Słońce, figi i leniwe niedziele. Tak wygląda życie w domu na południu Francji zamieszkałym przez architektkę Karinę Snuszkę.
Dom architektki znajduje się na południu Francji
© Sub-Zero/Wolf
Szczęśliwy przypadek
— Słonecznej ostoi, z dala od zgiełku miasta, szukałam latami. Miały być Włochy, w końcu znam je od dzieciństwa, ale to właśnie Akwitania rozkochała mnie w sobie bez pamięci. I ten dom! Wystarczyło jedno spojrzenie — wspomina architektka i współzałożycielka studia Mood Works.
Charakterystyczna dla południowej Francji, ponad 200-letnia posiadłość, wymagała renowacji.
— Największą przemianę przeszła kuchnia. Stworzyłam ją na nowo, choć nie zapomniałam o zachowaniu jej historycznych elementów. Szacunek i choćby minimalne nawiązanie do okolicy i historii budynku to w moim odczuciu powinność dobrego architekta — wyznaje.
Wystrój nawiązuje do otoczenia
© Sub-Zero/Wolf
Jakość i estetyka
W kuchni współwłaścicielki studia Mood Works dominują surowce szlachetne — drewno i kamień. Nie brakuje w niej jednak śmiałych elementów.
— Kocham łączyć style. Z jednej strony ta przestrzeń jest neutralna, a z drugiej są też elementy zaskoczenia — obicia siedzisk w kolorze rubinu, masywny żyrandol czy metaliczna chłodziarko-zamrażarka — opisuje projektantka.
Nie brakuje tu odważnych akcentów takich jak rubinowe obicia siedzisk
© Sub-Zero/Wolf
Jak podkreśla, kuchnia powinna być miejscem, w którym po prostu chce się przebywać.
— Owszem, należy pamiętać o estetyce, ale nie wolno zapomnieć o funkcjonalności tego miejsca. Dobre sprzęty gospodarstwa domowego — lodówka, kuchenka, piekarnik — w nie warto zainwestować — mówi.
Oprócz aspektów estetycznych, architektka skupiła się na funkcjonalnym wyposażeniu
© Sub-Zero/Wolf
Miejsce spotkań
Kuchnia Kariny Snuszki to miejsce wypełnione zapachem świeżo upieczonego ciasta figowego i lokalnych przypraw.
— Uwielbiam piec, gotować bez pośpiechu, od serca. To dla mnie forma relaksu. Kocham gościć rodzinę, przyjaciół, a nierzadko naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Chociaż lubię długo pospać, to jeszcze bardziej lubię te moje leniwe, niedzielne poranki w kuchni. W piżamie, przy kubku kawy i z dobrą książką w dłoni... U boku mojego partnera – opisuje architektka.
Kuchnia została urządzona w taki sposób, aby mogła być miejscem spotkań z przyjaciółmi i rodziną
© Sub-Zero/Wolf
Urządzasz mieszkanie? Mamy dla Ciebie więcej inspiracji!
Opracowanie:KATARZYNA SZOSTAK