„10 pytań do…” to cykl krótkich rozmów z architektami i architektkami, do których kierujemy tę samą pulę pytań. W dzisiejszej odsłonie miniwywiadu o ulubionych miastach, inspirującej książce i o tym, z kim chciałby stworzyć projektowy dream team opowiedział Mateusz Górnik z pracowni Gornik Architects.
Mateusz Górnik — absolwent Wydziału Architektury i Urbanistyki Politechniki Wrocławskiej, gdzie w 2005 roku ukończył także studia podyplomowe na kierunku Zarządzanie projektami. Od 2009 roku wspólnie z Magdaleną Górnik prowadzi autorską pracownię architektoniczną GORNIK ARCHITECTS. Doświadczenie zawodowe zdobywał w biurach we Włoszech, Irlandii i Szkocji. W tym roku znalazł się na liście czterdziestu obiecujących, młodych europejskich projektantek i projektantów przed czterdziestym rokiem życia — 40 Under 40®.
1. Architektura w trzech słowach…?
a. Wizja.
b. Idea.
c. Forma.
2. Trzy najważniejsze dla Ciebie budynki…?
a. RATP Bus Centre w Thiais, proj.: ECDM.
b. Percy Lane Mews, proj.: ODOS architects.
c. DC2 Residence w Tielrode, proj.: Vincent Van Duysen.
3. Najważniejsza książka o architekturze…?
„B jak Bauhaus” Deyana Sudjica. Niezwykła książka, której nie sposób odłożyć na półkę. Autor z typowo angielskim poczuciem humoru rozważa kwestie otaczających nas wytworów współczesności. Stara się rozstrzygnąć, czym jest oryginał, a czym podróbka i dlaczego niedoskonałe przedmioty mogą być bardziej wartościowe niż ich perfekcyjnie dopracowane odpowiedniki. Na co dzień nie zastanawiamy się nad tym…ta książka zmusza do refleksji. Jest dociekliwa i autoironiczna. Polecam :)
4. Najbardziej inspirujące miasto i dlaczego…?
Wszystkie miasta, które dotąd zwiedziłem, mają swój niepowtarzalny klimat — od Krakowa, aż po Petrę. Wszędzie czułem się zafascynowany architekturą, lokalną kuchnią, z ciekawością odkrywałem miejscowe atrakcje, zbaczając ze szlaków turystycznych. Takie momenty i spotkania z duchem miast inspirują, napędzają, motywują do poszukiwań. Śniadanie w kawiarni z widokiem na katedrę Santa Maria del Fiore we Florencji, obiad w klimatycznej tawernie w Birmie, wieczorny spacer po Portobello — takich chwil się nie zapomina, układają się w ciąg zdarzeń, odczuć, wspomnień — to buduje świadomość, że jesteśmy częścią pięknego świata, a jako architekt oprócz czerpania z niego, mogę go także w jakiś sposób swoimi projektami ubogacić.
5. Architekt, z którym chciałbyś coś zaprojektować i dlaczego…?
Obserwuję wielu inspirujących architektów, zarówno z Polski, jak i ze świata. Fascynujące jest to, jak twórczość każdego z nich jest unikalna i wyjątkowa. Czerpią z różnych kultur, regionów, tradycji i to jest piękne. Bardzo lubię projekty Vincenta Van Duysena za detal i konsekwentnie realizowaną myśl twórczą. Na moim śląskim architektonicznym podwórku od lat obserwuję twórców medusa group. Inspiruje mnie ich podejście do tematów, rozmach, a jednocześnie minimalizm form, jakimi nawiązują do surowości i tradycji regionu. Różnorodność projektów i otwartość — to nas łączy i dlatego myślę, że stworzylibyśmy projektowy dream team :)
6. Rysunek odręczny czy rysunek komputerowy?
Rysunek odręczny zawsze pojawia się u mnie na etapie tworzenia koncepcji. Zwykle jest tych rysunków sporo, zanim bryła zbliży się do idealnego kształtu, zanim spotka się z wizją, jaką mam na początku. Forma ewoluuje — rysunek odręczny daje mi swobodę, w każdej chwili mogę przenieść na papier swoje pomysły, a potem je dopracować. Dzisiejszy rynek wymusza na nas niejako konieczność korzystania z technologii przy dalszych etapach zaawansowania projektu. Klienci lubią zobaczyć komputerowe wizualizacje, to pomaga im w podjęciu decyzji o ewentualnych zmianach czy też zatwierdzeniu projektu, jeśli pokrywa się on z ich wyobrażeniem.
7. Makieta czy model 3D?
Tu mamy podobną sytuację jak wyżej, tyle że makieta jest dużo bardziej pracochłonna. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że model 3D jest niezbędny właśnie na etapie wizualizowania efektu dla klienta. Makiety w tym wypadku nie da się tak łatwo i szybko zmodyfikować. Lubię makiety, ale dziś mogą raczej służyć jako upamiętnienie sztandarowych realizacji, taka wisienka na torcie, element wystroju pracowni architekta.
8. Modernizm czy postmodernizm?
Zgadzam się z modernistycznym less is more, ale bliżej mi do postmodernizmu i założeń architektury wpisującej się w kontekst miejsca i nawiązującej do tradycji historycznych. Uważam, że czerpanie z dorobku przodków, odniesienie do regionalizmu i lokalnych wartości wzbogaca współczesne projekty. Nie da się tworzyć współczesnego świata bez fundamentów opartych na elementach przeszłości.
9. Praca po godzinach czy sport?
Nawał pracy w ostatnich tygodniach nie pozostawia zbyt dużo czasu na sport, ale gdy tylko mogę, wpadam na basen, jeżdżę na rowerze albo biegam. Nie oszukujmy się, długie godziny spędzone przy komputerze nie są dobre dla kręgosłupa. Staram się znaleźć równowagę i zadbać o formę, bo to potem przekłada się bezpośrednio na jakość życia i efektywną pracę.
10. Architektura czy biznes?
Architektura i biznes to byłoby połączenie idealne :) A nie zawsze idą w parze. Wartościowa architektura nie musi wcale oznaczać dobrego biznesu — to zależy od inwestora, jego zaufania do naszego warsztatu i porozumienia, szczególnie na etapie realizacji. Tym bardziej cieszą projekty, zrealizowane zgodnie z naszymi założeniami, bez samowolnych zmian w ostatniej chwili. Z drugiej strony zatrważający jest trend zabudowywania przestrzeni pod stricte biznesowe funkcje, odbierający jej walory estetyczne, tworzący budynki wypełniające po prostu wolne miejsca w planie miasta. Na szczęście rośnie świadomość i potrzeba dobrych form i kształtów w miejskich dżunglach. Z nawiązaniem do tradycji i w dialogu z nowoczesnością. To daje nadzieję i napawa optymizmem.
Jeśli macie propozycje pytań, jakie chcielibyście, abyśmy zadali lub osoby architektów, których odpowiedzi na te pytania chcecie poznać — dajcie znać w komentarzach.