję, minimalizując tym samym wszelkie ograniczenia w postrzeganiu otaczającej zieleni. W tym samym przeszkleniu znalazło się także wyjście na taras – a właściwie tarasy, które stanowią integralną część bryły budynku.
Częścią bryły budynku są dwa tarasy
Fot. Piotr Rutkowski
Budujesz dom? Mamy dla Ciebie więcej porad!
Opracowanie: KATARZYNA SZOSTAK