Z archiwum A&B — najlepsze polskie projekty ostatniego dziesięciolecia
[materiał oryginalny A&B 04'2016]
Przypominamy rozmowę z Janem Beliną-Brzozowskim — jednym z autorów koncepcji Muzeum Katyńskiego zrealizowanego w warszawskiej Cytadeli. O przestrzeni ciszy, drodze zwiedzania, a także roli zieleni w projekcie, uhonorowanym niedawno tytułem najlepszego obiektu publicznego w Europie Środkowej i Wschodniej (East Centric Architecture Triennale Award) przyznanym podczas Triennale Architektury w Bukareszcie, rozmawia Katarzyna Mikulska.
Katarzyna Mikulska: Państwa projekt zajął pierwsze miejsce w konkursie na koncepcję programowo-przestrzenną Muzeum Katyńskiego. Co wyróżniało go spośród innych i jakie było uzasadnienie jury?
Jan Belina‑Brzozowski: Krystyna Zachwatowicz powiedziała, że projekt był najskromniejszy, ale najsilniejszy w wyrazie. Myślę, że to trafne podsumowanie. Staraliśmy się nie epatować formą, ale zrobić projekt, który bardzo rzeczowo przeprowadzi zwiedzających i przedstawi temat. Chcieliśmy, aby wpisał się w kontekst Cytadeli i także wniósł nową wartość w tę przestrzeń. Nie chcieliśmy, aby projekt krzyczał, ale raczej tworzył przestrzeń ciszy i refleksji, w której można by kontemplować historię.
plan zagospodarowania terenu
© BBGK Architekci
Katarzyna: Muzeum Katyńskie to trudny projekt ze względu na historię, z jaką jest związany. Jakie analizy wykonali Państwo przed rozpoczęciem projektowania?
Jan: Wykonaliśmy wiele analiz w różnych obszarach. W obszarze scenariusza były to analizy historyczne, musieliśmy wejść w tę historię, poznać ją. W kontekście projektowym był to w znacznej mierze zakres działań w kontekście zabytkowym, a więc szereg analiz związanych ze stanem obiektów. Były to analizy konstrukcyjne, odkrywki, dużo badań gruntowych oraz pełny zakres badań konserwatorskich.
przekrój podłużny
© BBGK Architekci
Katarzyna: Jakie były najważniejsze założenia projektowe?
Jan: Myślę, że było to opowiedzenie o zbrodni katyńskiej nie tylko jak o samej zbrodni, ale o całej historii ludzi, ich rodzin. A także o poznawaniu tej zbrodni: historii kłamstwa katyńskiego i historii jego odkrywania. Chcieliśmy, aby ta przestrzeń była miejscem hołdu dla poległych. Odpowiedzią na te przemyślenia miała być forma i kontemplacyjny nastrój muzeum. Jednak nie były to założenia sformułowane w sposób wyraźny na początku prac koncepcyjnych. Na drodze dyskusji i procesu twórczego doszliśmy do takiej właśnie formy. Można więc raczej w ten sposób podsumować cały projekt.
Katarzyna: Muzeum to nie jeden budynek, ale całe założenie. Z jakich elementów się składa i co się w nich znajduje?
Jan: Muzeum mieści się w południowym bastionie Cytadeli. Jest to obszar około 3 ha, położony najbliżej starego miasta. Wejściem do bastionu jest zabytkowa Brama Nowomiejska umieszczona na zakończeniu ulicy Zakroczymskiej. We wnętrzu bastionu umieściliśmy plac apelowy z symbolicznym Lasem Katyńskim. Drugim z zabytkowych budynków, który mieści zasadniczą część muzealną, jest dawna kaponiera, czyli dwukondygnacyjna budowla artyleryjska, która służyła do ostrzału przedpola Cytadeli. Kolejną istotną przestrzenią jest ścieżka straży, położona pomiędzy wałem a murem Cytadeli, o długości około 200 m. Na końcu ścieżki znajduje się budynek działobitni arkadowej. Wszystkie te budynki są wykonane z cegły. Ostatnim elementem jest rozcięcie wału i schody prowadzące na plac wewnątrz bastionu.
przekroje przejścia
© BBGK Architekci
Katarzyna: W muzeum przewidziana jest droga zwiedzania. Jak ona przebiega i jaki ma mieć wpływ na zwiedzających?
Jan: Podzieliliśmy drogę zwiedzania na kilka elementów. Odcinki związane są z różnymi funkcjami, które miały pełnić poszczególne fragmenty muzeum oraz z samą narracją, scenariuszem zwiedzania. Pierwszym elementem jest Prolog, który pozwala na stopniowe wprowadzanie widzów w historię. Czarna ścieżka wiodąca od bramy obniża się w kierunku wejścia do kaponiery. Na środku drogi, w centrum placu, znajduje się Warta — symboliczny Las Katyński, w którym drzewa są posadzone w szeregach jak stojący żołnierze. Znajduje się tam również instalacja artystyczna Blizna autorstwa Jerzego Kaliny, która przedstawia zapadającą się ziemię w lesie i wprowadza element niepokoju. Z poziomu placu wchodzimy na pierwsze piętro budynku kaponiery.
Ekspozycję podzieliliśmy na dwie części. Na pierwszym piętrze znajduje się przestrzeń, którą nazwaliśmy Odkrywanie. Przedstawia historię rodzin od 1939 roku, a następnie obozy, zbrodnię oraz odkrywanie tej zbrodni. Jest to merytoryczna opowieść, dzięki której możemy poznać historię katyńską. Potem zjeżdżamy powoli na dół, na specjalnej platformie, do przestrzeni, którą nazwaliśmy Świadectwo. Jest ona poświęcona wyłącznie eksponowaniu różnych artefaktów wydobytych z dołów śmierci. Przyjęliśmy założenie, że nie będzie tam multimediów, a inne elementy będą ograniczone do minimum. Jest to ekspozycja przedmiotów jako świadków, które możemy oglądać w ciszy. Dzięki ich ogromnemu nagromadzeniu uzmysławiamy sobie ogrom katyńskiej zbrodni.
ekspozycja artefaktów wydobytych z dołów śmierci
fot.: Juliusz Sokołowski © BBGK Architekci
Katarzyna: Co znajduje się dalej?
Jan: Następnie jest moment wyjścia z kaponiery. Na dolnym poziomie wychodzimy na ścieżkę straży, która została nazwana Aleją Nieobecnych. Jerzy Kalina, rzeźbiarz, który z nami współpracował, ustawił tam postumenty, które nie są zwieńczone popiersiami czy osobami. Znajdują się na nich jedynie zawody, profesje ludzi, którzy zginęli. Symbolizują brak tych osób w naszym życiu, w naszej historii. Ścieżką dochodzimy do Epitafium — arkadowej budowli, wewnątrz której znajdują się nazwiska pomordowanych ofiar zbrodni katyńskiej. Są umieszczone na stalowych tablicach, nie wygrawerowane, a wytłoczone w taki sposób, w jaki pisze się na nieśmiertelnikach. Elementem domykającym ścieżkę zwiedzania jest rozcięcie muru przez pionowe, dwunastometrowe ściany, między którymi znajdują się schody prowadzące w górę na plac. Ta przestrzeń mocno oddziałuje na zwiedzającego. Jest wyjściem ku niebu, elementem nadziei na końcu drogi.
wzdłuż Alei Nieobecnych ustawione są postumenty autorstwa Jerzego Kaliny, na których są wypisane profesje ludzi, którzy zginęli
fot.: Juliusz Sokołowski © BBGK Architekci
Katarzyna: Współautorem projektu był między innymi Jerzy Kalina, o którym Pan wspomniał. Jak przebiegała kooperacja ze współtwórcami projektu?
Jan: Współpraca była złożona i trudna ze względu na odmienną specyfikę zawodu architekta i artysty. Nasza współpraca z Jerzym Kaliną była burzliwa, ale przyniosła ostatecznie dobre efekty. Trudność projektu polegała także na dużej złożoności zagadnień. Były zespoły scenariuszowy i ekspozycyjny, a po stronie inwestora grupy ekspertów. Koordynacja spadła na nas, musieliśmy wszystko zebrać i ująć w ramy architektoniczne, konkretne przepisy. Myślę, że przy tak dużej ilości stron napięcia są naturalną częścią procesu projektowego.
Katarzyna: Na terenie Muzeum znajduje się sporo zieleni. Jaką rolę odgrywa ona w całym założeniu?
Jan: Staraliśmy się włączyć zieleń w koncepcję muzeum. Na placu, w uporządkowanej przestrzeni, gdzie mogą odbywać się apele, zgromadzenia czy msze, znajduje się Warta, symboliczny Las Katyński. Ma formę uporządkowaną w przeciwieństwie do przestrzeni ścieżki straży, Alei Nieobecnych. Tam zależało nam na tym, żeby przywołać nastrój lasów, w których znajdują się mogiły katyńskie.
rzut i widok symbolicznego Lasu Katyńskiego na placu apelowym
rys.: © BBGK Architekci, fot.: Juliusz Sokołowski © BBGK Architekci
Katarzyna: Na jakie problemy, jakich się Pan nie spodziewał, natrafili Państwo na etapie realizacji? Czy udało się je przezwyciężyć?
Jan: Wydaje mi się, że proces realizacji był dużo łatwiejszy niż etap projektowy. Natomiast największe problemy realizacyjne wyniknęły z trudnych warunków gruntowych i wodnych. W związku z tym, że kiedyś w sąsiedztwie Cytadeli płynęła rzeka, pojawiło się podsiąkanie i zawilgacanie obiektów. Z uregulowaniem tej sytuacji mieliśmy potężne kłopoty i aby ją opanować kilka razy w trakcie realizacji uzupełnialiśmy rozwiązania projektowe o nowe elementy.
na ścianach z czerwonego betonu odbite są przedmioty — świadkowie zbrodni
fot.: Juliusz Sokołowski © BBGK Architekci
Katarzyna: Muzeum Katyńskie obejmuje jedynie fragment obszaru Cytadeli. Na jej obszarze znajduje się także X Pawilon — oddział Muzeum Niepodległości. Jakie są plany zagospodarowania pozostałej części Cytadeli?
Jan: Obecnie są plany, żeby był to kompleks muzealny. Głównym jego elementem ma być Muzeum Wojska Polskiego. WXCA, pracownia architektoniczna z Warszawy, wygrała kilka lat temu konkurs na opracowanie tego projektu i dysponuje pozwoleniem na budowę. Prawdopodobnie realizacja rozpocznie się w niedługim czasie. Z taką zmianą, że w gmachu, który zaplanowano, mają mieścić się dwa muzea: Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Historii Polski. Oba te muzea będą się znajdowały w głównej przestrzeni Cytadeli, przy placu Gwardii. Jednym z wejść do kompleksu muzeów ma być Brama Nowomiejska, która obecnie jest wejściem do Muzeum Katyńskiego.
Katarzyna: Dziękuję za rozmowę.